Rola pedagoga, wychowawcy w obecnych czasach jest niezwykle istotna. Obserwujemy zanik autorytetów, bezideowe wychowanie, absolutyzacja wolności niosą ze sobą niebezpieczeństwo zagubienia się tych, którzy dla wielu młodych ludzi są czasem jedynym drogowskazem. Ojciec święty Jan Paweł II w Liście apostolskim „Tertio Milenio Adweniente” zauważa: skoro człowiek jest podstawową i zarazem codzienną drogą Kościoła, zatem pozostaje sprawą zrozumiałą, iż Kościół przywiązuje szczególną wagę do okresu młodości jako kluczowego etapu życia każdego człowieka”
Trzeba zdać sobie sprawę że każdy wychowawca otrzymuje dar, a zarazem zadanie towarzyszenia młodemu człowiekowi w odkrywaniu świata i siebie.
Jednym z wielu współczesnych nurtów pedagogicznych jest chrześcijańska pedagogika personalno-egzystencjalna. Personalizm w swym założeniu stawia na osobę jako istotę autonomiczną, godną i rozumną, zdolną do miłości i samoświadomości. Osoba ludzka posiada w sobie walor niepowtarzalny i nadrzędny wobec wszystkich wartości materialnych, struktur ekonomicznych czy społecznych. Zgodnie z personalizmem wartość i godność człowieka tkwią w nim samym, w tym właśnie, że jest człowiekiem. Osoba ludzka nie może być traktowana instrumentalnie jako środek do celu, zaś jej egzystencję określają odniesienia i związki z innymi ludźmi, w przypadku personalizmu chrześcijańskiego jej relacje międzyosobowe i pomiędzy człowiekiem a Bogiem.
Wybitnym przedstawicielem nurtu chrześcijańskiego w Polsce jest ks. prof. Janusz Tarnowski, który w swoich założeniach dużo czerpie z pedagogiki Janusza Korczaka. Obie wspaniałe postacie dla polskiej pedagogiki łączy bogate dziedzictwo własnej praktyki i filozofii wychowania. Personalizm egzystencjalny przeciwstawia się autorytaryzmowi, biurokratyzacji i reformatorskiemu pozornictwu. Eksponuje na pierwszym planie szeroko rozumiane kształcenie młodego pokolenia i samokształcenia wychowawców. Ks. Janusz Tarnowski wykorzystuje tylko niektóre elementy egzystencjalizmu:”by ‘kwas egzystencjalny’ przenikną właściwe na ogół personalizmowi zbyt ‘esencjalne’ ujęcie człowieka jako osoby. Wtedy staje się istota ludzka bardziej konkretna, uwarunkowana sytuacyjnie, jakby wielowymiarowa. Do tego właśnie celu pomocne są
treści zawarte w egzystencjalizmie: oparcie się na „rdzeniu” istoty ludzkiej, czyli na jej najgłębszym ‘ja’ ,oraz na zastosowaniu dla celów pedagogicznych kategorii typu egzystencjalnego: autentyczności, dialogu, spotkania i zaangażowania”.
Ważnym punktem w przedstawieniu pedagogiki ks. Tarnowskiego jest ukazanie tego co nie stanowi wychowania-inaczej pseudowychowanie, które trzeba oddzielić jak „ziarna od plew”. Do kategorii pseudowychowania ks. Tarnowski zalicza; tresurę, administrowanie, trening, moralizowanie, kształtowanie osobowości – czyli przedmiotowe formowanie. Nadal panuje fałszywe przekonanie o występowaniu w Biblii tekstów, które przyzwalają rodzicom na stosowanie kar cielesnych dla właściwego wychowania dzieci. Ks. Tarnowski powołując się na Konstytucję duszpasterską „ O Kościele w świecie współczesnym”, stanowisko papieża Jana Pawła II oraz poglądy św. Jana Bosko twierdzi że to „...nie kara cielesna oparta na wyrwanych z kontekstu tekstach biblijnych, lecz dialog miłości – wyrażający się nawet spojrzeniem – to zasadniczy rys modelu wychowania chrześcijańskiego.”
Istotnym komponentem prawdziwego procesu wychowawczego jest tkwiący w nim stosunek „człowieka do człowieka.”Ks. Tarnowski swoją teorię wychowania wzbogaca o definicję niemieckiego profesora Klausa Schalera, zgodnie z którą jest ono całokształtem sposobów i procesów pomagających istocie ludzkiej...urzeczywistniać i rozwijać swoje człowieczeństwo.” Nie jest istotne to, w czyim imieniu ktoś wychowuje kogoś, ale czy w ogóle dochodzi między wychowawcą a wychowankiem do aktywnej, symetrycznej interakcji „ ludzkim obliczu. ”Celem wychowania jest rozbudzenie duchowości dziecka przy pomocy dialogu i autentyzmu wychowawcy. Ks. Tarnowski uważa, powszechne wychowanie nie dotyka głębi osoby dziecka i młodego człowieka, nie porusza na trwałe i znacząco „rdzenia” jego egzystencji.” Brakuje tam bowiem często ważnego momentu: osobistego, dogłębnego spotkania z Chrystusem, które dokonałoby w wychowanku wewnętrznej przemiany. Spotkanie takie nie da się wyreżyserować, jest Bożym darem. Można jednak i trzeba do niego przygotować, usposobić.” Wychowawca towarzyszy uczniom w kształtowaniu systemu wartości, „młodość jest ...czasem szczególnie intensywnego odkrywania ludzkiego „ja”- i związanych z nim właściwości oraz uzdolnień.” Trafne w odniesieniu do wychowawców jest powiedzenie, że są oni otwartą i jedyną Biblią, którą uczeń przeczyta. Najistotniejszym zadaniem przewodnika jest ukazanie Boga, który jest Miłością.
Kolejnym krokiem wychowawcy jest uczenie się od Chrystusa „spojrzenia z miłością.” Jan Paweł II życzy młodym „aby odkryli to spojrzenie, aby go dogłębnie doświadczyli.” Wychowanie musi bazować na autorytecie wychowawcy, ale nie może być autorytarne, tzn. powinno opierać się na osobowości wychowawcy, którego już samo istnienie staje się dla wychowanka „ pożywką” duchową. Cały zatem proces wychowania musi się zacząć od samego wychowawcy, od tego, by to najpierw on rozbudził w sobie własne wnętrze. „Człowiek bowiem stale powinien przekraczać samego siebie, miarą zaś jego rozwoju jest nieskończoność.”
W przekonaniu J. Tarnowskiego mamy dzisiaj do czynienia nie tyle z końcem wychowania, ile z końcem pedagogiki władców oraz z końcem pedagogiki bezkrytycznie eksponującej kierowniczą rolę wychowawcy. Pedagogika przyszłości musi być pedagogiką bycia w pobliżu drugiej osoby, a nie utrzymywania wobec niej dystansu .Sprostanie tej zasadzie staje się zatem nerwem życia innej pedagogiki „pedagogiki o ludzkim obliczu, zakorzenionej na gruncie chrześcijańskim i wyrażającej się autentycznym dialogiem.”
Na tym właśnie polega głęboka humanistyczna wartość teorii wychowania J. Tarnowskiego, że nie zniewala ona zasobem swoich treści, nie zobowiązuje, nie moralizuje, ale wprowadza wychowawców w dialog z samymi sobą „Prawdziwy wychowawca uczestniczy w życiu młodzieży. Interesuje się jej problemami, stara się poznać jej zapatrywania, uczestniczy w jej życiu sportowym i kulturalnym, w jej rozmowach; jako dojrzały i odpowiedzialny przyjaciel wskazuje dobre cele i drogi do ich osiągnięcia...W takim klimacie pedagogicznej obecności wychowawca nie jest uważany za przełożonego lecz za ojca, brata, przyjaciela.”
Bibliografia:
1.Jan Paweł II „List do młodych” 1985
2.Jan Paweł II List apostolski „ Tertio Millenio Adveniente”
3.J. Tarnowski „Pedagogika dialogu” Kraków 1992
4.B. Śliwerski „Współczesne teorie i nurty wychowania” Kraków 2004