nasze tetatet
z księżycem sam na sam
cóż robić z nim ja mam
on łysy starszy pan
w oczy świeci mi
przez calusieńką noc
więc ja na głowę
naciągam mocno koc
on łatwo nie poddaje się
koniecznie zajrzeć chce
gdzie nie dojdzie
nawet dzień
promykiem pieści tu
a potem biegnie tam
gdzie skrawek ciała
spod koca wyszedł sam
przykrywam dalej się
lecz nie dam rady już
bo upał taki jest
więc zrzucam wszystko uff
on tylko na to czekał
więc całą pieści mnie
zaloty te odrzucam
bo tylko ciebie chcę