Czym jest autorytet uczymy się od najwcześniejszych chwil naszego życia.
Autorytet rodzica w oczach małego dziecka tworzy się w oparciu o tzw. "psychologiczną wielkość". W dużej mierze wiąże się ona z wielkością fizyczną. Rodzice posiadają odpowiednią wiedzą, objaśniają otaczający świat, dysponują też środkami materialnymi i emocjonalnymi służącymi do zaspakajania potrzeb biologicznych i psychicznych swoich dzieci. Małe dzieci postrzegają swoich rodziców jako bóstwa, bo oprócz wielu cech prawdziwych - przypisują im też cechy nieprawdziwe, wyolbrzymione, życzeniowe. Ale też i dorośli ukrywają przed swoimi dziećmi swoje błędy i ograniczenia. Często, w sposób niezasłużony dodają sobie w ten sposób wielkości, pielęgnują różnice pomiędzy sobą i dziećmi. Istotą pierwotnego rozumienia autorytetu jest obiektywny fakt dominowania rodziców nad dzieckiem swoją siłą, umiejętnościami a jednocześnie wykorzystywaniem tej siły i umiejętności do sprawowania opieki i kontroli nad dzieckiem.
Ta szczególna relacja powoduje dwa, często obserwowane u dzieci zjawiska:
1) uległość wobec autorytetu - w wyniku, której osoba obdarzona taką rolą jest zdolna do sterowania czynnościami innych ludzi
2) uzależnienie - wyrażające się zapotrzebowaniem na wskazówki i dyrektywy autorytetu oraz przejawiające się poczuciem niepokoju i bezradności w przypadku braku takiej osoby.
Istnieje wiele sposobów budowania autorytetu. Często wiąże się on z celowym wywieraniem wpływu na innych ludzi. Stąd zazwyczaj łączy się zjawiska posiadania autorytetu z posiadaniem władzy.
Głównymi źródłami władzy i autorytetu są:
• rola, którą pełnimy, np. rodzica, nauczyciela, przełożonego w pracy. Ale, jeśli podstawą budowania autorytetu jest wyłącznie rola, czyli formalna pozycja w danej społeczności, to siła oddziaływana takiej osoby jest niska, często wręcz może stanowić źródło poważnych kłopotów np. wychowawczych, personalnych
• uczucie - często niedoceniane - jest drugim, ważnym źródłem budowania autorytetu oraz czynnikiem motywującym w życiu prywatnym i zawodowym.
Istotne są dwa aspekty emocji:
- jakie uczucia wzbudza dorosły (rodzic, nauczyciel) w młodym człowieku oraz
- jakimi uczuciami dziecko obdarza swoich ważnych dorosłych. Wzbudzanie emocji w sposób motywujący do rozwijania się, bez manipulowania wychowankiem jest wielką sztuką. Nieodpowiedzialne, manipulanckie używanie emocji rozbudza walkę, niezdrową rywalizację podopiecznych, zaburza zdrowy dystans w relacjach konieczny do wspierania i kierowania młodymi ludźmi
• kolejnym, trzecim źródłem autorytetu jest osobowość - dorosłego. Najczęściej rozumie się przez nią mądrość życiową i zalety osobiste typu życzliwość, otwartość, odwaga, posiadanie własnego zdania i umiejętność jego głoszenia, a z drugiej strony elastyczność, odporność na stres, komunikatywność, kreatywność osoby obdarzanej autorytetem
• dla wielu osób, szczególnie młodych, źródłem autorytetu ( i władzy) jest wiedza. Ale pod pewnym warunkiem - chodzi o wiedzę skutecznie stosowaną w praktyce, jasno i przekonywująco prezentowaną. Wiedza jedynie demonstrowana także jest źródłem kłopotów.
• stosunkowo najmniej częstym, choć ważnym źródłem autorytetu i władzy jest charyzma, czyli pewne wyjątkowe cechy, które są czymś więcej niż tylko prostą sumą wiedzy, mądrości i cech osobowości. Osoby z charyzmą emanują czymś tajemniczym, często trudnym do świadomego rozpoznania, ale jednocześnie bardzo przekonywującym, co powoduje, że osoby podwładne nie mają potrzeby weryfikowania postanowień autorytetu. Jak wynika z powyższego, każde z wymienionych źródeł może odgrywać pozytywną, ale i negatywną rolę w budowaniu autorytetu rozumianego jako posiadanie powagi, wpływu i znaczenia u młodych ludzi. Przecież na posiadaniu takiego autorytetu nam - dorosłym - zależy. Czynnikami warunkującymi uzyskanie powodzenia w tym zakresie są: uczciwość, szacunek, którym obdarzamy innych, dojrzałość osobista.
Powstaje pytanie: Skoro autorytet jest tak ważny w tworzeniu się systemu wartości młodych ludzi, to dlaczego w wieku dojrzewania tak gwałtownie się przeciw niemu buntują? Myślę, że dorośli, a szczególnie rodzice powinni rozumieć i pamiętać o tym, że swego czasu dzieci udzieliły im go - niejako na kredyt. Tego kredytu zaufania nie wolno nadużywać. Ostry bunt nie musi być nieodzowną cechą dorastania. Nastolatek nie buntuje się przeciw autorytetowi, rodzicom, nauczycielom, czy przeciw władzy, lecz przeciw nadużyciom władzy. Wymyka się dorosłym spod bezwzględnej kontroli, bo potrafi sam zaspakajać wiele swoich potrzeb, jest dużo mniej zależny od dorosłych, w tym od rodziców, dorośli nie są w stanie kontrolować warunków karania i nagradzania tak, by te formy oddziaływań wychowawczych były skuteczne. Łatwiej będzie nam to zrozumieć, gdy wrócimy myślą do naszego okresu dorastania. Co czuliśmy i jak reagowaliśmy broniąc się przed nadużyciami władzy niektórych dorosłych. Czy doświadczany nadmiar władzy nie wyzwalał w nas: oporu, przekory, buntu, złości, gniewu, wrogości, agresji, myśli o odwecie, kłamstwa i zamykania się w sobie, lub
poddawania się niezależnie od słuszności oczekiwań tychże dorosłych; uległości, która później wzbudzała zawstydzenie obawy i niewiary w swoje siły
skłonności do przymilania się i zabezpieczania sukcesów, skłonności do ucieczki w marzenia i wycofywanie się z trudnych zadań.
Każde dziecko potrzebuję autorytetu. A więc jakiego? Takiego, który ułatwiłby jemu zbudować własną autonomię, zdrowy system wartości. Może korzystne będzie budowanie swego autorytetu poprzez traktowanie siebie jako przewodnika, który:
- szanuje drugą osobę
- pielęgnuje zaufanie, którym jest obdarzany
- potrafi wysłuchać odczucia, niepokoje, wahania
- potrafi rozmawiać, a nie tylko pouczać
- wyraża własne zdanie, opinie i oceny, ale ich nie narzuca
- wskazuje, doradza w podejmowanych decyzjach
- zachęca i dodaje otuchy
- pozwala młodym ponosić konsekwencje aktywności bądź ich braku
- w swoim stylu życia i zachowaniu realizuje zasady
i normy, które głosi
- wymaga wiele od siebie, ale i od dorastających
Autorytet budujemy od pierwszego kontaktu z drugą osobą. Rodzice - od momentu narodzin dziecka. Nauczyciel - od pierwszego spotkania z wychowankiem. Jeśli nie zniszczyliśmy w dotychczasowym życiu zaufania, którym swego czasu obdarzyło nas dziecko to, nauczyliśmy je: - realizować obowiązki,
- podejmować ryzyko trudnych zadań
- cieszyć się sukcesem i czerpać wnioski z niepowodzeń
- pomogliśmy wykształcić normy moralne i dopiero na bazie powyższych korzystać z przysługujących praw.
Dajemy też przykład jak mogą budować swój własny autorytet wśród rówieśników, kiedyś wśród dorosłych, także w odbiorze kolejnych pokoleń.
Autorytet oparty na szacunku nie kształtuje dzieci i młodzieży wg życzenia dorosłych, ale pozwala wykrzesać z dorastających ich największe możliwości.
Bibliografia:
1. Gordon Th., Wychowanie bez porażek, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1991
2. Mellibruda L., Autorytet - druga strona medalu, w: Remedium - Profilaktyka i promocja zdrowego stylu życia, miesięcznik - maj 1998