Konferansjer: (ubrany elegancko, biała koszula, cylinder, muszka)
Szlachetne zdrowie!
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz, aż się zepsujesz.
Aby jednak nawet dzieciak wiedział ,że należy dbać o zdrowie
W formie bajki wam to powiem.
Narrator:
Pewnego dnia Czerwony Kapturek szedł polną dróżką, zmierzał do babci ze małą paczuszką. Niósł w niej różne pyszności, by sprawić babuni trochę radości. Biegł podskakując radośnie, nagle zatrzymał się przy starej sośnie. Ujrzał bowiem groźnego zwierza, który pod spróchniałym drzewem leżał. Krzyknął on w stronę Kapturka zuchwale:
Wilk
Gdzie to piękne dziewczę tak spokojnie drepcze?
Narrator:
Wystraszył się kapturek okropnie, ale postąpił bardzo nieroztropnie. Podszedł do groźnego wilka i rzecze:
Czerwony Kapturek:
Wilku srogi, wstań z tej drogi, bo przeziębisz sobie nerki. Kłopot będzie z tego wielki.
Narrator:
Gdy minęła chwilka, usłyszała słowa wilka:
Wilk: -(śmiejąc się )
Nie zależy mi Kapturku na zdrowiu i urodzie. Myślę tylko o fajnej przygodzie
Czerwony Kapturek: To nie jest właściwe myślenie! Musisz wilku dbać o zdrowie, każde dziecko ci to powie. Jedz dużo zieleniny, a mniej leśnej zwierzyny. Wszak w owocach i warzywach dużo witamin się skrywa. Zamiast leżeć tu leniwie, to poruszaj się uczciwie. Musisz się gimnastykować, ciało w ruch rytmiczny wprowadź . No i wyrzuć te używki, bo się staniesz stary , brzydki.(wyciąga papierosa z ust wilka i wyrzuca). Twoje zęby będą żółte, a płuca otrute. Pazury zyskają odcień bury, niewiele zostanie też z twej lśniącej skóry. Zaraz dam ci lusterko, byś zobaczył, jak brzydko już teraz wygląda twe futerko.
Narrator: Po tych słowach Kapturek ruszył w swoim kierunku, bo przypomniał sobie o babcinym poczęstunku. Tymczasem wilk udał się do swej chatki. Nagle usłyszał głośne pukanie, był pewien że to wiewiórka przyniosła mu drugie śniadanie. Wyjrzał przez okno i zobaczył ducha.
Wilk: Czego pan tu mnie szuka?!
Duch( ubrany na czarno- czarne spodnie, golf, twarz pomalowana na biało):
Przyszedłem do ciebie z przestrogą, gdyż życie twoje napawa mnie trwogą. Prowadzisz niezdrowy tryb życia. To skutek braku ruchu, palenia, picia! Pomyśl proszę przeszłości. Za kilka lat twoje uzębienie, nie wprawi cię w zachwycenie. Twój oddech już dziś jest nieświeży jak stado nietoperzy. Pamiętaj mój kolego, że wizyta u dentysty, to nie jest nic złego! A jeśli nie pijesz mleka, krucha przyszłość twoje kości czeka. Unikasz mydła i wody, robisz sobie wiele szkody.
Narrator:
Gdy wilk zobaczył swoje przyszłe lata, poczuł jak serce mocniej mu kołata. Zrobił się blady jak ściana, ugięły się pod nim wilcze kolana. Przestraszył się swego losu i krzyknął:
Wilk: Nie będę palił papierosów! Od dzisiaj prowadzę zdrowy tryb życia! Będą ćwiczył więc co rano, by usprawnić swoje ciało. Chcę być zdrowy i radosny, więc poczekam tu do wiosny, by pozbierać zieleninkę i skosztować witaminkę. Zadbam również o higienę jamy ustnej i futerka, bo to przecież hańba wielka, abym był nieuczesany, niedomyty, niezadbany.
Konferansjer:
Tak skończyły się przygody, naszych bohaterów dwóch.
A wam wszystkim przypominam: „w zdrowym ciele, zdrowy duch"!