Gdy słyszymy o księciu Poniatowskim, bratanku króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, od razu nasuwa nam się postać Józefa, słynnego bohatera, który zginął w nurtach Elstery. Jednak nasz ostatni władca, miał jeszcze jednego bratanka – Stanisława. Był on postacią niezwykle barwną, ciekawą, a jednak niezwykle rzadko pojawiał się do tej pory na kartach historii, bądź tez nie pojawiał się w ogóle.
To właśnie jemu Marian Brandys poświęca jedną ze swoich prac. Podkreśla, że w kraju trudno było znaleźć źródła, które pozwoliłyby na nakreślenie biografii tejże postaci. Udało mu się natomiast dotrzeć do wspomnień księcia oraz dziennika jego podróży po Europie Zachodniej w 1784 r.
Autor podkreśla, że Stanisław, jest pod każdym względem inny od swego kuzyna, jednak równie interesujący i charakterystyczny dla epoki, w której przyszło mu żyć. To właśnie w nim Stanisław August Poniatowski widział swojego następcę – przyszłego króla Polski. Otaczał go opieką, dbał o jego edukację, wysyłał w podróże po Europie (Austria, Anglia, Francja, Włochy). Kiedy Stanisław Poniatowski, po siedmiu latach wojaży, powrócił do kraju (w 1776 r.), dał się poznać jako energiczny działacz polityczny, reformator, prekursor polskiego kapitalizmu. Wówczas też rozpoczęła się jego błyskawiczna kariera, otrzymywał bowiem od stryja najwyższe odznaczenia, godności, przejął w administrowanie niewyobrażalne majątki ziemskie na Ukrainie. Stanisław reprezentował interesy władcy zarówno na salonach w kraju, jak i dworach za granicą. Często był oficjalnym przedstawicielem Polski w kwestiach politycznych. Fakt, że do końca był wierny stryjowi i jego polityce, przysporzył mu wielu wrogów – szczególnie nie potrafił sobie zaskarbić sympatii w szerokich masach szlacheckich. Być może wynikało to również z atmosfery, jaka go otaczała, z jego wyglądu i sposobu bycia. Szlachta też nie wybaczyła nigdy nadania rodzinie Poniatowskiego tytułów książęcych, z czasem więc pojawiły się satyry na jego temat, choćby rymowanka, która wprawiała w chorobę młodego księcia: ,,Młody Ciołku, chociaż panic, nie mniej przecież szlachty za nic!”.
Po upadku Rzeczpospolitej, Stanisław Poniatowski ostatecznie podjął decyzję o osiedleniu się w Rzymie. Z zapałem powiększał swój majątek ziemski na północy Włoch. Jego folwarki pod Albano i latyfundia pod Imola szybko zyskały opinię najnowocześniej zagospodarowanych w kraju.
W życiu Stanisława Poniatowskiego pojawiło się też wiele kobiet, jedne zajmowały go przez krótki okres czasu, inne władały jego sercem przez lata. Największym echem odbiła się jednak znajomość księcia z szewcową Kasandrą Luci, która zaowocowała czwórką potomstwa. Było to dla współczesnych mu nie do przyjęcia, mezalians ten stał się przyczyną jego ostracyzmu towarzyskiego. Rezydencja Poniatowskiego była wykluczana z wojaży polskiej arystokracji. Księcia niezwykle bolał ten brak pamięci. Jakby przeczuwając, że zostanie przez potomnych zapomniany, na krótko przed śmiercią, podyktował swoje wspomnienia, które potem posłużyły Brandysowi do opisania jego losów.
Książę Stanisław Poniatowski zmarł we Florencji w wieku 79 lat. Ostatnią wolą księcia było, aby jego grobowiec zdobiły płaskorzeźby przedstawiające sceny z oczynszowania chłopów w dobrach książęcych w Polsce. Spośród tylu doniosłych wydarzeń w jego życiu – spotkań z królami, cesarzami, podróży po wielu krajach, właśnie to uznał za największe osiągnięcie swego życia.