Stoi bałwanek na śnieżnej kołderce,
gałązki wierzbowe ma niczym ręce,
nos z marchewki ma taki wielki,
jak zimowe lodowe sopelki.
Patrzy bałwanek opodal w karmniku,
zebrało się ptaszków bez liku,
myśli bałwanek ,kłopot mam wielki,
muszę policzyć wszystkie wróbelki.
jeden wróbel,...
nagle TRZASK!
wszystkie wróble uciekły w las.