Szkoła to miejsce, gdzie młodzież narażona jest na wiele trudnych i stresogennych sytuacji, ze względu na samą specyfikę tej instytucji wraz z jej nieustannym kontrolowaniem, ocenianiem i analizowaniem uczniów. Na ich stan mentalny i podejście do szkoły wpływa ponadto podejście rodziców, często zbyt wygórowane oczekiwania, nieadekwatne do prawdziwych możliwości dziecka, jak i wyidealizowane, oparte na subiektywnej opinii, a co więcej współżycie i współdziałanie społeczne obejmujące kontakty z rówieśnikami oraz z nauczycielami. Wszystkie te czynniki mogą stać u podstaw stresu, kryzysów, zaburzeń emocjalnych, wreszcie nerwic, fobii, chorób psychicznych, a nawet samobójstw.
Stres to stan emocjonalny odczuwany jako przykry i dezorganizujący aktywność. Jego obserwowalnym wskaźnikiem mogą być zakłócenia w zachowaniu, zwłaszcza w wykonywaniu czynności, które w normalnych warunkach przebiegaja poprawnie. Stresy szkolne są powszechnie przeżywane przez uczącą się młodzież jako skutek wielorakich elementów, jak np.: stan zagrożenia (definiowany jako wzrost prawdopodobieństwa utraty jakiejś cenionej przez człowieka wartości, zdrowia, życia, czy chociażby dobrego imienia), wygórowana ambicja bądź to rodziców, bądź samego ucznia, trudności w nawiązywaniu relacji w grupie, logofobia - strach przed publicznym wysławianiem się. Należy pamiętać, że skutki stresu często przerastają jego przyczyny, dlatego nawet zwykły sprawdzian może nieść za sobą objawy zewnętrzne takie jak: drżenie i pocenie dłoni, rumieńce lub bladość, bóle brzucha lub głowy, mdłości, omdlenia i łzy, osłabienie i zanik koncentracji, zaburzenia akcji serca.
Stres może uobecniać się u każdego - zdolnego, niezdolnego, pewnego siebie jak i nieśmiałego człowieka, jednak istnieje grupa osób szczególnie podatnych na ten stan. To ludzie o bardzo rozwiniętej uczuciowości i emocjonalności. Emocje mogą towarzyszyć zarówno pozytywnym jak i negatywnym wydarzeniom, ale ich nadmierna obecność może powodować nieprzewidziane, uboczne skutki. Uczniowie, u których emocje dominują nad innymi, racjonalnymi i obiektywnymi czynnikami, charakteryzują się często nieuzasadnionymi i nieadekwatnymi do sytuacji reakcjami, wybujałą uczuciowością, wrażliwością, podatnością na zranienia. Nadmierna emocjonalność często łączy się także z zewnętrznymi zachowaniami jak gwałtowny smiech, skłonność do wzruszeń, płaczu, wybuchy gniewu, krzyk. U takich osób stres często staje się nieodłącznym elementem wszelkich trudności i bardziej skomplikowanych okoliczności.
Jednak współczesne metody bezstresowego wychowywania dzieci nie najlepiej się sprawdzają i związane są z poważnymi konsekwencjami. Unikając stresogennych działań dzieci pozbawione są możliwości uczenia się radzenia sobie z nimi w dorosłym życiu, a ponadto pominięte zostaje znaczenie stresu, jako czynnika pozytywnego, mobilizującego, pobudzający do działania i zdrowej rywalizacji.
Przedłużające się problemy z emocjonalnością, długotrwałe stresy mogą doprowadzić do zaburzeń, chorób, depresji i wszelkiego rodzaju kryzysów. Kryzysy szkolne charakteryzują się stanami psychicznego załamania, występują tylko u niektórych uczniów i powstają najczęściej na skutek chronicznego niepowodzenia szkolnego. Czynnikiem wyzwalającym je są porażki w nauce, repetowanie klasy, groźba usunięcia ze szkoły. Sytuacje te powodują kumulowanie się niewłaściwych emocji, aż do ich całkowitego wyładowania się. Znane są przypadki nagłego załamania psychicznego, wskutek jednej traumatycznej sytuacji, wyzwalającej uczucie zagrożenia, upokorzenia, rozczarowania czy niesprawiedliwości. Objawy te mogą występować w formie biernej, jak izolacja, milczenie, długotrwały płacz, odmawianie przyjmowania pokarmów, czy aktywnej: krzyk, wybuchy złości, niszczenie przedmiotów, próby samobójcze.
Co w związku z tym należy czynić nie eliminując całkowicie stresu z życia dzieci, ale nie pozwalając, by doprowadził on do wspomnianych skutków? Po pierwsze, kiedy problem się pojawi należy szczerze go określić i przyznać się do niego przed samym sobą, współmałżonkiem, nauczycieem, wreszcie w wyjątkowych wypadkach nawet przed lekarzem. Po drugie należy przyjąć przemyślaną strategię dalszego postępowania wobec dziecka, a mianowicie, kiedy dziecko zaczyna unikać szkoły, nie można tego lekceważyć, ale ukierunkować działania na odkrycie i usunięcie prawdziwego źródła lęku. Błędem jest pozwalania dziecku na opuszczanie szkoły bez uzasadnionej obiektywnie przyczyny. Często dzieci argumentują chęć pozostania w domu tym, że nauczyciele są niesprawiedliwi, koledzy niesympatyczni, lekcje za trudne. Nie można się temu poddać, bez względu na nacisk ze strony dziecka, ale warto przyjrzeć się rzeczywistej przyczynie jego strachu przed szkołą. Zdarza się, że dziecko z małymi możliwościami intelektualnymi, w naszym przypadku także muzycznymi, trafia do szkoły o wysokim poziomie nauczania, gdzie zaczyna żyć w poczuciu swojej niekompetencji i tego, że odstaje od pozostałych. W takich wypadkach może pomóc zmiana szkoły, ale nie jest to czynnik determinujący i absolutnie konieczny.
Po trzecie należy podjąć konkretne działania mające na celu radzenie sobie dziecka ze stresem. Radzenie sobie jest zbiorem czynności ukierunkowanych na walkę z zagrożeniem - czyli jest zachowaniem reaktywnym, rodzajem aktywności zaradczej. Aby mogła sprawnie przebiegać, musi uzyskać "zgodę" podmiotu, narażonego na niebezpieczeństwo, czyli w tym przypadku dziecka, nie będącego świadomego swojego faktycznego stanu i niebezpieczeństwa, które z nim się wiąże. To na rodzicach więc spoczywa ciężar skłonienia dziecka do aktywnego działania. Warto więc pamiętać, że więź emocjonalna w rodzinie ma zasadnicze znaczenie dla przeciwdziałania wszelkim kryzysom, w tym szkolnym, lub - wobec innych niekorzystnych okoliczności - umożliwia powrót do pełnej psychicznej równowagi. Więź tę należy chronić i pielęgnować, a dziecku, które przeżywa trudności szkolne należy udzielić wsparcia i odpowiedniej pomocy.