Scenariusz przedstawienia wystawionego z okazji Święta Patrona naszej Szkoły przez klasę I
SCENA przedstawia rynek – może być jakiś stragan z warzywami <np. można wykorzystać dekorację do ”na straganie”>,wieża z zegarem itp. Po prawej stronie sceny stolik przykryty zielonym suknem, na nim „okładki” i kilka książek, za nim siedzi bibliotekarka i ewentualnie kilku uczniów-pomocników. W głębi sceny, blisko stolika stoją KUMOSZKI. Po lewej stronie sceny ustawiają się bohaterowie książek. Na środku sceny, w głębi , widoczny dla publiczności siedzi na fotelu KORNEL MAKUSZYŃSKI.Na ścianach można powiesić słynne cytaty z książek Makuszyńskiego.
OSOBY- w kolejności od lewej:
JACEK I PLACEK - piegi, krótkie spodenki
FIKI MIKI – wg uznania
EWA – piegi, sukienka, kapelusz słomiany
KOZIOŁEK MATOŁEK – czerwone spodenki, rogi, ogon,białe rękawiczki
PANNA Z MOKRĄ GŁOWĄ <IRENKA> - sukienka, kalosze
SZATAN Z VII KLASY <ADAŚ>,wg uznania, na szyi lipa lub szkło powiększające
BASIA - ciemna, krótka sukienka, kokarda na głowie, podkolanówki, lalka szmacianka
KORNEL MAKUSZYŃSKI – garnitur lub koszula z kamizelką, siwe wąsy
NARRATOR – wg uznania
UCZONY – okulary, księga, może być biret
KSIĄDZ - np. alba komunijna, łyżwy związane sznurówkami powieszone na szyi
ZYGMUNT – strój”jak do pojedynku w starym stylu” – cylinder i podarta(!) peleryna (może być z krepiny)
KUMOSZKI - szerokie spódnice i chustki na głowie lub bardziej współcześnie
BIBLIOTEKARKA – okulary,pieczątka, szal, wielki ołówek<ten od ślubowania>. Kolorowe, powiększone kserokopie okładek książek, o których będzie mowa, najlepiej w klasycznym, pierwszym wydaniu
PIERWSZAKI- POMOCNICY BIBLIOTEKARKI *pomagają mówić tytuły książek.
NARRATOR
Dziś na rynku, przy zegarze
Trzy kumoszki się spotkały,
Co prócz chleba, mleka, warzyw
Pełne kosze nowin miały
KUMOSZKA I nachylając się w stronę towarzyszek
Kochaniutka! Toż nowina!
Zaraz ją rozpowiem wszystkim!
U nas w mieście się zatrzymał
SAM PAN KORNEL MAKUSZYŃSKI!
KUMOSZKA II
Ja (przypadkiem!)wyglądałam
Przez okienko pół godziny
I (niechcący!) też widziałam,
Przywiózł chyba pół rodziny!
KUMOSZKA III
To są jego przyjaciele –
Tacy, jak On sam w młodości,
Przeżył z nimi przygód wiele
Pośród smutku i radości
UCZONY – wchodzi, mówi jakby do siebie, czytając z księgi
W tysiąc osiemset osiemdziesiątym czwartym
W Stryju nasz Kornel przyszedł na świat
I choć miał czasem bucik podarty
- to okres jego Bezgrzesznych Lat
<lub:
Jeden osiem osiem cztery
- w Stryju Kornel ujrzał świat:
Choć w ubóstwie i na kredyt
To okres Bezgrzesznych Lat>.
KUMOSZKA I
Już w klasie pierwszej pisał swe wiersze,
Z marnym niestety pożytkiem:
Za rym na belfer> wypędza
Kornela ze szkoły z kwitkiem
KSIĄDZ wchodzi rozcierając siedzenie, lekko kulejąc, krzywiąc się boleśnie
Lepiej na lodzie przewodzić trzodzie <lub: łatwiej jest codzień śmigać po lodzie>
Bo siniak prędko znika,
Niż znosić szpilki śmiałej satyrki
Pisanej przez tego młodzika.
/Grozi Makuszyńskiemu palcem żartobliwie i wychodzi/
KUMOSZKA II
A w gimnazjum o Kaziunię
Pojedynek stoczył krwawy:
Kornel – stracił tęgą minę
Zygmunt – dumę i rękawy
ZYGMUNT – wchodzi,ogląda swą zniszczoną pelerynę i mówi:
Druh przeciw druha – serc zawierucha
Z głupotą pan-brat, gdyś młody
(wzdycha) Żal pelerynki, stąd pojedynki
Powoli wychodzą z mody
UCZONY
Tak, to „urvis pospolitus”
Podgatunek „ancymoniens”
- ziółko, które bujnie kwitnie
W Zakopanem i we Lwowie
Wychodzi zaczytany
KUMOSZKA III
Och! Poznajmy ! Przywitajmy!
Tak niezwykłych gości w mieście –
Poczęstujmy tym, co mamy
...i dowiedzmy się ciut więcej!
Podchodzą, witają się z bohaterami książek i dają im z koszyków upominki:
KUMOSZKA I – JACKOWI I PLACKOWI: dużego rogala, FIKI MIKI : banana
KUMOSZKA II – EWIE: serce (może być z piernika), MATOŁKOWI: główkę kapusty
KUMOSZKA III – IRENCE: parasol, ADASIOWI: jabłko, BASI: lizaka lub mleko ze słomką (najlepiej z akcji „Mleko w szkole”
KUMOSZKI stają z boku i z ciekawością przysłuchują się kolejnym prezentacjom.
Kolejni bohaterowie wychodzą na środek, mówią swoje kwestie wracają na miejsce
JACEK I PLACEK – wchodzą na środek trzymając między sobą w górze rogala, JACEK – lewą ręką, PLACEK – prawą.
J: Jestem Jacek...
P: ...a ja Placek.
J: Jak dwie krople...
P:...(oblizując się łakomie) czekolady!
J: Gdy widzimy jakąś pracę...
P:...to znikamy, nie ma rady!
J: (pokazując wolną ręką trzymany w górze rogal) Ty! Patrz! Księżyc! Całkiem niczyj!
P: Łapaj! Chwytaj! Będzie nasz!
(rozrywają rogala na pół, ciągnąc każdy w swoją stronę)
J: (dumnie prężąc pierś) Talent Lenia trzeba ćwiczyć!
P: Czy dwóch takich jak my – znasz?
<piosenka „Jam jest zuch i tyś jest zuch” z filmu „O dwóch takich, co ukradli księżyc”>
MAŁPKA FIKI MIKI (podskakując)
Hej! Hop! Skaczę niedościgle!
Małpia zręczność – małpie figle,
A że lubię wszelkie psoty
Wpadam wciąż w nowe kłopoty
<lub:
Fiku Miku na patyku!
Hejże! Wyżej! Hopsasa!
Świat widział małpek bez liku,
Lecz Fiki Miki to ja!>
PANNA EWA
Cześć kochani! Jestem Ewa –
O przyjaźni Wam opowiem
(zwracając się do wychowawczyni)Niechże Pani się nie gniewa,
Że szaleństwa mi wciąż w głowie!
Tatko mój w mikroskop zerka
Gdzieś tam w Chinach, mądry wielce
A ja bez pomocy szkiełka
Umiem zajrzeć w czyjeś serce
KOZIOŁEK MATOŁEK
W Pacanowie kozy kują! –
Wieść gruchnęła dzisiaj z rana.
Prawdę mówią czy żartują –
Rzecz ta warta jest zbadania.
(zwracając się do pierwszaków) Lecz gdzie leży ten Pacanów?
Czy koziołek Wasz tam trafi?(patrzy z rezygnacją, jak uczniowie wskazują każdy inną stronę)
Och, żałuje, że się w szkole
Nie chciał uczyć geografii...(obraca kapustę jak globus i wodzi po niej palcem)
PANNA Z MOKRĄ GŁOWĄ - wchodzi, rozkłada parasol i trzyma go nad głową
Nie wiem czemu, daję słowo!,
Zwą mnie Panną z Mokrą Głową –
Może stąd, że wciąż niewinnie
Wpadam z deszczu wprost pod rynnę
SZATAN Z SIÓDMEJ KLASY (przyglądając się przez lupę to widowni, to jabłku)
Jestem Adam. Gdzieś tam we mnie
Żyłka detektywistyczna tkwi –
Rozwiązałem już zagadkę
Pewnych tajemniczych drzwi
Jakiś problem, mój Kolego?
Wczoraj zginął uśmiech Twój?
Nie w szufladzie szukaj jego
Lecz unikaj w szkole dwój!
BASIA
(przykładając dłoń do ust woła „w lewą stronę”)
Hop hop! Czy ktoś szuka Basi?
(woła „w prawą stronę”)
Hop hop! Czy ktoś Basię zna?
(rozkładając ręce)
Czy Basia do domu trafi?
(do publiczności, uśmiechając się i dygając nóżką)
Bo Basia – to właśnie ja!
Wszyscy bohaterowie wychodzą na środek
IRENKA :
Witam wszystkich tu zebranych.
Cóż za wspaniała godzina!
Zawsze chcieliśmy przyjechać
Do słynnego Młodocina!