Plagiaryzm ma swoje korzenie w starożytności i początkowo oznaczał „wyzyskiwanie” lub kradzież własności intelektualnej. Nie istniało żadne prawo, które mogłoby regulować ten rodzaj przestępstwa, a przykłady duplikowania prac pisanych, idei, myśli filozoficznych i doktryn można by mnożyć bez końca.
W dobie Internetu pojęcie plagiatu znacznie zmieniło swoje znaczenie. Dzisiaj nieograniczony dostęp do informacji oferowanych przez globalną sieć powoduje, że zjawisko plagiatu stało się czymś popularnym i powszechnym. Wraz z rozwojem techniki, wzrosły również możliwości kontrolowania tego procederu i wprowadzenia działań prewencyjnych. Od kilku już lat w ośrodkach akademickich studenci zobligowani są do oddawania elektronicznych wersji swoich prac dyplomowych, które mają być poddane testom anty - plagiatowym za pomocą specjalnego programu komputerowego. Ta praktyka nie zawsze jednak jest stosowana i wciąż wiele prac plagiatowych pozytywnie przechodzi proces weryfikacyjny.
Pomimo, że plagiat jako zjawisko patologiczne jest permanentnie napiętnowane przez ośrodki oświatowe i akademickie a prawo wyraźnie zabrania kopiowania cudzych własności intelektualnych, wciąż znajdują się ludzie dla których etyka akademicka nie stanowi przeszkody przed łatwym i szybkim osiągnięciem celu. Pracując w jednej z polskich, prywatnych uczelni jako wykładowca, często spotykam się z przypadkami plagiaryzmu w formie prac semestralnych lub zaliczeniowych, które częściowo, a nierzadko w całości stanowią kopie wcześniej opublikowanych w Internecie artykułów, esejów, książek, reportaży, etc. i nie zawierają informacji bibliograficznych w postaci przypisów czy odniesień źródłowych. Taka forma plagiatu jest często wyjątkowo kusząca dla studenta lub ucznia, którego umiejętności, ambicje, lub wiedza nie są wystarczające do napisania przyzwoitej pracy a komputerowa funkcja kopiuj/wklej wydaje się być idealnym rozwiązaniem zajmującym minimum czasu studenta – plagiatora. Oczywiście, w przypadku studiów językowych (którymi nieustannie się zajmuje) często wystarczy aby wykładowca znał poziom językowy swojego studenta aby zauważyć, że praca którą właśnie czyta jest próbą oszustwa, więc zjawiskiem nieetycznym. Następnie należy wpisać wybraną linijkę tekstu, która wydaje się być wyjątkowo nie w ‘charakterze’ fałszywego autora tekstu, do dowolnej wyszukiwarki internetowej, która bez problemu powinna odnaleźć oryginalny tekst w całości lub fragmentarycznie. Taka forma walczenia z internetowym plagiaryzmem nie jest oczywiście niezawodna a możliwości globalnej sieci są jednak często ograniczone. Wydaje się więc, że jedynym niezawodnym sposobem radzenia sobie ze zjawiskiem plagiaryzmu we współczesnym święcie powinna być wszechobecna profilaktyka w formie seminariów, warsztatów i wykładów mających na celu uświadamianie młodych badaczy o etyczno-moralnych jak również prawnych konsekwencjach plagiatu np. poprzez nieustanne odwoływanie się do odpowiedzialności przed społeczeństwem – w kontekście uczciwego działania. Z takiego punktu widzenia osoba dokonująca plagiatu jest złodziejem, który kradnie cudze idee lub słowa. (Gromkowska-Melosik 2007:82)
Tak dosadne i wyraźne przedstawienie problemu zapewne trafia do wyobraźni „złodzieja cudzych słów” i powoduje, że z pozoru błahe przewinienie w postaci kilku skopiowanych z Internetu linijek wyrasta do poziomu przestępstwa i nabiera zupełnie innego wymiaru. W tak zarysowanym kontekście, student – plagiator jawi nam się jako osoba postępująca w sposób nieetyczny i niemoralny a zatem staję na marginesie akademickiego społeczeństwa i na stałe otrzymuje etykietę discipulus non grata. W celu wyeliminowania takich sytuacji należy więc problem plagiaryzmu i ochrony praw autorskich przedstawiać w kategoriach przestępstwa przeciwko etyce i moralności na bazie których zbudowane jest społeczeństwo akademickie; tak rozumiane zjawisko plagiaryzmu zdefiniowała Debora Halbert pisząc: plagiaryzm stanowi logiczną konsekwencje stworzenia koncepcji własności intelektualnej [...] Odkąd jest możliwe myślenie o rezultatach pracy pisarskiej w kategoriach własności, odtąd można ukraść tę własność. (Helbert 1999: 111)
Istnieje przekonanie wśród studentów, że plagiat internetowy nie jest wyjątkowo niemoralny, jako że globalna sieć oferuje setki tysięcy artykułów, które często nie są asygnowane niczyim nazwiskiem, a więc pozornie do nikogo nie należą, stanowiąc swoistą wspólną własność. Takie rozumowanie wydaje się być wyjątkowo niebezpieczne ponieważ prowadzi bezpośrednio do rozpowszechniania zjawiska plagiaryzmu również na innych płaszczyznach. Dzieje się tak, gdyż studenci często nie są poinformowani o sposobach odwoływania się do przypisów bibliograficznych, często uważając, że adres internetowej strony nie jest wystarczającym odwołaniem bibliograficznym lub może wydawać się mało „akademicki” w oczach profesora wykładowcy. Co więcej, duża grupa studentów to przecież przyszli nauczyciele i pedagodzy, którzy w swojej misji nauczania mają przekazywać uczniom wzorce zachowań etycznych i moralnych, a zatem pedagog plagiator to inaczej mówiąc hipokryta, który swoim działaniem doprowadza do sytuacji, w której plagiat staje się zjawiskiem naturalnym, a wszelkie starania ośrodków edukacyjnych zmierzające do eliminacji tego procederu spełzają na niczym tworząc błędne kolo.
Należy zrobić wszystko aby student od samego początku swojej edukacji był w pełni świadomy odpowiedzialności jaką niesie za sobą nauczanie i jakie są konsekwencje nierzetelnego pisania wszelkich prac akademickich i szkolnych. Sprawnie działający system edukacyjny opiera się bowiem na uczciwości i odpowiedzialności etycznej na obu płaszczyznach uczeń-nauczyciel a plagiaryzm stanowi patologiczne zjawisko, które ten system stopniowo niszczy od wewnątrz.
Pozostaje jednak wierzyć, że ogólnokrajowa kampania przeciwko plagiatom rozpowszechni się jeszcze bardziej do stopnia, w którym społeczeństwo nie będzie trywializować zjawiska plagiaryzmu, a sam plagiator zrozumie nieetyczność swoich działań i będzie czuł odpowiedzialność w myśl zasady określonej przez Garland Greever i Easly S. Jones: Wskazuj wykorzystanie źródła. Jeżeli zapożyczasz akapit, zdanie lub nawet pomysł z książki, artykułu lub wykładu, nie zapomnij o wyrażeniu pełnej wdzięczności autorowi. (Gromkowska-Melosik 2007: 83)
Gromkowska-Melosik, Agnieszka. Ściągi, plagiaty, fałszywe dyplomy, Gdańsk: Pedagogika GWP, 2007.
Halbert, Debora. ‘Poaching and Plagiarizing: Property, Plagiarism and Feminist Futures’, w: Perspectives on Plagiarism and Intellectual Property in a Postmodern World, red. L. Buranen, A.M. Roy, Albany: State University of NY Press ,1999.