Zespół Szkół Specjalnych nr 103 w Poznaniu to miejsce mojej pracy. Jest to placówka szczególna, ponieważ uczęszczają do niej dzieci i młodzież z głębszą i głęboką niepełnosprawnością intelektualną i ruchową. Celem nadrzędnym szkoły jest stworzenie warunków do najpełniejszego rozwoju każdego ucznia we wszystkich sferach jego osobowości tak, by na miarę swoich możliwości uczestniczył w poznawaniu i doświadczaniu świata w którym żyje, by mógł funkcjonować w różnego rodzaju relacjach społecznych, podejmować zadania i pełnić role społeczne. Aby to osiągnąć nauczyciele wykorzystują wszystkie możliwe metody przewidziane najnowszymi trendami pedagogiki specjalnej.
W niniejszym artykule chcę opisać “zabawę w teatr” jako jedną z metod, którą od kilku lat wykorzystuję wraz z koleżanką z powodzeniem w ZSS nr 103 w Poznaniu. Ten sposób pracy wymusili na nas poniekąd sami uczniowie. Obserwując na zajęciach ruchowych ( my prowadzimy je na I i II etapie edukacji) ich zachowanie w kontakcie z muzyką, doszłyśmy do wniosku, że warto bardziej wykorzystać mobilizującą do aktywności funkcję muzyki. Postanowiłyśmy zaproponować uczniom “zabawę w teatr”. Zaczęłyśmy na zajęciach ćwiczyć z dziećmi przy muzyce. I udało się. Już przy pierwszych dźwiękach odpowiednio dobrana muzyka “porwała” je do tańca. Poruszały się tak, jak umiały i jak mogły ze względu na swe ograniczenia. Poddawały się zróżnicowanym rytmom ogromnie się przy tym ciesząc i jednocześnie dużo się ucząc.
Reaktywowałyśmy więc “Teatrzyk na 103”, który działał już kiedyś w placówce, ale z różnych powodów jego działalność została zawieszona. Skład zespołu jest od dwóch lat w zasadzie stały ( 9 uczniów, z których każdy ma na scenie swój cień-dorosłego opiekuna), choć sporadycznie zdarza się, że- ze względu na czyjąś nieobecność- musimy nagle włączyć nowych aktorów. Nie ma dla nas znaczenia, że część uczniów nie porusza się samodzielnie. Dla każdego znajdzie się odpowiednia rola, w której wykonaniu pomaga właśnie ów osobisty opiekun.
Zmieniłyśmy dotychczasową formę teatru na bardziej dynamiczną. Ponieważ nie wszyscy nasi podopieczni potrafią mówić, zrezygnowałyśmy z nauki tekstów na pamięć. Skupiłyśmy się na formach wyrazu opartych na bogato ilustrowanym rekwizytami ruchu. Odstąpiłyśmy od prezentowania znanych uczniom tekstów literackich. Na każdą okazję powstaje inny scenariusz, tworzymy coś zupełnie nowego.
Zanim aktorzy przystąpili do prób przed pierwszym publicznym występem, rozwijali swe umiejętności muzyczno-ruchowe na zajęciach gimnastyki rytmicznej( elementy gimnastyki korekcyjnej wykonywane przy podkładzie muzycznym). Wykonywali proste ćwiczenia z użyciem takich rekwizytów jak: kolorowe wstążki, chusteczki, obręcze, parasolki, kolorowy materiał itp. Przybory ożywały w ich rękach. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przy pomocy rekwizytów uczniowie uczyli się zachowywać w miarę swoich możliwości wyprostowaną postawę ( czy to w chodzie, czy w siedzeniu na wózku), poruszać się w różnych kierunkach zgodnie z rytmem i tempem muzyki, pojedynczo, w parach, w grupie...
Podkładem do ćwiczeń były zarówno utwory klasyczne ( Grieega, Czajkowskiego, Bizeta, Straussa...), jak również i współczesne ( duży zakres utworów mieści popularny keyboard). Szybko okazało się, że niektóre z tych utworów w szczególny sposób przypadły dzieciom do gustu.
Choć starałyśmy się ukierunkowywać ruch dzieci, to również pozwalałyśmy aby był on spontaniczny. Wszyscy świetnie się bawili. Wspaniałe było to, że aktorzy poddawali się słyszanym rytmom, potrafili odpowiednio zareagować na takty walca lub marszu. W trakcie zabawy uczyli się jednocześnie respektowania pewnych zasad ( trzeba być cicho, by usłyszeć muzykę, trzeba ostrożnie chwytać rekwizyty, bo są delikatne, trzeba uważać na innych tańczących, żeby ich nie potrącić itp.).
Gdy byliśmy gotowi, rozpoczęliśmy przygotowania do publicznego zaprezentowania się. Temat występu “ Co kraj to obyczaj, poznajemy różne tańce “ zachęcił wszystkich do pracy. Postanowiliśmy zabrać widzów w “ Podróż pociągiem” przez Polskę, Austrię, Hiszpanię. Zatrzymując się na poszczególnych stacjach , zaprezentowaliśmy krótkie układy taneczno-ruchowe używając odpowiednich rekwizytów: do melodii “ Krakowiaczek “ zatańczyliśmy z konikami“, do Carmen“ Bizeta użyliśmy czerwonych chustek, do “ Walca Wiedeńskiego “ Straussa białych chusteczek i róż. Różnorodny rytm, tempo, rekwizyty, aktorzy ubrani na czarno, to wszystko przyniosło wspaniały efekt. Efekt pracy pokazaliśmy na Festynie Radości, który co roku odbywa się w naszej placówce. Występowi towarzyszyła radosna atmosfera, oklaski widzów nie miały końca. Aktorzy spisali się wspaniale, wręcz profesjonalnie.
Pierwszy duży sukces zachęcił nas do dalszej pracy. Zbliżał się koniec roku szkolnego,aby radośnie przywitać zbliżające się wakacje, postanowiliśmy przygotować kolejne przedstawienie. Ponieważ czas letni kojarzy się z wodą ( morze, jeziora...), przygotowaliśmy przedstawienie pt. “Podróż statkiem”. Do rytmów i melodii szant śpiewanych min. przez zespół “ Ryczące Dwudziestki” : “...majtkowie zapakowali na statek sieci rybackie, wiadra, miotły, wędki i wyruszyli na szerokie wody. Kiedy statek był na pełnym morzu załoga przygotowywała się do połowu ryb tańcząc przy tym radośnie.Po udanym połowie, wymyciu pokładu ( również tanecznym krokiem), zadowolona załoga wracała do domu...” Kolejny pełen ekspresji występ i kolejny raz aktorzy pokazali się z jak najlepszej strony. Nie zabrakło oklasków i wzruszenia. Żegnaliśmy się w szampańskich humorach. Nic tak bowiem nie raduje serca, jak uśmiech dziecka, jego radość z osiągniętego sukcesu.
Wakacje szybko minęły. Kolejny rok szkolny był przed nami .Chcieliśmy przywitać go radośnie. Tylko jak? Kolejny raz dzieci zachwyciły nas swoją spontanicznością i podsunęły pomysł na ciekawą prezentację. Poruszając się w rytm piosenki Bretney Spears – zaczęliśmy przygotowania do pokazu mody. Jak na profesjonalny pokaz przystało był “wybieg” usłany kwiatami, efekty specjalne ( bańki mydlane, dymy), piękne stroje ( zrobione z bibuły i taśmy dwustronnej), muzyka. Modele i Modelki prezentowali swoje stroje z gracją i z wdziękiem. Wszystkich zaskoczył sposób poruszania się, prezentowania strojów. I znów oklaskom nie było końca. A oklasków nie dostaje się przecież za nic.
Aby nie spocząć na laurach “ Teatrzyk na 103” rozpoczął przygotowaniami do “Igraszek jesiennych”. Tym występem zainicjowaliśmy cykl związany z prezentacją pór roku. Ponieważ jesień kojarzyła się nam z kolorowymi liśćmi, deszczem, postanowiliśmy wykorzystać te elementy w przedstawieniu. Ale jak pokazać wiatr? I znowu dzieci okazały się niezastąpione, pokazały nam ruch rękoma, a my dokleiłyśmy do rąk kolorowe paski z bibuły ( bardzo wdzięczny rekwizyt) dla spotęgowania efektu. Aktorzy ubrani na czarno, odpowiednio przystrojeni, wykonali układ taneczno-ruchowy do utworu Vangelisa. Już pierwsze takty spowodowały, że publiczność “ zamarła” w wyczekiwaniu na ciąg dalszy. Ożywiła się przy rytmicznym , marszowym tańcu z parasolkami i ponownie zadumała przy dźwiękach Greega, kiedy nad jej głowami zaczęły falować czerwone materiały i opadały liście. Przedstawienie zakończyło się wspólną zabawą kolorowymi liśćmi.
Po jesieni nastała zima. Aby umilić dzieciom czas oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia pomyśleliśmy o przygotowaniu bajki. Inspiracją dla nas był temat “ Wiersze, baśnie, opowieści, świat cudowny ważnych treści”, który kiedyś pojawił się na Festiwalu Sztuki Naszych Dzieci. Wybraliśmy bajkę “ O rybaku i złotej rybce”. Dla naszych potrzeb nieco ją zmodyfikowaliśmy, aby opowieść była bardziej czytelna dla naszych aktorów i widzów. Wybraliśmy tytuł-“Rybacy i rybki”. Treść przedstawienia była następująca: rybacy wyruszyli na łowy, zarzucili sieci i złowili rybki. Między nimi była tez złota rybka, która postanowiła uratować wszystkie rybki. I jak to w bajkach bywa, udało się jej, wszystkie rybki szczęśliwie zostały oswobodzone z sieci.
Po raz kolejny mali aktorzy zaprezentowali całą gamę swoich umiejętności aktorskich. Oprócz gry aktorskiej bardzo ważnym elementem przedstawienia były rekwizyty odpowiednio wykorzystane przez dzieci: kolorowe stroje, płachta niebieskiego materiału, statek, sieci rybackie i muzyka ( Enya, Czajkowski i inne).
Zabawa w teatr, czy coś więcej?
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zdecydowanie coś więcej. Zajęcia teatralne to nie tylko sztuka, wielka przygoda, zabawa, to również terapia. Przekonałyśmy się o tym bardzo szybko. Już pierwsze próby, występy przyniosły efekty. Praca nad przedstawieniem wymaga od aktorów przezwyciężenia wielu trudności, pokonania wielu ograniczeń swojego ciała i umysłu. Aktorzy miewają swoje lepsze i gorsze dni ( opanowanie układu ruchowego wymaga energii, podporządkowania się pewnym regułom), ale często dzieje się tak, że pierwsze takty znanych utworów ożywiają w nich ducha i zabierają się do pracy. W trakcie występu na scenie ( i nie tylko) pokazują cały repertuar swoich umiejętności scenicznych. Otrzymują za to oklaski i uznanie publiczności. Występy przed widownią dają im szansę na przeżycie sukcesu. To kształtuje w nich wiarę we własne siły, pewność siebie, poczucie przydatności. Występy mają też swój społeczny charakter. Każdy z nich to przecież efekt działań zespołowych, współdziałania w grupie. Aktorzy uczą się umiejętności podporządkowywania się grupie, zgodności współżycia i tolerancji. Integracja z grupą to przecież dostosowanie swoich ruchów do ruchów innych dla stworzenia całego obrazu przedstawienia.
Ruch przy muzyce, rekwizyty ( nasz ulubiony to ogromne płachty materiału, ponieważ dają duże możliwości tworzenia i są łatwe do zastosowania ze względu na swoją lekkość ) to nasze główne środki wyrazu. Wykonanie układu ruchowego przy muzyce wymaga od aktorów umiejętności gry ciałem , poruszania się w przestrzeni, posługiwania się rekwizytami (odpowiedni chwyt). Muzyka stanowiąca podkład wymusza na aktorach różne sposoby poruszania się ( lekko, ciężko, wolno, szybko). Muzyka tonizuje też ich emocje – szybkie i zdecydowane rytmy pobudzają do działania, spokojne natomiast relaksują, wyciszają. Uczniowie uczą się cierpliwości i wytrwałości, jak również rozwijają pamięć, koncentrację uwagi, koordynację wzrokowo-ruchową. Występy poza szkoła są poza tym okazją do poznawania nowego otoczenia i sprawdzenia swoich możliwości w nowych warunkach. Często dzieje się tak, że niemożliwe staje się możliwe.
Gorąco zachęcam wszystkich, którzy “czują” muzykę i mają wyobraźnię do wykorzystania zajęć teatralnych jako terapii, ponieważ ta forma pracy ma w sobie ogromną moc uzdrawiania.
mgr Ewa Tuliszkiewicz