U króla Karmelka
Scenariusz na motywach opowiadania Mariana Orłonia W mieście Króla Marcepana
Scena I
Na scenie mama. Stoi przy stole, pakuje jedzenie.
Mama – Asiu, wstawaj już siódma. Za pół godziny wychodzisz do szkoły.
Na scenę wchodzi Asia. Ziewa
Asia – Ale jestem niewyspana. Co dobrego na śniadanie?
Mama - Bułka z serem i jogurt.
Asia – Ale ja nie chcę z serem. Ja chcę z kremem czekoladowym.
A do szkoły chcę batonik, czekoladę i rodzynki w czekoladzie.
Mama - Asiu, nie można jeść samych słodyczy. W sobotę upiekę ciasto, a w niedzielę pójdziemy na lody.
Asia – Ale ja chcę teraz. Mamo daj mi batonik, to będę grzeczna cały dzień.
Mama - Zawsze trzeba być grzeczną. Nawet bez batonika.
Zapakuj jedzenie do plecaka i wychodzimy
Mama i Asia wychodzą.
Scena II
Na scenę wchodzi Asia z książką. Siada przy stole i czyta.
Wchodzi mama.
Mama - Ale ten czas pędzi, już wieczór. Asiu kończ czytanie. Pora się myć i spać.
Asia - A dostanę przed snem czekoladę?
Mama - Czekolada przed snem jest niezdrowa. Mogę dać ci jogurt.
Asia - Nie chcę jogurtu!
Jak nie dostanę czekolady będę tu siedziała całą noc.
Mama - Dobrze posiedź jeszcze trochę, a później do łóżka.
Mama wychodzi.
Asia - Ja chcę coś słodkiego. Ja chcę coś słodkiego.
Ja chcę ...
Ziewa i zasypia.
Scena III
Wchodzi Bajaderka. Podchodzi do Asi. Dzwoni dzwoneczkiem.
Asia się budzi.
Bajaderka - A co słodkiego chciałabyś najbardziej?
Asia - Ojej! Co to? Kim ty jesteś?
Bajaderka - Jestem Bajaderka.
Asia - Pewnie dlatego, że same bajki i bujdy opowiadasz?
Bajaderka - Ależ nie. Imię dostałam na cześć ciastka z czekoladą i orzeszkami. I jestem damą dworu Króla Karmelka Pierwszego.
Asia - A co to za król? Nie słyszałam o nim.
Bajaderka - To król krainy Słodyczy pachnącej czekolada i migdałami.
Asia - I można tam jeść czekoladę i batoniki?
Bajaderka - Można, można. Stale jemy coś słodkiego.
Asia - To ja chcę jechać do takiej krainy. Jak najszybciej.
Bajaderka - Mogę cię ze sobą zabrać. Wystarczy, że powtórzysz magiczne zaklęcie.
Moja chęć na słodycze jest wielka,
Chcę się znaleźć w krainie Króla Karmelka.
Asia - Moja chęć na słodycze jest wielka,
Chcę się znaleźć w krainie Króla Karmelka.
Bajaderka i Asia wychodzą
Scena III
Wchodzi Król Karmelek. Siada na krześle.
Wchodzi Bajaderka z Asią.
Bajaderka - Witaj Królu Karmelku. Przyprowadziłam gościa.
To dziewczynka, która bardzo lubi słodycze.
Król -Bardzo lubię gości. Mam dla nich mnóstwo pyszności.
Jak się dziewczynko nazywasz i skąd do nas przybywasz?
Asia - Jestem Asia. Mieszkam w Straszewie.
Król - A czy w Straszewie słodyczy brak,
Że wyruszyłaś po nie w świat?
Asia - Oczywiście, że są, ale mama nie chce mi ich kupować codziennie.
Król - To straszne. To skandal niesłychany.Przynieście krzesło dla tej nieszczęsnej damy.
Siadaj dziecko drogie i korzystaj z życia.
W moim państwie słodyczy najesz się do syta.
Asia – Dziękuję Królu Karmelku.
Król -Bajaderko, dla gościa przyjemności
Przynieś prędko tacę słodkości.
Bajaderka przynosi tacę.
Król - Proszę Asiu, częstuj się śmiało.
Mam nadzieję, że będzie ci smakowało.
Asia częstuje się smakołykami.
Asia -Pyszne, doskonałe. Mniam, mniam ...
Tu się żyje wspaniale.
Król - Niech tu przyjdą moi synowie książęta i niech każdy o słodyczach pamięta.
Wchodzą książęta.
Książę Pierniczek - Dzień dobry, tato słodki.
Wracamy właśnie od ciotki,
Ciocia Szarlotka przesyła pozdrowienia
I oczywiście koszyk jedzenia.
Książę Marcepan - Mamy w koszyku mnóstwo smakołyków.
Król - Asiu droga, przedstawiam tobie, moi synowie we własnej osobie.
Książę Pierniczek - Jestem Książę Pierniczek, polecam ci żelki.
Książę Marcepanek - A ja jestem Marcepanek, proponuję nadziewane cukierki.
Król - Teraz tu ucztujcie sami,idę się spotkać z ministrami.
Król wychodzi.
Asia - Opowiedzcie mi coś o sobie.
Książę Pierniczek - Ja na śniadanie jem tort orzechowy.
Książę Marcepanek - A ja wolę keks bakaliowy.
Asia - To może się w coś pobawimy?
Książę Pierniczek - Dobrze. Kto najwięcej zje muffinek,
ten dostanie garść rodzynek.
Książę Marcepanek - Albo...
Ten, kto szybciej zje roladę,wygra malinową marmoladę.
Asia - O rany, mało, że ciągle mówią do rymu,
To jeszcze cały czas o jedzeniu. Proponuje pobawić się w berka.
Książę Marcepanek – Nie znam ciastka takiego. Czy lukier jest do niego?
Asia – To taka gra! Widzę, że jej nie znacie. To może zagadki?
Książę Marcepanek – Zagadki? Czy to batoniki z mlecznej czekoladki?
Asia – O rety! W się w ogóle nie umiecie bawić.
Książę Pierniczek – Umiemy, umiemy! Na przykład bitą śmietanę na wyścigi jemy.
Książę Marcepanek – Albo budujemy domki z ciastek, a potem je zjadamy z masłem.
Asia – Oj! Nie mogę, nie mogę. Mało, że do rymu, to jeszcze ciągle o jedzeniu.
Książę Pierniczek – No właśnie. Chodź z nami na podwieczorek. Będą świeże kokosanki i czekolady pełne szklanki.
Asia – Chyba jednak podziękuję. Już mi od tych słodyczy nie dobrze.
Brzuch mnie boli i nic mi się nie chce.
Książę Pierniczek – No to posiedź tutaj sama. My za chwilę znów przyjdziemy, coś słodkiego przyniesiemy.
Książęta wychodzą
Asia – Straszna kraina, a myślałam, że tu jest tak wspaniale. Jeśli znów dadzą mi coś słodkiego, to chyba zwariuję.
Wchodzi Bajaderka
Bajaderka – Co się stało Asiu? Jesteś taka smutna. Czy przynieść ci coś słodkiego na poprawę humoru?
Asia – Tylko nie słodkiego, tylko nie słodkiego! Może macie tu coś normalnego?
Bajaderka – Normalnego? Czyli jakiego?
Asia – No, na przykład bułkę z serem albo twarożek.
Bajaderka – Przykro mi Asiu, nie mamy nic takiego.
Asia – Ja tu dłużej nie wytrzymam! Ja chcę do domu!
Bajaderka – Jeśli tak, to musisz wypowiedzieć zaklęcie.
Asia – Jakie zaklęcie? Mów szybko!
Bajaderka - Marzę o tym po kryjomu, by się zaraz znaleźć w domu.
Asia - Marzę o tym po kryjomu, by się zaraz znaleźć w domu.
Bajaderka i Asia wychodzą
Scena IV
Asia śpi przy stole. Wchodzi mama.
Mama – O! Zasnęła moja uparta córeczka. Asiu, obudź się, czas do łóżka.
Asia – Mamo, to ty? A gdzie Bajaderka?
Mama – Bajaderka? A myślałam, że chciałaś czekoladę?
Asia – Nie chcę już czekolady, ani batonika, ani w ogóle nic słodkiego!
Mama – Zupełnie cię nie poznaję. Kto cię tak odmienił?
Asia – Ach! Mamo, to moja bardzo, bardzo słodka tajemnica.
Wszyscy aktorzy wychodzą na scenę. Ukłon