X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 23421
Przesłano:
Dział: Przedszkole

Brzydkie kaczątko - scenariusz do bajki

Akt I
( Narodziny kaczątek)

(Kaczka z radością i dumą wita żółte kaczątka)

Kaczka: Kwa, kwa, kwa. Ale was dużo. Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć. Chwileczkę a gdzie jest siódmy maluch?

Kaczątka : Mamo, mamo chodźmy już. Chcemy zobaczyć co znajduje się za gąszczem zielonych krzaków.

Kaczka: Dzieci nie mogą spacerować same. To zbyt niebezpieczne. Poczekajcie na braciszka. Na pewno wkrótce do nas dołączy i wtedy zaprowadzę was na podwórko.

(Kaczątka piszczą, do gniazda podchodzi gęś)

Gęś: A cóż to, gę, gę. W życiu nie widziałam tak nieznośnych dzieciaków. Zajmij się wreszcie ich wychowanie. Dość siedzenia i leniuchowania.

Kaczka: Niestety muszę poczekać aż pęknie ostatnie jajko. Jest dużo większe od pozostałych. Na pewno wykluje się
z niego dorodny maluch.

( Kaczka pokazuje gęsi ostatnie jajko)

Gęś: Moja droga musisz natychmiast się tego pozbyć. To jajo indyka albo strusia. Jeśli je wysiedzisz, będziesz miała kłopoty.

Kaczka: dziękuję. Ale nie skorzystam z twojej rady. Czekałam tak długo, mogę poczekać jeszcze trochę.

(gęś odchodzi, jajko zaczyna pękać)

Kaczęta: Jakie ono jest brzydkie !!!

Kaczka: Przestańcie ! Może za kilka dni zrobi się żółte. Ostatecznie zbyt długo siedziało w skorupce. To mogło mu trochę zaszkodzić.

Akt II
( Na podwórku )

( Kaczka z kaczątkami pojawia się na podwórku )

Gęś: Gę, gę! Jakie śliczne maluszki. Z wyjątkiem ostatniego. Jest paskudne.

Mama Kaczka: Ale umie pływać.

( Kaczątka jeden za drugim wskakują do kałuży )

Gęś: Pływanie to nie wszystko.

Kogut: Pewnie. To nawet bardzo niewiele.

( Wszystkie zwierzęta z podwórka dokuczają brzydkiemu kaczątku )

Kot: Miau. Może bym je zjadł, ale jest takie brzydkie, że nie mam na nie ochoty.

( Brzydkie kaczątko mówi z płaczem )

Brzydkie kaczątko: Tego już za wiele. Muszę na zawsze opuścić podwórko.

( Kaczątko ucieka przez dziurę w płocie )

Akt III

( W szuwarach nad jeziorem )

( Brzydkie kaczątko dociera nad jezioro, gdzie mieszkają dzikie kaczki )

Brzydkie kaczątko: Witajcie dzikie kaczki. Czy pozwolicie mi ze sobą zamieszkać?

Dzika kaczka 1: Oczywiście. Pod warunkiem, że nie zechcesz ożenić się z żadną spośród kaczych panien.

Dzika kaczka 2: I tak nie zwrócą na ciebie uwagi. Jesteś zbyt brzydki.

( Kaczątko wypływa z kilkoma kaczorami na wycieczkę na drugi brzeg, nagle rozlega się huk )

Dzika kaczka 2: To polowanie !!!

( Brzydkie kaczątko obserwuje podrywające się a następnie spadające do wody ptaki )

Dzika kaczka 1: O nie! Połowa stada zginęła!

( Kaczki są smutne i osowiałe, nadchodzi jesień )

Dzika kaczka 1: Wkrótce zima. Musimy opuścić szuwary i udać się w coroczną podróż do ciepłych krajów. Lecisz z nami mały?

Brzydkie kaczątko: Niestety nie. Nie podołałbym tak długiej wędrówce.

( Kaczki odlatują, nadchodzi zima )

Brzydkie kaczątko: Ale ulewa. Muszę jak najszybciej opuścić szuwary i znaleźć lepsze schronienie.

( Kaczątko wyrusza w drogę, porywisty wiatr zagania je w różne miejsca )

Brzydkie kaczątko: O jakaś niewielka chatka. Może tutaj uda mi się przeczekać zimę.

( kaczątko wchodzi do środka )

Akt IV
( Niewielka chatka )

Kura: Ko, ko, ko. A co to takiego?

Brzydkie kaczątko: Jestem brzydkim kaczątkiem. Czy mógłbym tutaj spędzić zimę?

Pies: Hau, hau. A umiesz znosić jajka? Wówczas mógłbyś tu zostać, a kura nie musiałaby tak ciężko pracować.

Brzydkie kaczątko: Niestety nie umiem.

Kura: W takim razie uciekaj stąd. Tu nie ma miejsca dla darmozjadów.

Akt V
( Łabędzie )

( Kaczątko znów znalazło się na dworze, w oddali dostrzegło łabędzie)

Brzydkie kaczątko: Ach jakie te ptaki są piękne!

( Zima na dobre zagościła na świecie, kaczątko schroniło się w jeziorze, jednak lód pokrywający stopniowo taflę wody uwięził malca. )

Akt VI
( Na ratunek )

( Kaczątko znajdują dzieci, uwalniają biednego ptaka i zanoszą do domu )

Dzieci: Hej mamusiu, tatusiu zobaczcie co mamy! Czy możemy je zatrzymać?

Rodzice: Dobrze. Zaopiekujcie się Nim. Dajcie mu najpierw jeść i pić. Potem możecie się pobawić.

( Dzieci nakarmiły i napoiły kaczątko, następnie zabrały je do swojego pokoju )

Dzieci: Będziemy się bawić w myśliwych. Ty kotku będziesz udawać psa. Mrr-mrr, pif-paf!!!

Brzydkie kaczątko: O nie to polowanie! Muszę uciekać.

( Kaczątko wyskakuje przez okno, resztę zimy spędza na dworze, )

Akt VII
( Biały ptak )

( Po długiej, mroźnej zimie nadchodzi wiosna, nad stawem znów pojawiają się łabędzie, kaczątko obserwuje je
z ukrycia )

Brzydkie kaczątko: Ach jakie one mają piękne, długie szyje i takie dumne skrzydła. Dosyć tego. Muszę zobaczyć je z bliska. Jestem gotowy wszystkie znieść ciosy i wyzwiska )

( Kaczątko podpływa do łabędzi, ptaki otaczają go i uprzejmie witają )

Łabędzie: Kim jesteś? Skąd się tu wziąłeś? Nigdy nie widzieliśmy piękniejszego ptaka.

Brzydkie kaczątko: Nie wolno się śmiać z cudzego nieszczęścia. Wiem przecież, że nikomu nie mogę się podobać.

Łabędzie: Och, co on mówi? Przejrzyj się w wodzie. Czy naprawdę uważasz, że jesteś brzydki?

( Kaczątko spojrzało w taflę wody i zamiast szarego pisklaka ujrzało wspaniałego łabędzie )

Brzydkie kaczątko: To ja ?

Łabędzie: To ty. Zostań z nami.

Dziecko: I brzydkie kaczątko, które nie wykluło się ani z indyczego, ani ze strusiego, tylko z najprawdziwszego łabędziego jaja, zostało na stawie, a wszyscy odwiedzający to miejsce mówili, że jest najpiękniejszym z łabędzi.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.