Założenia:Podkreślenie wartości postaw abstynenckich oraz zdrowego stylu życia.
Cele:
uczeń zna skutki spożywania alkoholu, palenia papierosów,
wie, jak można uchronić się przed nałogiem,
promuje modę na niepalenie,
zna postawy, jakie przyjmujemy w kontaktach z innymi ludźmi i rozumie znaczenie postawy asertywnej,
potrafi wyznaczyć sobie dalekosiężne cele i dążyć do ich realizacji,
żyje w zgodzie z zasadą: ,,I śmiech niekiedy może być nauką”
(Sygnał dźwiękowy- zwiastun. Melodia z bajki o Koziołku Matołku. W ekranie telewizora pojawia się spiker, kłania się, zasiada na krześle i po chwili rozpoczyna przemowę)
SPIKER (wygląd na KONONOWICZA): Dzień dobry państwu. Nazywam się Kristopher Alkoholowicz. Dzisiejszy wieczór spędzimy wspólnie. Oto hity telewizyjne przewidziane na dzień dzisiejszy. Za chwilę się spotkacie się państwo z gośćmi programu „ Europa bez nałogów”.
(Monika Salaper podczas przedstawiania gości wita ich, podając dłoń)
MONIKA SALAPER: Dobry wieczór. Dzisiaj poruszymy zawsze aktualny problem alkoholizmu i nikotynizmu. Moimi gośćmi będą: Michał Wiśniówa z ukochaną Anną Śliwowicą, członkowie zespołu BIG KAC, którzy spóźnią się z powodu rozdania nagród w Sopocie, PAWIANÓW SOPOCKICH, gdzie są nominowani w kategorii przebój roku oraz nierozłączni LIKIER I SZAMPANATOR, członkowie zespołu PIJ. Oddajmy głos naszym gościom.
(Piosenka na melodię „ A wszystko to, bo Ciebie kocham”)
Czy nie wiesz mój peciku, jak ciebie mi brak,
Czy czujesz, to co ja, gdy jestem sam.
Jestem uzależniony, jak narkoman też,
Kto jest temu winie wiesz.
Nie ma takich prostych słów,
co oddadzą, to co boli mnie,
Przeczucie mam, że jestem chory już,
I że to ty zabijasz mnie.
Ref.: A wszystko to, bo ciebie palę
I nie wiem, jak bez ciebie mógłbym żyć.
Choć pokażę ci czym ma choroba jest.
Przez ciebie zabijam się.
MONIKA SALAPER(zachwycona): Słowa twojej piosenki, Michale, wywarły na mnie wielkie wrażenie. Już dziś zerwę z tym nałogiem. A państwo? niestety, musimy pożegnać zespół ,,Ich dwoje”. Zyczę Wam (zwraca się do gości) połamania języka na koncercie i zapraszam ponownie. A teraz proszę , by zaprezentował się przed państwem zespól PIJ,
(Na scenę wchodzą LIKIER I SZAMPANATOR. Piosenka na melodię hitu zespołu FEEL)
Gdy dorosłych naśladujesz,
nikotyną wciąż się trujesz.
Myślę sobie: Fajna sprawa,
lecz to nie jest już zabawa.
Myślę sobie: Jesteś słaby, to walcz. (2 razy)
Refren
A teraz wiem- to koniec
jestem juz spalony w oczach twych (2 razy)
Możesz mieć nadzieję,
kiedyś będzie lepiej, uwierz w to! (2 razy)
Kasa leci wciąż z portfela, a kondycja podumiera.
Myślę sobie: Jesteś słaby, to walcz (2 razy)
Refren
Wiesz, ty tyrasz zdrowie swe,
nie widzisz, ze to złe, więc opamiętaj się!
Sam ze sobą kłócę się,
to nie wypali: to całkiem trudne jest
Zastanów się, no zastanów się!
A teraz wiem , to koniec,
jestem już gotowy, kończę z tym (2azy)
Możesz mieć nadzieję,
kiedyś będzie lepiej, uwierz w to! (2 razy)
MONIKA SALAPER: I znów muszę pożegnać naszych gości, gdyż spieszą się na nagranie programu ,,Szymek Majewski show” Dziękuję Wam za wizytę. ( wyciąga rękę na pożegnanie, goście wychodzą)
(Następnie prowadząca kontynuuje)
Samemu trudno jest zwyciężyć w pojedynku z nałogiem. Może środki farmaceutyczne, reklamowane w naszych mediach, wspomogą nas w walce z nałogiem.
REKLAMA
(pijak leży na brzegu sceny, jedna ręka zwisa mu na dół, a w drugiej trzyma puszę z piwem. Wokół niego leży mnóstwo trunków. Spacerujący niedaleko elegancki przechodzeń zauważa go, podchodzi i pyta zmartwiony)
PRZECHODZEŃ: Co się stało?
PIJAK: A co Cię to?
PRZECHODZEŃ: Proszę, powiedz. Chcę Ci pomóc.
PIJAK:(odsuwa się od przechodnia, spuszcza głowę) Mnie już nie da się pomóc.
PRZECHODZEŃ: Powiedz, może nie jest jeszcze za późno...
PIJAK: Jest już za późno na ratunek...
PRZECHODZEŃ: Jeszcze nie! Czemu jesteś taki?
PIJAK: Jaki? Piję, widać chyba, no nie? Jeszcze mam coś dodać? Nie mam domu, rodziny, pracy...Nie wiem, po co żyję!
PRZECHODZEŃ: Nie mów tak! Da się jeszcze to wszystko naprawić!
PIJAK(zainteresowany): Niby jak?
PRZECHODZEŃ: Może nie uwierzysz, ale... Ja też kiedyś byłem taki jak Ty!
PIJAK: Ale jak z tego wyszedłeś?
PRZECHODZEŃ: Używałem różnych metod(wyciąga plaster), ale najlepiej spisał się plaster „Piwet”(wyjmuje z kieszeni i podaje uzależnionemu)
PIJAK: Spróbuję! ( przykleja sobie plaster i po chwili z radością woła)
PIJAK: Pomaga!
Głos zza kurtyny:Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowani, lub skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą.
PO REKLAMIE
MONIKA SALAPER: Witam po krótkiej przerwie! Teraz zaproszę członków zespołu BIG KAC, którzy mają bardzo duże doświadczenie w tej dziedzinie. Niech podzielą się z nami swoimi doświadczeniami. Dowiemy się , jak im poszło na SOPOCKICH PAWIANACH.
(na scenę wchodzi zespół Big Kac)
Członek zespołu: Dziękujemy, Dostaliśmy pawiana publiczności.
Monika Salaper: Gratuluję. A teraz zaprezentujcie nam swój najnowszy hit.
„Papieros” ( na melodię ,,Makumby”)
Ja jestem papieros i jestem królem życia,
Palenie na pewno nie jest lepsze od picia.
Ja kiedyś byłem nikim w waszym
Pięknym kraju, bo plastry Nicorette
Mnie siłę odbierają.
Ja lubię patrzeć jak ludzie palą,
Bo wtedy życie sobie bardzo skracają.
Tytoń najgorszym przyjacielem człowieka,
A kto jest głupi, to niech ucieka.
Papieros, papieros, papiero-ska.
Nie bierzcie do ręki, bo żyć wam nie da.
Papieros, papieros, papiero-ska.
/Na rytm „Makumby”/
„Alkohol”
Ja chcę być pity do samego końca
I bawić się z wami do wschodu słońca.
Ja powoduję wielkie bóle głowy
I liczne sądowe długie rozwody.
Kto mnie wypije, ten myśleć przestaje,
Co wam bardzo wiele kłopotów dodaje.
I choć udaję często przyjaciela
Pomagam ludziom stoczyć się do zera.
Piweczka, piweczka, piweczka
Lepiej nie próbuj bo uzależniam.
Piweczka, piweczka, piweczka
/Na rytm „Makumby”/
MONIKA SALAPER: Po tak mile spędzonym czasie, ze smutkiem muszę stwierdzić, że nasz czas antenowy dobiega końca. Na zakończenie zaśpiewajmy razem. (wstaje i zachęca do śpiewania. Piosenka na melodię Grupy Operacyjnej ,,Nie będzie niczego”)
Ref.: Taki mamy kraj, jaki potrafimy zrobić,
Nie poddaj się nałogom, żyj w pełnym zdrowiu
Nic się nie podoba, mówisz ,, Co z tego?!”
Papieros jest zły, niech nie będzie niczego.
SPIKER: Wiele kobiet marzy o tym, aby wyglądać jak gwiazda Hollywood. Przeprowadziliśmy casting, w wyniku którego wyłoniliśmy trzy kandydatki do tytułu PIĘKNOŚĆ ROKU. Zaprezentują one swoje wdzięki szerokiej publiczności w programie ,, Chcę być piękna, a nie wstrętna” -od kuchni
(Garderoba, w niej trzy kobiety poprawiające makijaż)
(Palaczka do prezenterki nakładającej podkład)
Kobieta I: Masz może jeszcze trochę tego podkładu?
Kobieta II: Zabrakło Ci? Był przecież pełny. Nakładając tyle podkładu, zniszczysz sobie cerę. (trzyma pędzelek i końcówkę podkładu)
Kobieta I: Wiem, że zniszczę, ale muszę zatuszować szare policzki. (zasłania poliki)
Kobieta II: Szare policzki?
Kobieta I: (zawstydzona)No tak......od papierosów (wyciąga paczkę)
Kobieta III: Długo palisz?
Kobieta I: Hmm...od 16 roku życia
Kobieta II: I nie masz raka?
Kobieta III: E....cienka jesteś! Ja piłam od 13 roku życia(wymachuje ręką, podchodzi do palaczki) Zobacz, jakie mam zmarszczki(wskazuje na oczy)
Kobieta II: Nie wstyd wam? Jestem od was dużo starsza i nie mam szarej cery ani zmarszczek.
Kobieta I: Wstyd mi. Żałuję, że sięgnęłam po pierwszego papierosa.
Kobieta II: A następne?
Kobieta I: To był już nałóg....
Kobieta III: Ja również żałuję tych wypitych kieliszków.
Kobieta II: Zdajecie sobie sprawę, drogie panie, z tego, że skutków palenia i picia alkoholu się nie pozbędziecie? One nie dadzą o sobie zapomnieć.
Kobieta I: (broniąc się) Ale to poprawiało nastrój.
Kobieta: Dzięki temu zapomniałam o mnożących się problemach.
Kobieta II: Jeśli ja chcę zapomnieć o problemach, idę na siłownię lub basen, nie zaczynam jednak palić ani pić.
Kobieta III: Tak, ale...
Kobieta II: Spójrzcie na swoje ręce, jak wyglądają!
Kobieta I: Czy jesteś w stanie przywrócić nam choć część urody?
Kobieta II: Tak.
Kobieta III: (z zacięciem) Więc do dzieła! (wyrzucają papierosy i butelkę po jakimś trunku)
SPIKER: Za chwilę obejrzą państwo blok programów wyborczych. Ja też jestem jednym z kandydatów na prezydenta. Oto mój post reklamowy:
(mówi zachwycony, pokazuje zgromadzonym plakat)
Nazywam się Alkoholowicz Christopher. Urodziłem się dnia 21.01.1963 roku w Oborzanach. Ukończyłem zasadniczą szkołę zawodową jako kierowca-mechanik. Posiadam swoją posiadłość. Domek... drewniany.
Mam matkę. Mam brata. Tatuś nie żyje. Mój tatuś jest bardzo, bardzo zasłużony. Walczył o Warszawę i Polskę, walczył o ludzi, walczył o Boga. Ale nie ma ojca. Odszedł. Jak to ja mówię: zmienił miejsce zamieszkania. Jest w niebie. I patrzy teraz na mnie, jak startuję na prezydenta.
Chcę zrobić dla naszego miasta Dębna następujące rzeczy:
Zlikwidować całkowicie dla młodzieży alkohol papierosy i narkotyki.
Usprawnić w naszym Dębnie komunikację miejską, miejską i dalekobieżną. Tak. Bo nasza komunikacja jest bardzo, bardzo słaba, bardzo zła.
Otworzyć zakład pracy dla młodzieży i dla ludzi.
Usprawnić w całym mieście Dębno, żeby nie było bandyctwa, złodziejstwa, żeby nie było niczego.
Młodzież zaczepia. A ja się nie dziwię się, że młodzież zaczepia. Ja się nie dziwię się, że napada... eee... napadają itd.
Młodzież nie ma zajęcia. A ja zrobię tak, że starsi ludzie będą mogli przejść. Bo młodzież nie ma pracy. Nie ma pracy. Zakłady w Dębnie są rozwalane, zanim zbudowane.
Chcę wyprowadzić policję na ulicę, chcę wyprowadzić policję. Tak! Żeby policja pilnowała porządku. Bo od tego jest policja i straż miejska. Od tego są oni. Od tego oni są. Od tego są.
A w urzędzie będzie ład i porządek. Nie będzie biurokractwa, nie będzie łachmaństwa, a zimową porą będą architekci szykować plany budowy dróg. Powtarzam: plany budowy dróg. A na wiosnę wyjdziemy z budową ulic. Bo jakie mamy drogi? No jakie my mamy?
Co się stało się z drogami? Co się stało się?
A policja będzie karać kierowców za papierosy, za alkohol, za wszystko. I jeszcze też usprawnię granicę. Że granica między Polską a Niemcami to będzie naprawdę granica. Nie będzie przemytu alkoholu, papierosów i narkotyków.
Na mnie warto głosować, naprawdę warto głosować, bo ja jestem dobrym człowiekiem: uczciwym i sprawiedliwym. Wszystko to, co powiedziałem, to zrobię.
SPIKER: A teraz w kolejności zaprezentują się wiodące partie polityczne Rzeczypospolitej.
Spiker: Lis- Likier i Spirytus
Przewodniczący : Andrew Klepper (pod wpływem napojów procentowych)
(wychodzi przewodniczący partii Lis, mówi głosem podobnym do A. Leppera)
Jesteście najlepszym, najmądrzejszym narodem. Narodem z mocną głową. Stwierdzam, że czeka Was chyba najpoważniejsza, jednakże niezbyt trudna decyzja. Musicie głosować!
Dość się nacierpieliście! Piwo i spirytus to oszuści, w dodatku reprezentują tańszy alkohol.
Likier jest lepszy niż spirytus! Potrzebujecie takiej partii jak ten kraj! Lis jest tak cudowny jak Wy! Bo likier... tak, to jest coś. W dodatku nasz przewodniczący Klepper jest lepszy niż ktokolwiek inny. Sami powiedzcie: widzieliście zabawniejszego polityka? Mało tego! Wypije ćwiartkę, a i tak mówi jak zwykle. (schodzi ze sceny)
Spiker: LPR- Ludzie Preferujący Ruch
Przewodniczący: Kaczor Donald
(Kaczor wychodzi na scenę i mówi głosem takim, jak disnejowski Kaczor Donald.)
Jestem przewodniczącym partii LPR.
LPR jest partią polityczną, popierającą zdrowy tryb życia ,bez nałogów. Kierujemy się hasłem: (schodzi do publiczności i stara się przekonać swą kaczą naturą do rzucenia nałogów)
„Życie to nie bajka ,a narkotyk to nie fajka”. Uważamy ,że popadając w jakiekolwiek uzależnienia, na własne życzenie niszczymy swoje zdrowie i wypalamy sobie dziurę w głowie.
Spożywając zdrowe pożywienie , ale również pływając, pomagamy sobie sami w walce z nałogami. Idąc za naszym przykładem, zyskujecie wiele: figurę, posturę i zdrową cerę.
Więc będziemy wciąż powtarzać...po co sobie przeszkadzać? Pamiętajcie to na wieki, że:
„żyje się tylko raz” a „drugiej szansy nie dostaniecie”- więc spróbujcie ją jak najlepiej wykorzystać! (schodzi ze sceny)
Spiker: KOMITET WYBORCZY PSL
PSL-Pełna Skrzynka Lecha
Przewodniczący: Waluś Palacz
(na scenę wchodzi W. Palacz i wygłasza)
Szanowni Państwo!
Czy ktoś z Państwa nie pił Lecha? Nie? To spróbujcie chmielowego smaku, zanurzcie swoje usta w puszystej, białej piance i poczujcie ten smak...,nie przestawaj! Pij, pij .To nic nie kosztuje!
To właśnie MY, PSL. Chcemy aby w naszym kraju żyło się lepiej. A ty nie? Kup piwo Lecha i dołącz do nas, do twojego klubu! I pamiętaj ,poprzyj nas w wyborach.
Dla tych, którzy na nas zagłosują – oferta specjalna! Pełna skrzynka Lecha oraz dożywotni rabat na Lecha -0,5%. Nie przegap okazji!
PSL-Twoje piwo!
Twój przyjaciel!
SPIKER: A teraz zapraszamy przed telewizory najmłodszych. Ich ulubioną wieczorynką jest baśń o KOPCIUCHU. Kochane bachorki, usiądźcie przed ekrany ze swoimi rodzicami. Oni też się czegoś nauczą.
BAŚŃ O KOPCIUCHU
Narrator: Za 7 górami, za 7 rzekami w malutkim domku z ogródkiem mieszkał pewien wdowiec z małą córką Kasią. Kasia była dzieckiem ślicznym i uroczym. Miała tylko jedną straszną wadę: gdy tylko nie było w pobliżu jej ojca wyciągała papierosy i kopciła. Najpierw po jednym papierosku, a z czasem okazało się, że nie może żyć bez papierosów i paliła nawet po dwa na raz. Dlatego koledzy nazywali naszą czarującą Kasię Kopciuchem. Pewnego razu ojciec oznajmił Kopciuchowi.
Ojciec: Kochana Kasiu! Nie mogę sobie z tobą poradzić, dlatego też postanowiłem się powtórnie ożenić. Przedstawiam ci twoją macochę i jej dwie śliczne i grzeczne córki : Esię i Floresię. Od dziś zamieszkamy razem.
Macocha: Witaj Kopciuchu! Zaraz zrobimy z tobą porządek. W całym domu czuję smród dymu papierosowego, więc na początku zrobimy wietrzenie. Ty zaś przeprowadzisz się do kuchni i będziesz tam mieszkała, dopóki nie przestaniesz palić. Za to do twojego pokoju wprowadzą się moje kochane córuchny.
Kopciuszek: Ależ macocho , litości!
Macocha: Decyzja zapadła!
Córki: Do kuchni, Kopciuchu!
Kopciuszek: Nie potrzebuję was. Biorę moje papieroski i idę.
Narrator: Zmartwiony Kopciuch powędrował do kuchni i zaczął rozmyślać.
Kopciuszek: Mój peciku, powiedz, co mam robić? Może przestanę palić?
(Pojawiają się diabełek i aniołek)
Diabełek: Ależ Kopciuszku , tak ci do twarzy z papieroskiem.
Aniołek: Kopciuszku, rzuć palenie, bo okropnie śmierdzisz.
Diabełek: Kasiu! Wszystkie koleżanki ci zazdroszczą. Tylko ty palisz.
Aniołek: Kopciuszku, opamiętaj się! Spójrz w lusterko, cera ci żółknie.
Kopciuszek: Dosyć tego. Na przekór wszystkim będę palić!
Narrator: Jak Kopciuch postanowił, tak też zrobił. Palił coraz więcej. Ojciec i macocha rwali włosy z głowy, ale byli bezsilni. Promyczek nadziei zaświecił dla nich wraz z wiadomością o balu, jaki wydaje Książę w poszukiwaniu odpowiedniej kandydatki na żonę. Na bal wybrała się cała rodzina.
Macocha: Chodźcie dziewczęta! Znowu się spóźnimy. Pamiętajcie, że macie przez cały czas się uśmiechać! Może książę zwróci na was uwagę.
Esia: Przypudruj Kopciuchu sobie twarz, żeby nie było widać twojej żółtej cery.
Floresia: Nie przejmuj się nią, jej już nawet fluid nie pomoże!
Kopciuszek: Cicho bądźcie i tak ja jestem najpiękniejsza.
(Rodzina wchodzi na bal.)
Książę: Oj, popatrz, drogi szambelanie, nareszcie pojawiła się prawdziwa piękność. Muszę z nią zatańczyć. Pani, czy zatańczysz ze mną?
Kopciuszek: Jestem zaszczycona, Wasza Wysokość. Widzicie, na was nawet nie spojrzał!(mówi w kierunku przyrodnich sióstr)
Książę: O rany! Piękna to ty może jesteś, ale śmierdzisz jak popielniczka! Przepraszam, ale muszę zrezygnować z tańca z tobą.
Kopciuszek: O Boże, jaki wstyd! (wybiega)
Narrator: Tak to wbrew etykiecie, książę niegrzecznie potraktował Kopciuszka. Ale czyż można mu się dziwić? Tymczasem Kopciuszek wrócił do swej kuchni.
Kopciuszek: (do papierosa): Dlaczego? Czy palenie jest naprawdę takie szkodliwe? Obiecuję sobie, że od dzisiaj przestaję palić! Wyrzucam wszystkie papierosy! Takie upokorzenie mnie przez was spotkało!
Anioł: Jeszcze nie wszystko stracone. Jeśli naprawdę postanowiłaś rzucić palenie, pomogę ci! Wrócisz na bal.
Kopciuszek: Nie chcę, bo wszyscy będą mnie wytykać palcem.
Anioł: Spokojnie, nie płacz. Nikt cię nie pozna. Rzucę na ciebie zaklęcie, dzięki któremu będziesz wyglądała, jakbyś nigdy nie paliła. Ale pamiętaj, czar będzie trwał tylko do północy. Musisz wyjść z balu, nim zegar wybije godzinę dwunastą.
Kopciuszek: Dziękuję, już biegnę!
Narrator: Odmieniony Kopciuszek – Kasia ruszył po raz drugi na bal. Tym razem książę tańczył z nią przez cały wieczór. Czas mijał tak mile, że nie zauważyli, jak nadeszła północ. Zegar zaczął bić.
Kopciuszek: Ojej, już północ. Czas na mnie.
Książę: Dokąd, moja śliczna? Powiedz chociaż, jak masz na imię?
Kopciuszek: Nie mogę! (ucieka i gubi bucik)
Książę: Pantofelku, jesteś jedyną rzeczą, jaka pozostała mi po mojej ukochanej! Obiecuję, że nie spocznę, dopóki nie znajdę twojej właścicielki.
Narrator: W całym królestwie rozpoczęły się poszukiwania ślicznej właścicielki pantofelka. Posłańcy wędrowali od domu do domu, przymierzając pantofelek wszystkim napotkanym pannom. Minął miesiąc, a poszukiwania nie przyniosły efektów. Zrozpaczony książę postanowił sam dokonywać przymiarek. W tym celu zapukał do drzwi domku Kopciuszka.
Ojciec: Witam Waszą Wysokość!
Książę: Chciałbym zobaczyć wszystkie panny mieszkające w tym domu.
Macocha: Oto Esia, Floresia i Kopciuch.
Książę: No to zacznijmy przymiarki.
Esia: Ojej, chyba trochę za duży. Pasuje jak ulał.
Książę: Niestety, przynajmniej 2 numery za duży. Następną proszę.
Floresia: Ciśnie jak diabli. Książę spójr,z pasuje jak szyty na miarę.
Książę: Zdejmij go szybko nim pęknie! Która następna?
Ojciec: Kopciuszek.
Książę: Kopciuch to ta panna, która kopci papierosy jak lokomotywa? Chyba nie ma sensu mierzyć jej pantofelka!
Ojciec: Może jednak!
Książę: No dobrze, dla świętego spokoju spróbujmy.
Książę: Cóż, pasuje jak ulał. To niemożliwe. Ojej, jaka zmiana!
Kopciuszek: Tak, to ja. A oto drugi pantofelek do pary. Dzięki mojemu aniołkowi odzyskałam zdrowie i dostałam drugą szansę.
Narrator: Kasia, już nie Kopciuszek i książę wyprawili huczne wesele. I ja tam byłem. Miód i mleko piłem. A wam dam dobrą radę: Nie pozwólcie, by papierosy i alkohol zmarnowały wasze życie. Wy drugiej szansy możecie nie dostać!
SPIKER: Na zakończenie dzisiejszego programu apeluję do wszystkich rodaków, tych dużych i małych, grubych i chudych, starych i młodych: WYTRWAJCIE W SWOICH POSTANOWIENIACH.
Wioletta Rafałowicz
603612625
wrafalowicz@op.pl
Gimnazjum Publiczne im. Arkadego Fiedlera
74-400 Dębno
ul. Jana Pawła II 1
tel. 0957602713