„Bajka o Niebieskim Mundurku”
Występują:
Mama, Dzieci, Wilk, Niebieski Mundurek, Dziadek, Babcia, Leśniczy
Mama:
Niebieski Mundurku, córeczko kochana,
Czy jesteś już odpowiednio ubrana?
Czy masz już swój szkolny niebieski mundurek?
Niebieskie buty, niebieski kapturek?
Chodźże do mnie prędko, kocię,
Zaniesiesz babci te oto łakocie.
I jeszcze jedno, twa babcia jest chora,
Przyprowadź proszę do niej doktora!
Dzieci:
Gdy tak szła miarowym krokiem,
Ktoś ją śledził bacznie wzrokiem.
Nie wiedziała, że za chwilkę,
Stanie przed doktorem wilkiem.
Wilk:
Dokąd idziesz moja duszko
O tej porze leśną dróżką?
Niebieski Mundurek:
Babcia w łóżku leży chora,
Dziadek prosi o doktora.
Mama dała kosz różności,
Bym zaniosła te pyszności.
Wilk:
Bardzo chętnie Ci pomogę,
Więc ruszajmy szybko w drogę.
Babcia mieszka razem z dziadkiem???
O!!! już widać dziadków chatkę!
Dzieci:
Domek stał na leśnej górze,
500 lat, a może dłużej.
Otoczony był doliną, w której górski potok płynął.
Mundurek z Wilkiem stanęli przed chatką
Zastukali w drzwi kołatką.
Dziadek:
Jesteś wreszcie moja wnusiu!!
Tu Pan Doktor może usiąść.
Babcia leży jak naleśnik,
Nawet ręką ruszyć nie śmi.
Niebieski Mundurek:
Jak sięgasz babuniu miła?
Wybacz, że Cię obudziłam.
Żebyś szybko wyzdrowiała,
Mama tu zapakowała
Koszyk pełen specyfików,
Mam dla Ciebie ich bez liku
Miód, aktimel też się przyda,
Będziesz zdrowa niczym ryba.
Jest biovital i hepatil
No i mleka też się napij!!!
A Pan Doktor Cię osłucha,
Zajrzy w gardło i do ucha.
Babcia:
Jak to??? Co to??? Nie rozumiem???!!!
Wilk mnie nie zje?, nie skosztuje??
Nikt mu brzucha nie rozpruje???
Leśniczy się uraduje!!!
Dziadek:
Droga żono nie martw się,
Dziadek przecież dobrze wie,
Że ta bajka tak, czy nie
I tak dobrze skończy się.
Niebieski Mundurek:
Tak babuniu, właśnie tak,
Mąż Twój świętą rację ma.
Wilk to dobre jest chłopisko,
Cierpi w bajkach biedaczysko.
Dzieci:
No, babuniu teraz pora
Na badanie przez doktora.
Wilk przebadał serce, tętno babci zmierzył,
I popatrzył wszędzie, tam gdzie się należy.
Pobrał krew do analizy,
To diagnozę mu przybliży.
Wilk:
Na me oko babciu miła,
Tyś się chyba przeziębiła.
Poleż w łóżeczku, prześpij się troszeczku,
A na Twój kaszel, gorączkę i śpiki
Najlepsze z koszyczka wnuczki specyfiki.
Dzieci:
A tu lasem, z psem na smyczy
Idzie właśnie Pan Leśniczy
Leśniczy:
Koło domku idę drogą
I do babci wstąpić mogę
Dziadek:
Słuchajcie teraz, co powie dziadek:
Nadeszła pora na pyszny obiadek.
A gdy już wszystko pozjadamy,
To razem z leśniczym w karty zagramy.
Dzieci:
I to już koniec naszej bajeczki,
Morał z niej wielki jak siła mróweczki
Że nawet wilki, te z pazurami,
Wiedzą, że sobie pomagać mamy.
Lecz często ludziom to nie wychodzi,
Więc się od zwierząt uczyć nam godzi.
A babcia z dziadkiem długo, długo żyli,
Bo się kochali i mleko z miodem pili.
KONIEC