X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 23542
Przesłano:
Dział: Przedszkole

Uzdrawiający uśmiech - opowiadanie nauczycielki w formie teatrzyku sylwet

Scenariusz zajęcia otwartego

Grupa wiekowa: 4-5 latki
Prowadząca: Ewa Królikowska
Temat: „Uzdrawiający uśmiech” – teatrzyk sylwet na podstawie opowiadania nauczycielki.
Cele:
- uwrażliwienie na potrzeby i uczucia innych;
- podkreślenie wartości uśmiechu w rodzinie;
- nabywanie przez dzieci swobody w mówieniu i byciu słuchanym;
- wypowiadanie się w ekspresji ruchowej, słuchowej i plastycznej;
- zacieśnianie więzi grupowych;
- doskonalenie umiejętności oceny zachowania innych, dostrzeganie zachowań negatywnych
Metody: zadań stawianych dziecku do wykonania, samodzielnych doświadczeń
Formy: indywidualna, grupowa, zespołowa
Środki dydaktyczne: obrazki ilustrujące emocje, lusterka, teatrzyk, sylwety: dziewczynki, babci, dziadka, mamy, taty, nagranie CD, układanka dydaktyczna „Grzeczny czy złośnik”, opowiadanie „Uzdrawiający uśmiech”, materiały do pracy plastycznej


Przebieg zajęcia:
1.Powitanie dzieci.
2.„Co mówi moja twarz?” – zabawa dydaktyczna.
Dzieci nazywają emocje ,które przedstawia mimiką twarzy nauczycielka. Naśladując nauczycielkę obserwują swoją mimikę w lusterku. Następnie odszukują obrazki je ilustrujące. Obrazki ilustrują następujące emocje:
złość, smutek,strach,zazdrość.
Kolejnym etapem jest odwrócenie obrazków na drugą stronę i ułożenie ich w całość tak, aby powstał jeden wielki obrazek ilustrujący radość.

3.Zaproszenie dzieci do oglądania teatrzyku sylwet na podstawie opowiadania „Uzdrawiający uśmiech”.
W pewnej krainie, która leżała niedaleko i nieblisko, tak w sam raz, mieszkała mała dziewczynka o imieniu Sara. Sara była dziewczynką, która lubiła poznawać świat sama. Słuchała opowieści mamy, taty, dziadka, babci a nawet cioć i wujków, ale potem próbowała samodzielnie sprawdzić, czy mówili jej prawdę. Ostatnio mama opowiadała jej o cudownym lekarstwie na większość dolegliwości i chorób. Nie wiecie, co to może być? A może się domyślacie? Zdaniem mamy Sary był to uśmiech. Tak, tak, taki zwykły promienny uśmiech. Sara nie chciała w to uwierzyć, więc od razu przystąpiła do sprawdzania tego w praktyce. Pobiegła do dziadka i pyta:
- Dziadziusiu, czy boli cię coś dzisiaj?
- Och tak, moje dziecko – mówi dziadek – boli mnie noga, a także plecy i trochę serce.
- To ja cię uzdrowię – odpowiedziała Sara – uśmiechnęła się najbardziej promiennie, jak tylko umiała. Dziadek popatrzył ze zdumieniem na swoją wnusię i uśmiechnął się również.
- Moja kochana, czuję, że boli mnie coraz mniej. Bardzo ci dziękuję za ten uzdrawiający uśmiech.
Uradowana Sara pobiegła wypróbować swoją moc na babci. Babcia właśnie pracowała
w ogródku.
- Babciu, babciu, czy ci coś dolega? – biegnąc wołała dziewczynka.
Zadziwiona babcia podniosła się spod krzaku róży i z niedowierzaniem patrzyła na wnusię.
- O co mnie pytałaś? – zapytała babcia.
- Czy coś ci dolega – odparła Sara.
- No, tak. Bolą mnie trochę plecy i kolana, bo spędziłam trochę czasu na pieleniu. Poza tym wszystko jest O.K. – powiedziała babcia.
Sara nie namyślając się wcale obdarzyła babcię swoim uśmiechem. Babci zrobiło się bardzo miło, więc odwzajemniła uśmiech.
- Czy już cię nie boli? - zapytała Sara.
-Ależ oczywiści, że wszystko ustąpiło – powiedziała babcia. – Może zostaniesz ze mną i posadzimy razem te piękne azalie.
-Nie mogę –odparła Sara – muszę jeszcze uzdrowić tatę.
Sara pobiegła do gabinetu taty, a babcia zastanawiała się nad zachowaniem wnusi. Biegnąc szybko, dziewczynka zaczepiła się i upadła. Otarła sobie kolano, więc się rozpłakała. Babcia szybko pobiegła do wnusi. Wzięła ją na ręce i zaniosła do domu. Opatrzyła ranę i starała się pocieszyć dziewczynkę, która głośno płakała. Przyszedł również dziadek, mama i tata. Niestety nikt nie mógł uspokoić dziewczynki. Wtedy dziadek wpadł na pomysł. Przyniósł lustro i kazał Sarze się w nim przejrzeć. Na początku dziewczynka nie chciała. W końcu nieśmiało zajrzała i ku wielkiemu zaskoczeniu zobaczyła w lustrze swoją uśmiechniętą twarz. Przypomniała sobie
o cudownym lekarstwie i od razu poczuła się lepiej.
– Mamusiu, to prawda. Uśmiech jest najlepszym lekarstwem na smutki.
Babcia z dziadkiem dodali:- Twój uśmiech ma leczniczą moc. Sara uśmiechała się do siebie i do innych. Uwierzyła w leczniczą moc uśmiechu.

4.Rozmowa na temat treści opowiadania, podkreślenie roli uśmiechu w życiu rodzinnym.
5.„Co potrafi zdziałać uśmiech?” – burza mózgów.
Kiedy się uśmiechamy świat:
•staje się kolorowy;
•jesteśmy bardziej radośni
Uśmiech:
•niesie radość rodzinie;
•leczy ze smutku;
•nie trwa dłużej niż chwila, ale jego wspomnienie zostaje na długo.
6.„To taka gra, rób to co ja” – zabawa ruchowa przy muzyce.
7.„Grzeczny , czy złośnik” – zabawa dydaktyczna.
Dzieci w zespołach (zespół chłopców i dziewczynek) układają w pary obrazki przedstawiające prawidłowe i niewłaściwe zachowanie dzieci.
8.„Moja twarz jest radosna” – praca plastyczna zespołowa.
Dzieci ozdabiają kontur twarzy( farbami, pastelami, włóczką, materiałem, kolorowym papierem) w taki sposób, aby przedstawiała ona radość.
9.„Uśmiech” – zabawa relaksująca.
Uczestnicy zabawy siedzą w kręgu. Wybrane dziecko zostaje „właścicielem uśmiechu”. „Właściciel uśmiechu” przekazuje go innemu dziecku. W tym celu zasłania twarz dłonią i „ściąga uśmiech z ust” i przesyła go w stronę wybranego kolegi.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.