Goniąc za dalekimi morzami,
badając odległość losu jednego,
zbaczając z drogi wybranej,
sprawdzając los nie planowany.
Oddając się szaleństwu planów,
całkowicie pochłonięty pędem,
wirami co nie ustają i kręcą
żelazny łańcuch, kajdany jakieś ciężkie...
lekkie życie, gdy je zdejmiesz,
znowu wkładasz w wirze spraw,
kwintensencja całości jest...
rozdrabniasz ją jak ziarna manny
na drobne, dzielisz włos na czworo,
szukasz sedna i nie znajdujesz.