NAŁOGI – BAJKA O JASIU I MAŁGOSI
(scenariusz na uroczystość podsumowania konkursu „Gimnazjalisto! Wybierz zdrowe życie bez nałogów”)
Na scenę wchodzi dziewczynka z książką i zaczyna czytać
Dziewczynka
Bajki wszyscy lubią czytać. W bajkach mądrość mieści się.
Więc wy także posłuchajcie – czy też dzieci, czy też nie.
Nie tak dawno, nie daleko, ani też za siódmą rzeką
Jaś z Małgosią sobie żyli, co by bardzo źle skończyli, gdyby nie...
Lecz od początku. Przyszedł czas i mama mówi:
„Jesteście już przecież duzi, możecie sami iść w las –
już czas, dzieciaki, już czas.
Ale ostrzec was muszę, bo w lesie można się zgubić.
Trzeba mieć oczy otwarte – nie wszystko warto polubić...
Dziewczynka schodzi ze sceny. Na scenę natomiast przy dźwiękach muzyki Vivaldiego wchodzą dzieci (przebrane za drzewa) i ustawiają się w różnych miejscach sceny. Wchodzą Jaś z Małgosią, trzymając się za ręce – zaczynają śpiewać. W trakcie ich śpiewania „drzewa” zmieniają pozycję, ustawiając się bliżej dzieci.
Jaś i Małgosia
Nawet fajnych mamy starych
Bo ze smyczy pospuszczali
Swoje dzieci – oczka w głowie
Tu możemy robić wszystko
Będzie fajne widowisko
No i starym nikt nie powie
Podziwiamy krajobrazy
Lasek spoko jest na oko
Duża przestrzeń do zabawy
Korzystamy ze swobody
Ten przywilej ma wiek młody
Bo nam wolno nie ma sprawy
Bo nam wolno nie ma sprawy
Bo nam wolno nie ma sprawy
Małgosia
Ze strachem rozglądając się wokół
Chyba tu byliśmy, brachu...
To miejsce widziałam już raz...
Jaś
Również się rozgląda
Cały się trzęsę ze strachu...
No... trochę jest dziwny ten las...
Czyżbyśmy drogę zmylili?
Skrada się Alkohol, który wychodzi z boku sceny
Alkohol
Stając przed dziećmi, które przestraszone wydają okrzyk grozy
Chyba żeście się zgubili...
Chodźcie za mną!
Jaś i Małgosia
Razem
Ale gdzie?
Alkohol
Chodząc to wokół Jasia, to wokół Małgosi
Widzę, że boicie się...
Mam lekarstwo na wasz strach.
Ze mną się będziecie śmiać!
Leczę z wielu trudnych rzeczy...
Zacierając ręce
Och! Zechciejcie iść na całość!
Dobry jestem na nieśmiałość...
Możesz mnie wziąć na zmartwienia...
Niby jakby od niechcenia
Sprawię, że ci będzie wszystko jedno! –
To mych działań właśnie sedno!
Małgosia
Czego żądasz?
Alkohol
Chodząc koło niej, dotyka jej rękoma
Twojej duszy! Twojej woli! Całej ciebie!
Oddasz mi się!!!
Małgosia
Odskakując z przerażeniem
Rany Boskie! Ale mama mi mówiła...
Alkohol
Nie pozwalając jej skończyć
Przesadziła, przesadziła!
Ja przysługę ci oddaję – ty też musisz mi dać coś...
Ociera się o nią
Jaś
Do Małgosi
Obcesowy z niego gość.
Alkohol
Chodząc wokół Jasia i Małgosi
Dam ci szczęście, zapomnienie, moje stałe towarzystwo.
Ty mi oddasz się w niewolę – ot i wszystko!
Pstryka palcami
Jak się już zastanowicie, to zapraszam was do siebie.
Ja nazywam się Alkohol i przedstawiam wam kolegę!
Odwraca się w lewą stronę – właśnie wchodzi Nikotyna.
Nikotyna
Koleżankę – chcesz powiedzieć!
Wita się z Jasiem i Małgosią
Mam na imię Nikotyna i de best ze mnie dziewczyna!
Kaszle. Alkohol siada z boku sceny.
Jaś
Z troską
Czemu kaszlesz? Jesteś chora?
Nie wyglądasz bardzo zdrowo...
Może pójdziesz do doktora,
żeby skończyć z tą chorobą?
Nikotyna
Śmieje się i klepie Jasia po ramieniu.
Coś ty, Jasiu – spadłeś z drzewa?
Do lekarza – moje słonko?
Na coś przecież umrzeć trzeba!
Chyba znasz to powiedzonko?
Kaszle
Jaś
Z niedowierzaniem i podziwem
Masz fantazję, nie ma co!
Wielkiego mieć ducha trzeba,
by poważyć się na to,
by się nawet śmierci nie bać...
Nikotyna
Znów poklepuje go po plecach
Jasiu, dzielny z ciebie gość!
Dobrze, żeśmy się poznali!
Grzebie w kieszeni
Nawet mam dla ciebie coś...
Jasiu, może byś zapalił?
Jaś
Niepewnie
Ale pani w szkole...
Nikotyna
Nie pozwalając mu skończyć, wzgardliwie
Gada? To przesada, to przesada!
Machnąwszy ręką, wyjmuje coś z kieszeni i wyciąga rękę do Jasia
Jaś
Wyciągając i chowając dłoń, jakby się wahał
No ja nie wiem... Tylko raz?
Nikotyna
Szybko, zachęcająco
To w sam raz, to w sam raz!
Potem będzie i raz drugi – nie odmówię ci przysługi.
Kaszle
Jaś
Zdecydowany
Nie wiem. Muszę to rozważyć,
Bo nie chciałbym się zarazić.
Nikotyna
Zdenerwowana
Kaszlem? Kaszlem – chcesz powiedzieć?!
Jaś
Trochę nieśmiało
To też... No i z ust ci jedzie...
Nikotyna
Bardzo zdenerwowana
Co to szkodzi, co to szkodzi?
O co ci w ogóle chodzi?!
Teraz taki zapach modny!
Małgosia
Kręcąc głową
Niewygodny, niewygodny.
Trzeba wciąż zasłaniać buzię,
rękę ciągle trzymać w górze...
ze współczuciem
I to od tego, kochana,
jesteś tak powykręcana!
Nikotyna
Obrażona
Jeśli ja się nie podobam,
no cóż – jestem więc gotowa wam przedstawić jeszcze kogoś.
Elegancką jest osobą.
Nikotyna Odwraca się i wchodzi Narkotyk. Nikotyna siada obok Alkoholu i zaczynają grać w karty.
Narkotyk
Zwracając się do Jasia, wyciąga rękę do powitania
Do usług pana...zawiesza głos
Jaś
podając rękę
Jasiu jestem.
Narkotyk
Witam Jana.
Patrząc na Małgosię
Pana miła towarzyszka?
Zawiesza głos
Której chcę się przyjrzeć z bliska?
Podchodzi do Małgosi
Jaś
Moja siostra.
Narkotyk
Biorąc Małgosię za rękę, szarmancko.
Aha! Zatem witam pannę Małgorzatę...
Słychać głośne cmoknięcie, gdy całuje Małgosię w rękę.
Przeszedłbym z wami na ty,
lecz imion nadali mi bardzo wiele –
wszystkie lubię. Nawet sam się już w nich gubię!
Małgosia
Do Jasia
Chyba wykształcony gość...
Mówi dużo i tak składnie...
Jasiu
Do Małgosi
Bardzo ładnie, bardzo ładnie.
Narkotyk
Biorąc Małgosię pod rękę
Wśród tak wielu zwykłych zdarzeń
ja przynoszę mnóstwo wrażeń...
Jaś
Z ciekawością
Jakich? – jestem ciekawy!
Narkotyk
Nie ma sprawy, nie ma sprawy.
Zaraz dowiesz się wszystkiego,
Lecz musisz coś zrobić, kolego...
Zwracając się do Małgosi
Panna Małgorzata też, jeśli się dowiedzieć chce...
Małgosia uśmiecha się nieśmiało
Jaś
Co mam zrobić?
Narkotyk
Siostra też. Taką jedną małą rzecz.
Och, zechciejcie ukłuć się
i podpisać własną krwią cyrografik –
tylko to.
Małgosia
zdziwiona
Po co mamy użyć krwi?
Trochę to mnie niepokoi.
Narkotyk
macha ręką, jakby to co mówi było nieważne
Taki symbol – niby wy już jesteście zawsze moi.
Jaś
przerażony
Podpis, mówisz, złożyć trzeba?
Podpis, mówisz? Wielkie nieba!
Narkotyku, czy wiesz, że
my niepełnoletni jeszcze?!
Narkotyk
z politowaniem
Biedny Jasio, małe dziecię –
na jakim ty żyjesz świecie?
Może jednak siostra twa
ciut więcej odwagi ma?
głaszcze Małgosię po twarzy
Małgosia
zadowolona
Może bym odwagę miała,
ale coś bym wiedzieć chciała.
Narkotyk
miło
Co, serdeńko? Pytaj śmiało!
Co by dziewczę wiedzieć chciało?
Małgosia
Gdy podpiszę ten papierek...
Narkotyk
przerywa natychmiast
Będę twoim przyjacielem,
towarzyszem! Powiem więcej –
będę twoim oblubieńcem!
Wspólna nas historia złączy!
Na stronie – do publiczności
Co się w prosektorium skończy.
śmieje się cicho
Jaś
do Małgosi z niepewnością
Nasz podpis pod cyrografem?...
Przecież to niezgodne z prawem!
Narkotyk nadstawia ucha, jakby podsłuchiwał i wybucha głośnym śmiechem. Wchodzą śmiejący się Alkohol i Nikotyna, dołączają do zataczającego się ze śmiechu Narkotyku
Alkohol
Ubawiłeś nas do łez!
Nikotyna
obejmując Jasia
Bym ze śmiechu pękła, chcesz?!
Narkotyk
Do obojga dzieci – raz patrząc na Małgosię, raz na Jasia
To niezgodne z prawem, młodzi?
Ale o to właśnie chodzi,
żeby zaznać odrobiny
potrzebnej adrenaliny!!!
Wśród tak wielu zwykłych zdarzeń
ja przynoszę mnóstwo wrażeń...
Nałogi otaczają dzieci, a Narkotyk podsuwa kartkę
Jaś
Mamy jeszcze wątpliwości...
Narkotyk
groźnie
To mnie złości, to mnie złości!
Małgosia
W szkole taką książkę dają...
Narkotyk
przerywając
Jak zwykle wyolbrzymiają!
Jaś
do wszystkich nałogów
Co robicie w wolnym czasie?
Alkohol
To, co da się, to, co da się...
Czasem się kogoś zamroczy,
czasem do reklamy wskoczy,
czasem się pośpi po balu...
Nikotyna
Puści z dymem trochę szmalu...
Narkotyk
Pójdzie się z kimś na wagary,
Bo przecież nie jestem stary.
Nałogi tańczą i śpiewają piosenkę
Alkohol
Już taki jestem – zimny drań
I dobrze mi z tym bez dwóch zdań
Bo w tym jest rzeczy sedno że jest mi wszystko jedno
Już taki jestem – zimny drań
Nikotyna
Już taka jestem – co mi tam
Zajeżdżam smrodkiem nie dla dam
Chłopaki mnie kochają i forsę sporą dają
Ja puszczam z dymem każdy szmal
Narkotyk
Już taki jestem no i co
Uwielbiam robić samo zło
Szczególnie dla nieletnich jestem po prostu świetny
Już taki jestem no i co
Na scenę wchodzi Mały Książę
Mały Książę
Czy ja słówko wtrącić mogę?
Podsłuchałem tę rozmowę...
Przepraszam za brak kultury –
jestem ciekawy z natury.
Kiedyś byłem tutaj dłużej,
zatrzymawszy się w podróży.
I wielu ludzi poznałem,
których się dopytywałem
o sens życia. Nie wiedzieli...
Nic mi nie odpowiedzieli.
Jeden bardzo mnie zasmucił –
był najnieszczęśliwszym z ludzi...
Jaś
smutno, z przejęciem
Ale powiedz, chłopcze złoty:
Czy ten człowiek miał kłopoty?
Mały Książę
Bardzo duże, Jasiu drogi –
Zniewoliły go...( pokazuje na Alkohol, Nikotynę, Narkotyk) nałogi!
Narkotyk Nikotyna Alkohol
Razem
Kim ty jesteś?
Mały Książę
Z innej bajki
Narkotyk Nikotyna Alkohol
Razem
Czego szukasz?
Mały Książę
Szukam Prawdy!
Słychać muzykę. Na scenę tańcząc wchodzi Prawda
Prawda
Bardzo lubię tańczyć, ach! Ale tańczyć nie mam z kim...
Alkohol
Zatańcz ze mną.
Prawda
patrząc z politowaniem
Ledwie się na nogach trzymasz!
Nikotyna
Może ze mną!
Prawda
z obrzydzeniem
Tobie bardzo cuchnie z ust!
Narkotyk
No to ze mną!
Prawda
pukając się w głowę
Ale tempa nie wytrzymasz. Jesteś przecież żywy trup!
Zwracając się do Jasia i Małgosi
Dzieci, wszak te poczwary kudłate
potrafią kłamać jak z nut.
Pokazuje ręką na nałogi
Kłamstwo jest zawsze garbate,
a prawda – prosta jak drut!
Nałogi po cichu wycofują się
Czemu teraz uciekacie?
Zabolała prawda w oczy?!
Rozkazuję wam – przystańcie!
Nałogi zatrzymują się
Tu się sąd nad wami toczy!
Zwraca się do Alkoholu
Jak się ty zamierzasz bronić?
Alkohol
Daję radość...
Prawda
przerywa
Dajesz łzy!
Alkohol
udając zdziwienie
Ja???
Prawda
celuje w niego palcem
Tak. Ty!
Kto rozbija tyle rodzin?!
Kto odbiera dzieciom chleb?!
Kto pieniądze każe trwonić?!
Ja czy ty? Kto kłamcą jest?!
zwracając się do Nikotyny
Teraz jest kolej na ciebie.
Nikotyna
Co ja mogę? Wielkie nieba!
Prawda
Spójrz na siebie, spójrz na siebie!
A rak płuc i zawał serca?!
Ty mi nieba w to nie mieszaj!!!
zwraca się do Narkotyku
Teraz ty – najgorszy z nich!
Narkotyk
Ja najgorszy? Kto tak mówi?
Prawda
Wielu ludzi. Wszyscy z tych,
którzy dali się namówić!
ironicznie
Ty masz talent bardzo duży
wiązać z sobą wielu ludzi.
Jakimś pokrętnym sposobem
każesz im zawierać związki –
chemiczne związki z własnym grobem...
Nałogi uciekają. Jaś, Małgosia, Prawda, Mały Książę ustawiają się frontem do sceny
Mały Książę
Morał z naszej bajki taki:
oj, dziewczyny i chłopaki,
gdy ze smyczy spuszczą was
i sami pójdziecie w las,
pamiętajcie tę przestrogę,
którą wam dają na drogę.
Prawda
Bo życie las przypomina –
można zbłądzić na manowcach.
Bardzo dużo dróg jest w lesie,
Ale tylko jedna prosta.
Schodzą ze sceny. Po chwili wychodzą wszyscy występujący. Kłaniają się w następującej kolejności:
Jaś z Małgosią, Alkohol Nikotyna Narkotyk, Prawda i Mały Książę, Dziewczynka czytająca i drzewa.