Ćwiczenia w mówieniu i pisaniu
Klasa V
Cele lekcji:
Poznawcze:
- poznanie tekstu M. Ziółkowskiej pt. „Kłaniam się”
- poznanie terminów: synonim, wyraz bliskoznaczny
- poznanie formuł powitań i zasad ich stosowania
- poznanie tradycji powitań w Polsce
Kształcące:
- kształcenie umiejętności słuchania ze zrozumieniem
- kształcenie umiejętności streszczania wysłuchanego tekstu
- kształcenie umiejętności dyskusji na dany temat
- ćwiczenie umiejętności korzystania ze słownika i innych pomocy dydaktycznych
- kształcenie umiejętności poprawnego pisania
- kształcenie umiejętności wyciągania logicznych wniosków
Wychowawcze:
- poznanie zasad dobrego wychowania w sytuacjach komunikacyjnych
- zwrócenia uwagi na współczesny poziom kultury
- uczenie samokrytyki
- uczenie współpracy w grupach
Metody dydaktyczne
Słowna:
- heureza
- pytania o rozstrzygnięcie
- wykład
- dyskusja
- słuchanie ze zrozumieniem
Metoda zajęć praktycznych:
- praca z tekstem
- ćwiczenia słownikowe
Metoda kształcenia językowego:
- analiza tekstu
- twórcze wykorzystanie wzoru
Środki dydaktyczne:
M. Ziółkowska, Bądź uprzejmy na co dzień i od święta, Szczecin 1987.
Słownik synonimów
Słownik wyrazów bliskoznacznych
Forma pracy:
- zbiorowa
- grupowa
- indywidualna
TOK LEKCJI
Ogniwo wstępne:
- dzieci przed wejściem do klasy losują karteczki w pięciu kolorach, które później posłużą do podziału klasy na grupy
- przywitanie, sprawdzenie obecności
- głośna lektura tekstu M. Ziółkowskiej „Kłaniam się!”
- co było główną treścią tekstu? Dzieci opowiadają o swoich pierwszych refleksjach po wysłuchaniu opowiadania. Czy opisane zasady zachowania są nadal aktualne? Które i kiedy? czy stosujecie się do nich?
Ogniwo centralne:
- podział klasy na grupy; każda z grup dostaje na stolik słownik i dużą kartkę papieru
- ewentualne wyjaśnienie terminów: synonim, wyraz bliskoznaczny
- prośba do dzieci o wypisanie jak największej liczby formuł powitań, korzystając także ze słownika
- odczytanie efektów pracy poszczególnych grup i zapis na tablicy; czy każda z tych formuł może być użyta w każdej sytuacji?
- podział wypisanych powitań na: oficjalne, półoficjalne i familiarne
- prośba do dzieci o podanie przykładów sytuacji do niektórych z tych formuł; każda z grup pisze samodzielnie dialog obrazujący taką sytuację (jedną spośród tych, które sami wymyślili). Głośne odczytanie dialogów
Ogniwo końcowe:
- krótki wykład na temat polskiej tradycji powitań
- Jak jest dzisiaj? Zwrócenie uwagi na zjawisko upadku kultury osobistej oraz wyrażenie nadziei na to, że oni jak młode pokolenie poprawi ten stan rzeczy
Zadanie domowe
Wypisz wszystkie znane ci zasady dobrego wychowania, które obowiązują podczas powitania . Zastanów się, czy tylko słowa mają znaczenie przy mówieniu „dzień dobry”?
M. Ziółkowska „Kłaniam się”
- Ach, Daniel, trzymaj mnie, bo zemdleję! – szepnęła Baśka z radosnym podnieceniem. – Spójrz, kto idzie!
Naprzeciw nich maszerował Wojtek. On też zauważył Baśkę już z daleka i, jak zwykle w podobnych sytuacjach, stracił pewność siebie. Najpierw patrzył w ziemię, potem na wystawy sklepów i dopiero przed samym nosem Baśki, mijając ją, kiwnął głową i coś cichutko mruknął.
- Taki ładny chłopak, a kłaniać się nie potrafi – ocenił go Daniel. – Nawet czapki nie zdjął.
- Zdejmowanie czapki teraz niemodne.
- Pleciesz! Niemodne wśród dzikusów. Dobrze wychowany chłopak zawsze zdejmuje czapkę przy ukłonie, nawet gdy kłania się drugiemu chłopakowi, a cóż dopiero dziewczynie! W naszej klasie też był jeden taki dziki, który kłaniał się koleżankom w czapie. Najpierw żartem chciały go nauczyć, jak się zachować, pytały, czy mu tiara do głowy przyrosła, czy nosi wróble pod czapką i boi się, żeby nie wyfrunęły. A potem, gdy już nie zdejmował czapki przez głupi upór, przestały mu się odkłaniać. I dobrze zrobiły. Ukłon powinien wyrażać szacunek, więc i gesty z tym związane muszą być wykonane z godnością.
- Czy to ty braciszku, czy może nasz dziadek?
- O, moja droga! Nasz dziadek to dżentelmen czystej wody. A jaki nowoczesny! Jego savoir – vivre jest nadal aktualny.
- No to przyjmij do wiadomości, że beretu nie trzeba ściągać przy ukłonie. Dziadek tak twierdzi i sam nie zdejmuje swojego.
- Zgadza się. Beret jest uprzywilejowany, bo go ciężko naciągać. Ale wszystko, co ma daszek lub rondo, a także czapki futrzane, trzeba zdejmować przy ukłonie.
- Wojtek na pewno myślał, że jego czapka jest taka... beretowa.
- Być może. Ale poza tym popełnił jeszcze kilka błędów. Ukłonił ci się „byle zbyć”, przed samym nosem, a powinien to zrobić na jakieś trzy, cztery kroki przed tobą. Bąknął coś, zamiast powiedzieć głośni i wyraźnie „dzień dobry”! No i ta jego mina! Jakby siedem wsi spalił. Nikt nie wymaga, żeby się od razu uśmiechał jak na reklamie pasty do zębów, ale powinien mieć pogodny wyraz twarzy.
- Mama mówiła, że kłaniając się osobom szanowanym młodzież nie powinna się uśmiechać, bo to było by poufałością.
- No, trudno, żeby taka dziewczynka jak ty suszyła zęby do profesora. Ale ty i Wojtek jesteście równolatkami, więc nie ma tu mowy o jakichś szczególnie szanowanych osobach.
Tak, Daniel ma słuszność. Baśka nawet chętnie by mu ją przyznała, ale ma takie wrażenie, jakby zgadzając się z Danielem, tworzyła z nim jeden front przeciwko Wojtkowi. Co tu zrobić, żeby Wojtka nauczyć poprawnego kłaniania się?
- Gdybyś był co dobrego, to byś kiedy porozmawiał z Wojtkiem na temat ukłonów. Przyjdzie do nas w sobotę. Tylko czy będziesz umiał zrobić to delikatnie?
- Mogę.
Szli przez rozległy plac przed Pałacem Kultury, zajęci swoimi myślami.
- Dzień dobry! – powiedział młody mężczyzna i uchylił kapelusza.
- Dzień dobry! – odpowiedział Daniel szybko zdejmując czapkę.
- Dlaczego nie ukłoniłeś mu się pierwszy? – spytała Baśka, gdy tamten oddalił się nieco. – Przecież jesteś młodszy od niego.
- Ale idę z tobą! Mężczyzna idący samotnie kłania się pierwszy temu, który idzie z kobietą.
Baśka zadarła nosek, uśmiechnęła się z zadowoleniem.
- O, spójrz! Wychodzą dziewczęta z ogniska muzycznego: Marta, Ewa, Dorota... Wiem, wiem! Nie potrzebujesz mnie uczyć! Teraz ja im pierwsza powiem „dzień dobry”, bo idę z tobą, mężczyzno. A ty się im także ukłonisz, chociaż ich nie znasz, bo towarzyszysz mnie.
- Dzień dobry!
- Dzień dobry, dzień dobry, cześć!
Daniel obejrzał się za dziewczętami.
- Takiś niby dobrze wychowany, a oglądasz się na ulicy – zakpiła Baśka. – I to jak się wgapiasz!
- Nie... bo... ty, Baśka, kto to jest ta czarna? Jakbym ją skądś znał.
- Marta. Mieszka w naszym bloku, na pierwszej klatce schodowej.
- Ach, tak? Będę musiał się jej kłaniać. To znaczy nie będę musiał, będę chciał.
- A Mariolce z pierwszego piętra też się będziesz kłaniał?
- Chyba będę musiał zacząć. Ile ona ma lat? Jakieś 14 lub 15. Ostatnio, zauważyłem, unika mnie, bo nie wie, jak się znaleźć. Sama nie mówi mi pierwsza „dzień dobry”, bo nie jestem starszym panem, a myśli, że ja się jej nie ukłonię.
- Komu ty się kłaniasz z naszej klatki schodowej?
- Prawie wszystkim. Nawet tym, z którymi nie zamieniłem słowa. Głupio jest mijać się na schodach w milczeniu, kiedy wiemy, kto to kto.
Przed kasą kina dość długi ogonek. Daniel czekał cierpliwie, Baśka wiercipięta, kręciła się po cały hollu, oglądała fotosy. W pewnej chwili zauważyła swoją wychowawczynię. Wprawdzie widziały się już dzisiaj, Baśka mówiła jej „dzień dobry” i „do widzenia”, ale ukłoniła się jeszcze raz. Pani odpowiedziała uprzejmym uśmiechem. Ale razem z wychowawczynią odkłonił się staruszek, który ten ukłon Baśki wziął za skierowany do siebie. Baśka wróciła do Daniela.
- Słuchaj, czy powinno się odpowiadać na ukłony nieznajomych? – spytała. – Nie wiem doprawdy.
- Zależy na jakie. Na ukłon – podrywkę (to się od razu wyczuje) nie powinnaś odpowiadać. Ale na grzeczny ukłon, owszem. Może się okazać, że kłania ci się twój wyrośnięty jak na drożdżach kolega z podstawówki, albo jakiś inny grzeczny chłopak, który wziął cię za kogoś innego.
Film okazał się świetną komedią. Główny bohater, poczciwy gamoń, coraz to popełniał jakąś niezręczność towarzyską, wreszcie popadł w wielkie tarapaty i ledwie się z nich wywikłał. Baśka i Daniel wracają c do domu przypominali sobie co śmieszniejsze sceny.
- Ukłonił się pannie wchodząc do ubikacji, choć ona dyplomatycznie go nie zauważyła. Trzymając otwarte drzwi do pomieszczenia, w którym widać sedes, krzyknął z galanterią: „Moje uszanowanie pani!” Cha, cha, cha!
- Nie wiedział po prostu (i nie czuł), że w sytuacjach wstydliwych, krępujących jedną ze stron, kłaniać się nie należy. Trzeba udawać, że się nie widzi.
W pobliżu domu znów spotkali Wojtka.
- Co za szczęśliwy przypadek! – szepnęła Baśka.
- Nie wiem, czy to przypadek. Sądząc po jego zziębniętej twarzy, kręci się tutaj dość długo.
- Ciiicho! Zbliża się.
Wojtek przeszedł z zakłopotanym półuśmiechem. Nie powiedział słowa.
- Powinien powiedzieć „do widzenia” – stwierdził Daniel.
- Coś ty? „Do widzenia”? Żartujesz!
- Skąd! Mówię najpoważniej.
Klasa V (2,3) Ćwiczenia językowe/ ćwiczenia w mówieniu i pisaniu
TOK LEKCJI:
Pierwsza jednostka lekcyjna
Ogniwo wstępne:
- dzieci pozostają w grupach, jak na poprzedniej lekcji; rozdanie kartek z dialogami – ostatnie poprawki
- powieszenie kartek na tablicy; prośba do wszystkich dzieci, by podeszły i przyjrzały się wszystkim dialogom. Czy są napisane poprawnie? Jakie błędy zostały w nich popełnione? Zwrócenie uwagi na budowę dialogu: każde zdanie powinno zaczynać się od myślnika i kończyć jakimś znakiem interpunkcyjnym (czy znaki interpunkcyjne zostały postawione poprawnie? Czy można by wstawić tam inne?), zaczynanie zdania dużą literą.
- Czy użyte w dialogach formuły powitania są adekwatne do prezentowanej sytuacji?
- Prośba o przypomnienie poznanych formuł powitania; zapisanie ich w zeszytach
- Otworzenie książek do ćwiczeń na str.7; jak już wczoraj zauważyliście jedno powitanie można wyrazić na wiele sposobów. Jak? (słownictwo, frazeologizmy, wyrażenia). Prośba o wykonanie ćw. 1 (mama, siostra, sąsiadka, przyjaciel) – sprawdzenie.
- Sprawdzenie zadania domowego. Wypisanie pozawerbalnych elementów komunikacji na tablicy
Ogniwo centralne:
- Refleksja nad językiem (2,3); Temat: Nie tylko słowa...
- Jak wymienione przez was elementy towarzyszące słowom w czasie powitania wpływają na znaczenie wypowiadanych słów? Czy można to w jakiś sposób zaznaczyć w piśmie?
- Ćwiczenie1: odsłonięcie zapisanych na tablicy zdań:
Cześć Zosia. (obojętność)
Zosia...?! Czeeeść! (radość, zdziwienie, zaskoczenie)
- prośba do jednego z uczniów o głośne odczytanie tych zdań. Czym się one różnią? Co wyrażają? Po czym to rozpoznajecie? – rola interpunkcji (modulacja głosu, wyraz emocji)
- zwrócenie uwagi na to, że jedno „dzień dobry” czy „cześć” nie zawsze znaczy to samo. A co może znaczyć? (ew. ćw., str. 10)
Druga jednostka lekcyjna
- prośba o otworzenie książek do ćwiczeń na str. 8
- cicha lektura opowiadania Tolkiena pt. „Bilbo rozmawia z Gandalfem”. Proszę zwrócić uwagę na fragmenty, które wyjaśniają co może znaczyć „dzień dobry”; podkreślcie je ołówkiem.
- O czym jest to opowiadanie?
- Prośba do kolejnych uczniów o odczytanie zaznaczonych fragmentów. Wspólna analiza, co znaczy w nich „dzień dobry”?: informacja, życzenie, intencja.
- Zwrócenie uwagi na klamrową budowę opowiadania: „dzień dobry” – „dzień dobry”, analogicznie do „dzień dobry” – „do widzenia”; co znaczy tu to „dzień dobry” – sens metaforyczny, przenośny (ew. ćw., str. 10)
Ogniwo końcowe:
- podkreślenie wieloznaczności formuł powitalnych i koniecznej umiejętności ich interpretowania
Zadanie domowe
Co znaczy moje „dzień dobry”? – odpowiedz na to w formie dialogu, krótkiego opowiadania, wiersza.
5d – Wykonaj ćwiczenie na str. 10.
Klasa V (4) Ćwiczenia w mówieniu i czytaniu
TOK LEKCJI:
- „Przedpołudnie poetyckie w naszej klasie”
- cała klasa siada w kręgu. Przyciemnienie światła, zapalenie świec; na środku stoi fotel
- chętni uczniowie czytają na głos swoje prace na temat Co znaczy moje „dzień dobry”?
- wspólna rozmowa na temat wysłuchanych prac, z wykorzystaniem wiedzy o powitaniach zdobytej na poprzednich lekcjach.