X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 26189
Przesłano:

Biedronka Kropka

Dawno temu, a może wcale nie tak dawno, w królestwie biedronek, żyła sobie mała biedronka o imieniu Kropka. Była ona bardzo nieśmiała. Mama i tata kochali ją najmocniej, jak tylko się dało. Oboje jednak pracowali i Kropka codziennie chodziła do przedszkola. Podobało jej się tam, ale miała wielki problem: nie potrafiła dobrze trzymać kredki, jej rączka była za słaba a przez to rysowanie sprawiało jej ból i nic nie wychodziło jak innym owadom. W jej grupie była Skoczka i Patyczek, którzy tak pięknie kolorowali, a nawet rysowali wszystko co tylko chcieli. Kropka strasznie im zazdrościła. Chciała się z nimi zaprzyjaźnić, ale była pewna, że z takim owadem, który nie potrafi tak pięknie rysować, nikt nie będzie się bawił.
Codziennie rano Kropka pytała rodziców, czy na pewno musi iść do przedszkola. Czasami wymyślała, że boli ją główka, albo brzuszek. Niestety mama z czułością sprawdzała jej temperaturę i kiedy okazywało się, że jest zdrowa, zaprowadzała ją do przedszkola.
Dlaczego Kropka nie powiedziała o swoim problemie mamie? Bo po prostu się wstydziła. Była pewna że mama ją wyśmieje i pewnie przestanie kochać. Strach codziennie stawał się większy. W domu Kropka miała kredki, ale nawet do nich nie podchodziła. Wolała robić wszystko, aby tylko nie rysować. Brat Kropki, Listek rysował pięknie i mama z tatą często chwalili się jego rysunkami przed znajomymi. A Kropka wieczorem płakała do poduszki, bo też chciała nauczyć się rysować i być chwalona. I chciała zaprzyjaźnić się ze Skoczką i Patyczkiem.
I tu rozjaśnia się niebo nad głową Kropki, choć zamiast wróżki pojawia się....babcia. Nie na darmo mówi się, że babcia to dobra wróżka.
Do Kropki i Listka przyjechała w odwiedziny babcia Stokrotka. Kropka była taka szczęśliwa, bo babcia zawsze chwaliła ją i przytulała.
Babcia Stokrotka zauważyła, że Kropka ma jakieś zmartwienie. Zapytała Kropkę, ale ta nie chciała opowiedzieć co ją trapi. Wtedy babcia zapytała ją, jak podoba jej się w przedszkolu, jakich ma przyjaciół, co lubi robić i w co się bawi.
Kropka chwilę milczała, aż w końcu rozpłakała się. Kiedy wtulona w babcine ramiona w końcu się uspokoiła, powiedziała babci, że nie lubi przedszkola, bo nie ma przyjaciół i nie potrafi rysować. Zaraz na początku kolorowania zaczyna boleć ją rączka i nie ma siły dokończyć pracy.
Babcia obejrzała rączki Kropki: nie były ani za małe, ani za słabe, tylko takie w sam raz. Uściskała serdecznie wnuczkę i powiedziała, żeby Kropka się nie martwiła. Babcia coś wymyśli.
Na drugi dzień Babcia Stokrotka zaprosiła Kropkę po przedszkolu na zakupy. Kupiły papier kolorowy, nożyczki, klej, plastelinę, mąkę, sól i farby. Te zakupy bardzo spodobały się Kropce, choć nie wiedziała do czego będzie im to wszytko potrzebne? Domyślała się po co kupiły papier i farby, ale mąka i sól? Będą coś gotować?
Po powrocie do domu babcia i wnuczka usiadły przy kuchennym stole. Do dużej miski babcia wsypała sól i mąkę, dodała odrobinę kleju i oleju i poprosiła Kropkę, aby pomogła jej wyrabiać ciasto. Ciasto z klejem i z solą? Czy ta babcia zwariowała?
Ale Kropka spełniła prośbę babci. Trochę ciężko szło, bo rączki zaczęły ją boleć, ale starała się być dzielna.
Kiedy ciasto było dobrze wyrobione, babcia oderwała kawałek i podała wnuczce, aby ta zaczęła lepić z niego co tylko chce.
Kropka dosyć długo się zastanawiała, ale w końcu ulepiła serduszko. Wyszło jej bardzo zgrabnie. Poprosiła o jeszcze jeden kawałek. Ulepiła słoneczko. Babcia włożyła prace Kropki do piekarnika i upiekła je. Kiedy wystygły dała Kropce farby i Kropka pomalowała serduszko i słoneczko. Wyglądały pięknie. Rodzice i Listek byli zachwyceni i ....pochwalili się przed znajomymi jaką mają zdolną córkę i siostrę. Kropka była babci bardzo wdzięczna.
Następnego dnia babcia dała Kropce plastelinę do ugniatania. Rączki bolały ją mniej w czasie tej pracy. Kropka była radośniejsza.
Aż przyszedł dzień, kiedy kropka weszła do kuchni do babci i wystraszyła się. Na stole leżała kartka a obok nowe piękne kredki. Serduszko zaczęło Kropce bić bardzo mocno i już chciała uciec do swojego pokoju, kiedy babcia Stokrotka z uśmiechem na buzi zaprosiła ją do stołu. Kropka podeszła i usiadła na wskazanym przez babcię miejscu.
Na kartce narysowane było malutkie serduszko. Babcia poprosiła Kropkę, aby je pokolorowała wybranym przez siebie kolorem. Drżącą rączką Kropka wyjęła czerwoną kredkę i dotknęła nią papieru. Zaczęła kolorować. Bała się, że zaraz rączka zacznie ją boleć, ale nic takiego nie miało miejsca! Pokolorowała do końca i rączka jej nie bolała. Trochę wyjeżdżała poza rysunek ale była z siebie bardzo dumna. Babcia podeszła i mocno uściskała wnuczkę. A teraz pokoloruję słoneczko – narysuj mi babciu, proszę – powiedziała Kropka. I tak małymi kroczkami, Kropka codziennie w domu z babcią kolorowała coraz większe rysunki.
Aż nadszedł najbardziej zaczarowany dzień w życiu Kropki. Mała biedronka poszła do przedszkola i pani dała im zadanie - pokolorowania bukietu kwiatów dla mamy. Kropka spokojnie usiadła i rozpoczęła pracę. Nie patrzyła na nikogo, tylko skupiła się na rysowaniu. Kiedy skończyła była z siebie bardzo zadowolona.
A najcudowniejsze było to, że pani pokazała rysunek całej grupie i wszyscy bili jej brawo. To było najcudowniejsze uczucie na świecie. Kropka była na prawdę szczęśliwa. Ale to nie koniec czarów!
Do małej biedronki podeszła Skoczka a zaraz za nią Patyczek. Zapytali czy pokolorują coś razem. Kropka zgodziła się od razu, a ich wspólny rysunek trafił na wystawę.
Dawno temu, a może wcale nie tak dawno, w królestwie biedronek, żyła sobie mała biedronka o imieniu Kropka. Była bardzo szczęśliwa. Mama i tata kochali ją najmocniej, jak tylko się dało. Oboje rodzice pracowali i Kropka codziennie chodziła do przedszkola. Podobało jej się tam bardzo: miała wielu przyjaciół i uwielbiała rysować – miała wielki talent! A Skoczka i Patyczek byli jej największymi przyjaciółmi. Dostali od biedronki serduszko i słoneczko, które zrobiła własnoręcznie z masy solnej i pomalowała.
Marzenia spełniają się nie tylko w bajkach, ale trzeba im trochę pomóc.....

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.