Biegnie Konik autostradą
Dyszy, parska, galopuje
Wokół niego auta jadą
A nasz Konik się dziwuje
Cóż to za dziwna zwierzyna
Wokół mnie tak szybko bryka
to się nawet nie zatrzyma
Zastanawia to konika
Porozmawiać też próbuje
ale nikt go tam nie słucha
Już nam prawie rezygnuje
Gdyż zwierzyna ta jest głucha
Biegnie dalej autostradą
Rozpędzone są kopyta
Patrzy inne konie jadą
Więc kolegę o to pyta
Widzisz to są samochody
Człowiek ten je ciągle zmienia
W zależności to od mody
Mają różne ubarwienia
Zamiast owsa tylko pije
Cukru też mu się nie daje
Zamiast parskać głośno wyje
I na PRR on też nie staje
Już nie lejce - kierownica
Już nie siodło lecz fotele
Niewidoczny też woźnica
Dla mnie to już dziś za wiele..