IX KAMPANIA BIAŁYCH SERC-scenariusz uroczystości
Papierosom NIE! mówimy,
alkoholem się brzydzimy!
Syf to też są narkotyki,
po nich stajesz się zbyt dziki!
Marihuana jest dla leszczy,
staraj się być jeszcze lepszy.
Zdrowie dla nas number one,
a używki to jest chłam!
Szanuj serce, szanuj zdrowie,
kiedyś „DZIĘKI” sobie powiesz!
Zamiast browar pić bez sensu,
naucz się nowego densu!
Zamiast dymu wciągaj tlen,
czeka cię spokojny sen!
Idź na spacer, wypoczywaj,
życia dobrych stron używaj!
Wyjdź z nałogu, otwórz drzwi,
w końcu rację przyznasz mi!
Wódka rozum Ci odbiera
i samotność Ci doskwiera!
Prowadź aktywny tryb życia
bez palenia i bez picia!
Swe organy szanuj miły,
na głupoty nie trać siły!
Słowami tego wiersza chcieliśmy rozpocząć IX Kampanię Białych Serc. Jest to ogólnopolski solidarny protest przeciwko narkotykom. Pomysłodawcą Kampanii Białych Serc jest Mariusz Zalewski, a głównym organizatorem Grupa Zalewski we współpracy ze Stowarzyszeniem Hospicjum Królowej Apostołów w Mławie.
Charakterystycznym symbolem Kampanii stało się zwykłe papierowe białe serduszko zawieszone w oknach na czas trwania Kampanii. Kampania Białych Serc ma na celu propagowanie życia bez narkotyków. Skierowana jest głównie do młodzieży, dzieci, rodziców, nauczycieli i wychowawców. Kampania jest również protestem przeciwko rosnącej liczbie osób uzależnionych i poświęcono ją ofiarom uzależnień.
Podczas Kampanii odbywa się dużo imprez sportowych propagujących zdrowy styl życia, koncertów oraz licznych spotkań młodzieży z osobami uzależnionymi, marszów solidarnego protestu przeciwko narkotykom itp.
Kampania od początku wpisała się jako stały program wśród szkół i instytucji społecznych, ponieważ w bardzo prosty sposób angażuje młodych ludzi do współudziału, a przy tym nie wymaga nakładów finansowych. Nasza szkoła już po raz trzeci włączyła się w tę akcję. Hasło tegorocznej imprezy brzmi :AIDS- znaczny odsetek chorych to narkomani
W tym roku październikowa Kampania będzie skierowana właśnie na aspekt zdrowotny, a więc na przeciwdziałanie AIDS. Zapraszamy Państwa do obejrzenia naszego programu.
Scenariusz przedstawienia profilaktycznego
Ostatni przystanek
Cel: - uświadomienie młodzieży zagrożeń wynikających z używania środków psychoaktywnych;
- rozwijanie i doskonalenie umiejętności aktorskich uczniów;
Czas trwania: ok. 30 minut
Liczba osób: 8
Materiały pomocnicze: plakaty, szpilki, magnetofon, płyta z piosenką pt.,,Dłoń”, torba podróżna, wieszak na ubrania itp.
Przebieg przedstawienia
Wstęp
(na scenę wychodzi Joanna i mówi:)
W życiu masz wyborów wiele
swoją przyszłość sam kształtujesz
i zależy to od ciebie jak swe zdrowie potraktujesz.
I dlatego warto dzisiaj się nad jutrem zastanowić,
aby nie żałować błędów, których nie da się odrobić...
Scena I
(dwie przyjaciółki spotykają się przy gazetce szkolnej, przypinają dekoracje, rozmawiają)
Joanna: Nawet „wyszło” jej to nudzenie
Anna: Dlaczego tak mówisz?
Joanna: Bo nudzi. Sypie liczbami i straszy. I kto jej w to uwierzy?
Anna: Nie masz racji. Ja jej wierzę.
Joanna: Co ty gadasz! W jakim świecie żyjesz! Jeden papieros i piwo to jeszcze nie koniec świata. Trzeba korzystać z życia. Wszystkiego posmakować. Nikt od razu nie został nałogowcem.
Anna: Dobra nie spierajmy się. Chodźmy lepiej pisać ten referat. Jesteś mistrzem z biologii...
Ja tam nie mam takiego talentu.
Joanna: Idziemy, ale pod warunkiem, że zanucisz mi słowa tej piosenki
Anna: Jakiej? Nie znam żadnej piosenki
Joanna: Nie bądź taka skromna, nie udawaj, słyszałam jak nuciłaś.
Anna: To się nie nadaje. To tylko parę prostych słów...
I komu mogą się przydać. Piosenka, to nie..... zresztą nieważne.
Joanna: Idziemy. Tylko nie tamtędy gdzie pełno meneli. Cuchną wódą i obrzydliwie pachną. Przegrani. Połowa z nich już stoi nad przepaścią życia.
Anna: To mnie przeraża. Chciałabym móc coś dla nich zrobić.
Joanna: Nie histeryzuj. Referat czeka. ( w tle słychać utwór Andaluzja, dziewczyna wraca do domu, przed wejściem do domu słyszy kłótnię rodziców, nie wchodzi, nadsłuchuje)
Ojciec: znowu piłaś ! Jaki powód wymyśliłaś tym razem! Co ty sobie w ogóle wyobrażasz! Haruję jak wół ! całymi dniami nie ma mnie w domu, staram się żeby wam niczego nie brakowało ! I co zastaję!!! Wracam dom otwarty, obiad jak zwykle nie ugotowany, lodówka pusta, ale Ty oczywiście o zapas swoich trunków zadbałaś! Nie wiem co się z tobą dzieje. Nie poznaję cię. Ostatnio w ogóle nie mogę się z tobą dogadać, naszym dzieckiem też się nie interesujesz. A tak nawiasem mówiąc dzwoniła wychowawczyni. Aśki od tygodnia nie było szkole, oceny też są kiepskie. Dzwoniła do domu ale, no ale jaśnie pani spała nie wiedząc o bożym świecie. Nie wytrzymam tego dłużej
Matka: Co się znowu czepiasz! Jak zwykle wszystko zwalasz na mnie. Przypominam ci, że Aśka jest tez Twoim dzieckiem, więc mógłbyś jej też poświęcić więcej uwagi, a swoją drogą niech no tylko się pojawi już ja jej pokażę gówniara jedna...
Ojciec: Czy ty niczego nie rozumiesz, co ślepa jesteś, myślisz, że ona jest głupia, nie widzi co się z tobą dzieje, nie czuje od ciebie alkoholu. Nie zauważyłaś, że przestała się uśmiechać, zapraszać kogokolwiek do domu. Tak bardzo się przyjaźniła z Anką, zresztą też u nas dawniej bywała i to często... A teraz? Zastanów się !jak może skupić się na nauce gdy w domu ciągle są kłótnie, awantury i ciągle znajduje puste butelki po twoich trunkach Przecież prawie codziennie widzi cię w takim stanie, że odechciewa jej się wszystkiego. Jest jej po prostu wstyd i wiesz co... nie dziwię się jej , bo mi też nie chce się wracać do domu ani z tobą rozmawiać.
Matka: Alkohol jest dla ludzi. Mówisz jakbym była alkoholiczką! A czy ja siedzę po knajpach, piję z menelami? A że czasem sobie wypiję to co? Wolno mi. Poza tym to nie twoja sprawa. Nie będę się przed tobą tłumaczyć. A teraz jeśli pozwolisz idę się położyć bo boli mnie głowa, więc daj mi spokój.
Ojciec: Oczywiście, jasne, tak najłatwiej. Ale ostrzegam cię jeśli się to nie zmieni- odejdę i Aśkę zabiorę ze sobą. Sama zdecyduj.
( Aśka odchodzi, idzie w stronę parku, siada na ławce, twarz ma ukrytą w dłoniach)
Chłopak: Cześć mała, co taka dziewczyna jak ty robi w takim miejscu? Szuka wrażeń? Czy nie powinnaś być przypadkiem w szkole?
Aśka: Może i powinnam,a bo co?
Chłopak: Nic tylko wiesz... no jakoś tu nie pasujesz.
Aśka: Co ty o mnie wiesz? Skąd możesz wiedzieć gdzie pasuję ,a gdzie nie ? jestem tu bo tego właśnie chcę .
Chłopak: Ok. uspokój się. Tak tylko pytam (badawczo przygląda się dziewczynie) Co jakieś kłopoty? W szkole?, ze starymi?. Coś na to poradzimy. Wiesz jesteś całkiem fajna.(patrzy na zegarek) słuchaj fajnie się z tobą gada ale muszę już lecieć. Może spotkamy się jutro, przyjdą moi kumple mówię ci spoko ludzie, pogadamy może zrobimy jakąś extra imprezkę bo za wesoło to chyba ci nie jest co? to jak? Wpadniesz? (wyczekująco patrzy na dziewczynę)
Aśka: może... zobaczę ( wraca do domu, w drzwiach wita ją matka)
Matka: O proszę zguba się znalazła!, gdzie do diabła byłaś ! pytała o ciebie policja! A ty co! Ciągle włóczysz się gdzieś całymi dniami , wiecznie nie ma cię w domu. Znowu dzwoniła twoja wychowawczyni. W szkole ostatnio też jesteś gościem! Wiesz ile masz nieusprawiedliwionych godzin i jedynek!. Jak tak dalej pójdzie to zawalisz rok!
Aśka: A od kiedy to obchodzi cię moja szkoła i to co robię! Widzisz tylko siebie! Zmieniłaś się. Myślisz, że nie widzę jak pijesz, Codziennie gdzieś znajduję butelki puste albo już opróżnione.. Myślisz że...
Matka: Tylko nie tym tonem do matki. To nie twoja sprawa. Dopóki mieszkasz w tym domu masz robić to co ci mówię ! Zrozumiano! Nie mam zamiaru ani ochoty więcej tłumaczyć się policji ani wychowawczyni z Twojego powodu.
(Aśka wychodzi bez słowa z domu spotyka Marka i jego kumpli)
Chłopak: No cześć mała jesteś wreszcie. Chodź przedstawię cię moim kumplom. Wiesz mamy niezłą zabawę. Zobaczysz jaki odjazd. Założę się że w życiu się tak nie bawiłaś. (częstuje dziewczynę narkotykiem). Spróbuj, a wszystko stanie się prostsze, świat nabierze piękniejszych barw a problemy znikną ot tak.
Aśka: Ale ja... no co ty! przecież nie jestem ćpunką!
Chłopak: A kto tu jest ćpunem? Panna porządnicka! Spróbuj a nie pożałujesz. No chyba że... pękasz,
Aśka: No co ty.. Daj ale tylko jeden raz...
(słychać śmiech)
Głos: Wzięłam. Sama nie wiem dlaczego. Marek powiedział że to „cudowny lek”. Zrobił mi zastrzyk. Na początku bolało, ale potem już nie czułam bólu. Miał rację świat nabrał piękniejszych barw, a problemy odpłynęły.
Scena II
(Anna siedzi na ławce, cichutko nucąc piosenkę, co chwilę spogląda na zegarek, przyjaciółka, na którą czeka spóźnia się )
Anna: Jesteś wreszcie. I co tak długo? Najpierw dzwonisz. Coś krzyczysz. A teraz się spóźniasz.
Joanna: Spoko, wyluzuj
Anna: Co się stało? Dziwnie mówisz. Chorowałaś? Nie było cię w ogóle w szkole? A za referat masz 5
Joanna: Co tam referat. Jakby co, to chodziłam do szkoły. No wiesz, gdyby starzy pytali.
Anna: Jacy starzy? Ty chyba nie...
Joanna: Nie, nie panikuj. Poznałam kogoś. Chciałam się na chwilę od tego oderwać. Zresztą, nie żałuję. Mówię ci, super ludzie.
Inny, beztroski świat. To tylko chwilowy przystanek. Z tego pociągu zawsze możesz wysiąść. A wiesz.... Już sprawdziłam. Ze szkołą nie będzie problemu. Mam takie „cacko”, które wszystkiemu zaradzi. Chcesz, mogę ci podrzucić. Może nawet z piosenką pójdzie ci lepiej.
Anna: Co ty? Nie poznaję cię. Nie warto. Sama mówiłaś, że dziwiłaś się tamtym menelom. Jeszcze nie jest za późno...
Joanna: O czym ty gadasz? Mówiłam ci już. Sama decyduję kiedy wysiadam . Powiedz tylko starym, że byłam w szkole
(Joanna odchodzi, w tle słychać utwór Upojenie)
Głos: Dziś znowu była awantura. Jak zwykle o to samo. Normalka. Nie słuchałam, nie chciałam. Wyszłam z domu. Poszłam do Marka ale nie było go. Pomyślałam, że może jest w parku. I nie pomyliłam się. Był tam razem ze swoimi kumplami. Zobaczyli mnie zapłakaną. Nie pytali co się stało. Powiedzieli, że zaraz poczuję się lepiej. Dostałam znowu cudowny lek i całą noc miałam z głowy. Do domu nie wróciłam. Po co? W szkole też byłam rzadkim gościem, poza tym między mną i Anką też nie układało się najlepiej. Właściwie to stałyśmy się sobie obce. Ale nie będę teraz o tym myśleć. Nie chcę. Chcę znowu poczuć się wspaniale .
Scena III
( na scenę wychodzi Anna, ma ze sobą torbę podróżną, podręczny bagaż, rozgląda się, czeka na taksówkę)
Anna: Dobrze jest wrócić w rodzinne strony. Szkoda tylko, że Aśka... Ciekawe co robi. Nie odzywała się od dłuższego czasu. Telefon dawno nieaktualny. ... ( w tym momencie dzwoni telefon, dziewczyna rozmawia z matką, zapewnia ją, że wszystko w porządku, wraca do domu. Gdy kończy rozmowę, ktoś z tyłu zaczepia ją, dziewczyna odwraca się, nie od razu poznaje swoją dawno niewidzianą przyjaciółkę)
Joanna: Przepraszam, na na na....
Anna: Aśka?
Joanna: Wspomóż hifowca! Fajne ciuchy. Piosenkarko. Słyszałam. Wygrałaś. Daj na... no wiesz...
Anna: Chodź zaprowadzę cię do domu.
Joanna: Jakiego domu? Dawno o nim zapomniałam. Znalazłam inny – lepszy. Tak mi się wtedy wydawało. Wyrzekłam się wszystkiego i wszystkich. Nie pomagały prośby rodziny, wizyty na odwyku. Zostało mi już niewiele czasu
Anna:( chce ją pocieszyć)
Joanna: Sama wybrałam. Nie, nie lituj się. Nie zasługuję. Chciałam poczuć smak wrażeń- zaczęłam od jednego papierosa i jednego piwa. Przecież nie od razu jest się nałogowcem. Pamiętasz jak kiedyś mówiłam. Byłam głupia. Kiedyś brzydziłam się tej ulicy. Teraz sama jestem jej ozdobą. Jedna działka goniła drugą, aż złapałam to... AIDS- to koniec. Z tego pociągu już nie wysiądę. Muszę dojechać do końca. Na ostatni przystanek
Anna: Aśka, przecież sama mówiłaś, że to ty decydujesz kiedy wysiadasz!
Joanna: Kiedyś tak. Teraz wiem, że to już niemożliwe.
Dowiedziałam się, że wracasz. Chciałam się z tobą zobaczyć i poprosić o coś. Obiecaj mi, że jak już dojadę na ten ostatni przystanek Ty zaśpiewasz tę swoją ulubioną piosenkę. I powiesz im, że nie miałam racji. Że ta facetka, wiesz wtedy z tego spotkania o uzależnieniach nie przynudzała. Że nie straszyła liczbami. Że to prawda. Sama sprawdziłam.
Najpierw jedno piwo, jedna działka, jeden dym, ktoś zawsze coś podrzuci , pomoże. Potem kiedy się już zaplączesz, a maszyna ruszy nie dasz rady się zatrzymać. I wszystko jedno czy jesteś orłem z biologii jak ja, czy mistrzem judo, karate jak.... nieważne.
Pamiętaj ostrzeż ich, choćby piosenką ( odchodzi)
Anna: Ale Aśka...
Joanna: (odwraca się w stronę koleżanki) Ostrzeż ich...
(w tle słychać utwór Obietnica)
Scena IV
(na scenę wychodzi elegancko ubrana Anna)
Anna: Drodzy państwo. Witam na moim koncercie. Piosenkę tę dedykuję mojej przyjaciółce - Aśce jako podsumowanie kampanii przeciwko uzależnieniom ...,,Dłoń”
Zakończenie
(na scenę wychodzi Joanna)
Więc by być naprawdę silnym i szanować swoje życie
naucz się odmawiać ludziom, którzy proponują picie.
Powiedz NIE gdy chcą byś palił.
Narkotyki? NIE nie biorę.
Naucz się mieć własne zdanie
uszanują Twoją wolę.
Dziękujemy za uwagę. Prosimy o zabranie głosu pana/ panią ...