Opis i analiza przypadku uczennicy opuszczającej zajęcia
I. Identyfikacja problemu.
Ewelina rozpoczęła naukę w naszej szkole we wrześniu 2010 roku. Wychowywała się w pełnej rodzinie. Ma młodszego brata. W pierwszym roku nauki nie sprawiała problemów dydaktyczno - wychowawczych. Ukończyła klasę pierwszą ze średnią 3,08 i poprawnym zachowaniem. W klasie drugiej sytuacja uczennicy w szkole bardzo się pogorszyła. Już w pierwszych miesiącach nauki rzadko zjawiała się w szkole. Zauważyłam, że jej oceny także bardzo się pogorszyły. W czasie zajęć sprawiała wrażenie nieobecnej, nie prowadziła zeszytów. Brakowało jej motywacji do pracy. W efekcie na koniec pierwszego semestru klasy II otrzymała dwie oceny niedostateczne i ocenę naganną z zachowania za opuszczone i nieusprawiedliwione godziny lekcyjne.
II. Geneza i dynamika zjawiska.
Z przeprowadzonych rozmów z najbliższą przyjaciółką uczennicy i z jej rodzicami dowiedziałam się, że Ewelina wychowywała się w rodzinie, w której istniały dosyć surowe zasady wychowawcze. Ważne było m.in. utrzymywanie bezwzględnego porządku w mieszkaniu i wracanie do domu na czas. Zasad tych rodzice bardzo konsekwentnie przestrzegali i za ich przekroczenie karali. W dzieciństwie Ewelina nie sprawiała problemów wychowawczych. Pierwsze problemy i bunt dziewczyny pojawiły w III klasie szkoły gimnazjalnej. Wtedy również Ewelina zaczęła spotykać się z chłopcem, którego rodzice nie akceptowali.
W naszej szkole ponieważ było to nowe środowisko z początku funkcjonowała jako przeciętna uczennica, która nie miała zbyt wielu nieobecności. Pod koniec pierwszej klasy zaczęła opuszczać lekcje, ale po rozmowach ze mną i pedagogiem sytuacja się polepszyła. Ukończyła klasę pierwszą. W klasie drugiej sytuacja się powtórzyła, a nawet pogorszyła. Ewelina bardzo często opuszczała lekcje. Nie przynosiła usprawiedliwień, otrzymywała oceny niedostateczne. A w połowie II semestru okazało się, że jest w ciąży.
III. Znaczenie problemu.
Negatywne znaczenie wagarów sprawą bezdyskusyjną, zwłaszcza jeśli rozpatrujemy problem tzw. notorycznych wagarów. Jest to główna przyczyna uniemożliwiająca zdobycie wiedzy i umiejętności. Braki w wiedzy skutkują coraz większą liczbą ocen niedostatecznych. Może pojawić się poczucie niższej wartości i jeszcze większe zniechęcenie prowadzące do większej absencji na lekcjach. Pojawia się więc tzw. błędne koło. Brak reakcji na tego typu problemy lub niewystarczająca reakcja niewłaściwie oddziałuje również na klasę i prowadzić może czasem do naśladownictwa.
Ciąża w tak młodym wieku jest trudnym przeżyciem dla każdej dziewczyny. Nastolatki w takiej sytuacji często czują się zagubione, przytłacza je poczucie winy, niepewność i strach przed przyszłością. Nierzadko porzucają w tej sytuacji szkołę.
IV. Prognoza.
Nie ingerowanie w problemy Eweliny najprawdopodobniej skutkowałoby dalszym pogorszeniem jej wyników w nauce, dalszym opuszczaniem zajęć i w konsekwencji nie ukończyłaby szkoły. Przypuszczam, że pogłębiałby się również konflikt z rodzicami. Wiedziałam, że pomoc w tej sytuacji jest niezbędna. Liczyłam na to, że dzięki niej Ewelina zacznie uczęszczać do szkoły, nadrobi zaległości w nauce i poprawi relacje z rodzicami. Poprawa jej sytuacji rodzinnej była tym ważniejsza, że dziewczyna oczekiwała dziecka i w związku z tym potrzebowała wparcia ze strony najbliższych.
V. Propozycje rozwiązania.
Cele oddziaływań:
• spowodowanie, aby uczennica zaczęła systematycznie uczęszczać do szkoły,
• Stworzenie możliwości poprawienia ocen,
• pomoc w uzyskaniu porozumienia między rodzicami i uczennicą,
• otoczenie jej szczególną życzliwością i wsparciem,
• nawiązanie z uczennicą kontaktu zbudowanego na zaufaniu i wierze w osiągnięcie sukcesu.
Plan działania:
• stały kontakt z rodzicami,
• rozmowy z uczennicą i zainteresowanie się jej problemem,
• zorganizowanie pomocy koleżeńskiej w nauce,
• współpraca z pedagogiem szkolnym,
• stałe i bieżące monitorowanie postępów w nauce i rozwoju sytuacji.
VI. Wdrażanie oddziaływań.
Po dostrzeżeniu problemu związanego z Eweliną i przeanalizowaniu możliwości pomocy, przystąpiłam do realizacji zadań. Zaczęłam od rozmów z najbliższą przyjaciółką Eweliny, która naświetliła mi sytuację rodzinną i zachowanie uczennicy w gimnazjum, nawiązanie znajomości z chłopcem oraz początek problemów. Nawiązałam także kontakt z rodzicami, którzy byli bardzo otwarci na współpracę ze mną. Osobą dominującą w rodzinie jest mama. Z jej relacji oraz z rozmów z Eweliną wywnioskowałam, że rzeczywiście między rodzicami i dziewczyną od kilku lat istnieje konflikt. Każda ze stron trwa przy swoim stanowisku i według mnie trudno jest im pójść na ustępstwa w celu osiągnięcia porozumienia.
Ustaliłyśmy z mamą, że będę natychmiast informować ją o każdej nieobecności Eweliny w szkole. Równocześnie poprosiłam pedagoga szkolnego o pomoc, która przeprowadziła szereg rozmów z Eweliną. Kontakt z dziewczyną był trudny. Była bardzo zamknięta. Z czasem zaczęła więcej mówić o tym, co dzieje się między nią i rodzicami. Wspominała o tym, że jest nieustannie krytykowana, mama krzyczy o to, że zostawiła brudny kubek na biurku, a kurtka nie wisi w szafie tylko na krześle. Mówiła również, że nie może wieczorem się długo uczyć, gdyż światło przeszkadza młodszemu bratu, z którym dzieli pokój. Zdarzało się, że gdy wracała spóźniona wieczorem, drzwi do domu były zamknięte i musiała nocować u rodziców swojego chłopca.
Początkowo sytuacja nie ulegała poprawie. Mama mówiła, że wraz z mężem wychodząc wcześnie do pracy budzili Ewelinę do szkoły, jednak ona po ich wyjściu nadal spała (jakby im na złość), czasem tłumaczyła się złym samopoczuciem.
Momentem kulminacyjnym była wiadomość o ciąży. Byłam pierwszą osobą dorosłą, którą Ewelina poinformowała o tej sytuacji. Z jednej strony ucieszyłam się, że zaufała mi w tak dużym stopniu i zwróciła się do mnie o pomoc. Z drugiej strony postawiło to przede mną bardzo odpowiedzialne zadanie, tym bardziej, że dziewczyna bardzo obawiała się reakcji ze strony rodziców. Włącznie z tym, że zostanie wyrzucona z domu. Odbyłam nią wtedy bardzo długą i szczerą rozmowę. Mówiłam jej, że rzeczywiście pierwsza reakcja rodziców może być gwałtowna, ale nie sądziłam, że zostanie z tym problemem pozostawiona sama sobie. Zapewniałam ją jednocześnie o swoim wsparciu i pomocy osiągnięciu porozumienia z rodzicami. O tym, że czekam na jej telefon w każdym momencie, jeśli tylko zacznie dziać się coś złego. Szczęśliwie okazało się, że obawy były na wyrost. Rodzice uczennicy bardzo rozważnie przyjęli tę informację i paradoksalnie w tej sytuacji zaczęli odbudowywać dobre relacje w rodzinie. Mama stwierdziła „Powróciła moja dawna Ewelina”.
VII. Efekty oddziaływań.
W wyniku podjętych działań Ewelina zaczęła systematycznie chodzić do szkoły. Poprawiła również swoje oceny niedostateczne i otrzymała promocję do klasy trzeciej. Ten czas był bardzo ważny, gdyż w połowie roku szkolnego uczennica miała termin porodu. Trzeba powiedzieć, że sytuacja, w której się znalazła wyzwoliła u niej bardzo odpowiedzialną postawę. Nie pozwalała już sobie na zaległości i dzielnie uczęszczała do szkoły aż do dnia porodu. Ważną rolę wtedy odegrała również klasa. Uczniowie okazali jej duże wsparcie i pomoc, zarówno fizyczną, psychiczną, jak i w nadrabianiu zaległości w nauce. W efekcie mimo, że Ewelina nie zdecydowała się na zdawanie matury, to ukończyła szkołę, a sytuacja w domu powróciła do normy.