Wiersz napisali uczniowie klasy III świetlicy SP175 z pomocą pani Elżbiety Cieniak
Jesienią kwitną pięknie astry,
pszczółki robią z nektaru miodu plastry.
Owoce i warzywa plony mają świeże,
a pod stertami liści chowają się jeże.
Każdy na wsi summiennie zrywa
różnorodne, kolorowe jesienne warzywa.
Całe masy wody spływają z rozszalałej burzy,
po której spadają owoce z krzaków dzikiej róży.
A żółto-czerwone aksamitki
zaplątały się w pajęcze nitki.
Złocą się i czerwienią kolorowe listeczki,
a z pięknej gruszy pod lasem spadają gruszeczki.
Poszła do parku Anka
i znalazła ślicznego i dużego kasztanka.
zrobiła z niego konika
i włożyła go do koszyka.
Zapasy na zimę robią zwierzęta-nawet myszki,
a wiewiórki zbierają brązowe sosnowe szyszki.
Deszcz w niektóre dni tak leje,
że prawie zalewa parkowe aleje.
Spadła z drzewa orzecha łupina,
a obok niej czerwieni się jarzębina.
Nie cieszy się z tego jeleń,
że rośliny tracą soczystą zieleń.
Każdy liczy na to, że kulisty księżyc w pełni,
nasze niespełnione jesienne marzenia spełni.
Od piękna złotej jesieni policzki się rumienią,
a listki na drzewach nie chwalą się zielenią.
Dla jesieni początek zimy jest wrogi.
bo wtedy rośliny czują mróz srogi.