Szkolny kabaret
Nauczyciel:
Proszę podejdź do tablicy bo to działanie trzeba obliczyć
Uczeń:
Ja proszę Pana się nie nauczyłem, bo bardzo chory wczoraj byłem bolał mnie brzuszek i mały paluszek. A dziś boli mnie strasznie głowa i muszę odpocząć chyba od nowa.
Nauczyciel:
Już nie udawaj!
Ja Cię widziałem, kiedy wieczorem spacerowałem.
Jak biegłeś szybko razem z kumplami i nie skarżyłeś się wtedy na nic!
Więc siadaj proszę dostajesz pałę
I możesz znowu iść zagrać w gałę!
Uczeń:
O rany czeka mnie w domu lanie
Ale to nic, zjem teraz drugie śniadanie.
Nauczyciel:
Więc teraz... może mi odpowie tęgi umysł w tęgiej głowie.
Wiktoria wzywana do odpowiedzi
-buja w obłokach i bezczynnie siedzi.
Uczennica:
Ja, ja ... Panie Profesorze byłam wczoraj na SOR-ze.
Nic dzisiaj Panu nie odpowiem, bo rękę wczoraj skręciłam sobie.
Na placu zabaw przecież nie stałam, z koleżankami trochę szalałam!
Nauczyciel:
Rozsądna ta wymówka, lecz pusta twoja jest główka.
Jedynka z matmy teraz Ci grozi, a i rodziców wezwać nie zaszkodzi.
- więc zapytam Kaperka niech powie jaka to cyferka?
Uczeń:
Ja tez się dzisiaj nie nauczyłem, bo wczoraj się strasznie pogubiłem
I-phony (ajfony), tablety, komputery to najlepsze wynalazki naszej ery.
Czas mi przez palce się wymyka gdy swego laptopa dotykam.
Nauczyciel:
A może powie Amelka jaka to cyferka?
Uczeń:
Oj, proszę Pana gdybym wiedziała to bym już dawno odpowiedziała,
ja przecież spokojnie nie usiedzę, i nie myślę o książkach tylko o obiedzie!
Nauczyciel:
No to... Krystianów trzech przecież mamy .Jaki rachunek tu przedstawiamy?
Uczeń Krystian I:
My tez nie wiemy
Uczeń Krystian II:
Jak to się liczy?
Uczeń Krystian III:
Jesteśmy słabi z matematyki
Nauczyciel:
Mam dziś z Wami urwanie kapelusza. Po lekcjach w „kozie” się douczać!
Uczeń:
Nie chcemy, my się boimy
Tu nie ma przecież naszej winy
Pan ma dużą racje,
Ale przecież niedługo wakacje
Nauczyciel:
Idźcie do domu moje smyki bawcie się, ale i uczcie matematyki
Bo kto nie chce w życiu zostać fajtłapą
Musi czas zawsze znaleźć na to!
(dzieci kiwają głowami)
Uczennica:
To były tylko żarty niewinne nasze dzieciaki są całkiem inne. Wszystko potrafią, jak oka mgnienie sprawnie im idzie każde liczenie, a gdy potrzeba taka się stanie pięknie im idzie każde czytanie.
Autor: J. Marczewska
Przedszkole Publiczne w Połańcu filia nr 2