„SZKOŁO, SZKOŁO, ALE TU WESOŁO”, czyli krótkie scenki z życia pewnej klasy.
SCENARIUSZ CZĘŚCI ARTYSTYCZNEJ Z OKAZJI DNIA NAUCZYCIELA
Przygotowała Anna Dworak
Konferansjer I: Dziś obchodzimy wyjątkowe święto.
Konferansjer II: Wyjątkowe i na dodatek gorąco oczekiwane. Na to święto z niecierpliwością
czekają zarówno uczniowie jak i nauczyciele.
Konferansjer I: My uczniowie mamy tego dnia swobodę. Nie przygotowujemy się do lekcji, nie
piszemy klasówek, nie odrabiamy prac domowych.
Konferansjer II: Nasi nauczyciele zaś w tym jedynym, jedynym dniu w roku są przez nas traktowani
tak, jak powinni być traktowani cały czas.
Konferansjer I: Obchodzimy właśnie Dzień Edukacji Narodowej, zwany powszechnie Dniem
Nauczyciela. Spotykamy się dziś, aby chociaż raz w roku podziękować naszym
nauczycielom za ich trud, serce, wkład w nasze wychowanie i nauczanie.
Konferansjer II : Rok kalendarzowy, jak obliczono, liczy sobie 365 dni. Rok szkolny jest z całą pewnością krótszy niż rok kalendarzowy, ale jeszcze nigdzie na świecie nie obliczono dokładnie, ile dni powinien w sobie mieścić. W tej sprawie są dwa stanowiska : nauczyciele twierdzą, że rok szkolny jest za krótki, bo nie mieści się w nim program nauczania, a uczniowie twierdzą, że rok szkolny jest za długi, ponieważ program nauczania nie mieści się w ich głowach .
Mimo niezgodności poglądów w sprawie liczby dni , które powinny się mieścić w roku szkolnym, zarówno nauczyciele, jak i uczniowie są zgodni co do jednego, że najmilszym wydarzeniem w roku szkolnym jest Dzień Nauczyciela.
Konferansjer II: Abyśmy wszyscy mogli w pełni docenić trud naszych drogich nauczycieli,
obejrzyjmy sobie kilka scenek z życia szkoły.
Konferansjer I: Przyglądajcie się i słuchajcie uważnie. Być może ujrzycie siebie samych?
SCENKA I – JĘZYK POLSKI
Uczniowie w klasie przed wejściem nauczyciela śpiewają:
„SZKOŁO, SZKOŁO, SZKOŁO, ALE TU WESOŁO.
SZKOŁO, SZKOŁO, SZKOŁO, ALE TU WESOŁO.”
POLONISTKA: Dzień dobry. Siada za biurkiem
Uczniowie: Dzień........do..........bry
Wchodzi spóźniony uczeń.
POLONISTKA: Dlaczego Się spóźniłeś, Damian?
UCZEŃ: A, bo proszę pani, na rogu jest ostrzeżenia: „Zmniejszyć prędkość, szkoła”
Wchodzi drugi spóźniony uczeń
POLONISTKA: Znowu sie spóźniłeś Karol?
UCZEŃ: Proszę pani, stało się coś strasznego!
POLONISTKA: Opowiedz, co takiego.
UCZEŃ: Szłem...
POLONISTKA: Szedłem.
UCZEŃ: Szłem spokojnie....
POLONISTKA: Szedłem!
UCZEŃ: No przecież mówię: SZEDŁEM spokojnie do szkoły, a tu nagle napadł mnie
bandyta. Był zamaskowany. Mówię pani, prawdziwy terrorysta. Wyciągnął spluwę i...
POLONISTKA: Co było potem?!
UCZEŃ: Potem to, proszę pani, kazał mi oddać zeszyt z moim zadaniem domowym.
POLONISTKA: macha ręką
do klasy: Sprawdzą teraz wasze prace domowe. Otwórzcie zeszyty.
Adam, przeczytaj swoje zadanie.
UCZEŃ: Moje wypracowanie jest na temat „Moje ulubione zwierzę”;
Moim ulubionym zwierzęciem jest kotka. Kotka urodziła wczoraj dwa kocięta. Zamyka zeszyt
POLONISTKA: To już koniec? Czy to nie za mało?
UCZEŃ: Myśmy też się dziwili, bo w zeszłym roku miała ich pięć.
POLONISTKA: Naprawdę trudno uwierzyć, że jeden człowiek może w tak krótkim zadaniu zrobić
tyle błędów .
UCZEŃ: A kto powiedział, że jeden. Pomagali mi; ojciec, mama i brat.
POLONISTKA: Oj, za ciebie chyba pisał ojciec. Od razu widać po zmianie stylu.
UCZEŃ: No bo zwykle pisze mi mama, ale wczoraj wyjechała do babci.
POLONISTKA: Marta, może ty przeczytasz swoje zadanie?
UCZEŃ: Napisałam na temat: Jak trzeba się uczyć?
Im więcej człowiek się uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej
zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie tym mniej
zapomina. Więc po co się uczyć? Nasza nauka bardzo dużo kosztuje. Postarajmy
się więc zmniejszyć koszty i uczmy się jak najmniej.
POLONISTKA: łapię się za głowę, podchodzi do biurka
Powtórzymy dziś gramatykę.
TRAMWAJ PRZEJECHAŁ KOMINIARZA? JAKIE TO ZDANIE? MAGDA.
UCZEŃ: Nieprawdziwe, proszę pani, tramwaje przecież nie jeżdżą po dachach.
POLONISTKA: JA SIĘ KĄPIĘ, TY SIĘ KAPIESZ, ON SIĘ KĄPIE. Jaki to czas? EWELINA
UCZEŃ: Sobota wieczór?
POLONISTKA: Szymon, odmień przez przypadki rzeczownik KOT.
UCZEŃ: M. kot, D. kota.....W. kici kici kici
POLONISTKA: Karol, ułóż zdanie pojedyncze z rzeczownikiem cukier.
UCZEŃ: NA ŚNIADANIE PIJE GORĄCĄ HERBATĘ Z CYTRYNĄ.
POLONISTKA; A gdzie rzeczownik cukier?
UCZEN: No, rozpuścił się w gorącej herbacie.
DZWONEK . Uczniowie w klasie przed wejściem nauczyciela śpiewają: Szkoło, szkoło.......
SCENKA II- MATEMATYKA
MATEMATYK: Napiszecie kartkóweczkę. Rozdaje kartki
UCZEŃ: gniecie kartkę Pogniotła mi się kartka.
MATEMATYK: To pisz na drugiej stronie.
UCZEŃ: ściąga
MATEMATYK: Ty znowu ściągasz ile razy ci mówiłam, że nie można ściągać?
UCZEŃ: Trzydzieści siedem, proszę pana.
MATEMATYK: Andrzej, przestań spisywać od Szymona, bo ci zabiorę kartkę!
UCZEŃ: Nie, proszę pani, to on ode mnie ściągał, a ja teraz sprawdzam, czy nie zrobił
błędów.
UCZEŃ: do widowni: Ale ten nasz matematyk to leń, sam nic nie robi, tylko patrzy jak inni pracują.
MATEMATYK: zebrał kartki, czyta dwie i porównuje
Damian, widać, że ściągałeś od Grześka.
UCZEŃ: Skąd pan wie?
MATEMATYK: Bo obok ostatniego pytania on napisał „Nie wiem, a ty „ja też”
MATEMATYK: Poćwiczymy działania. Ewelina, jakie działanie trzeba zastosować, żeby z czterech
desek otrzymać osiem desek.
UCZEŃ: Trzeba zrobić piłowanie, proszę pana.
MATEMATYK: Dam ci jeszcze jedna szanse. Masz 18 śliwek, zjadłaś 2 ,to ile ci zostało.
UCZEŃ: Nie wiem, wczoraj liczyliśmy na jabłkach.
DZWONEK . Uczniowie w klasie przed wejściem nauczyciela śpiewają; Szkoło, szkoło........
SCENKA III – CHEMIA
CHEMIK: Sprawdzę wasze zadania domowe.
UCZEŃ: Mam pytanie.
CHEMIK: Słucham.
UCZEŃ: Czy ktoś może być ukarany za coś, czego nie zrobił?
CHEMIK: Oczywiście, że nie.
UCZEŃ: Bo ja nie zrobiłem zadania domowego.
UCZEŃ: Proszę pana, a mnie rano, jak szedłem do szkoły, napadł złodziej.
CHEMIK: I co ci ukradł?
UCZEŃ: Zeszyt z zadaniem.
CHEMIK: Widzę, że za ciebie znów ojciec odrabiał zadanie domowe.
UCZEŃ: No, nie tak zupełnie, trochę mu pomagałem.
CHEMIK: Znowu wszystko źle. Przecież ty nic nie umiesz.
UCZEŃ: TO chyba oczywiste. Gdybym wszystko umiał nie musiałbym chodzić do szkoły.
CHEMIK: Dziś masz wszystko dobrze. Przyznaj się , kto ci zrobił zadanie? Ojciec czy matka?
UCZEŃ: Nie wiem, proszę pana, bo już spałem.
CHEMIK: A teraz będę pytać z ostatniej lekcji. Grzesiek.... Co to za wzór?
Pokazuje kartkę z napisem H2SO4.
UCZEŃ: Oj..., zaraz..., już mówię...., mam to na końcu języka......
CHEMIK: Natychmiast to wypluj, bo to kwas siarkowy.
Może wiesz w którym roku został odkryty tlen?
UCZEŃ: yyyyyyyyyyyy
CHEMIK: w 1781 roku
UCZEŃ: A czym ludzie wcześniej oddychali?
DZWONEK . Uczniowie w klasie przed wejściem nauczyciela śpiewają:
„SZKOŁO, SZKOŁO, SZKOŁO, ALE TU WESOŁO.
SCENKA IV – BIOLOGIA
BIOLOG: Po powitaniu zwraca się do smutnego ucznia Co się stało, czemu jesteś taki
smutny?
UCZEŃ: Bo mi się śniło, że spaliła się nasza szkoła.
BIOLOG: Nie martw się, to przecież był tylko sen.
Uczeń: No właśnie dlatego jestem smutny, że to był tylko sen.
BIOLOG: Dziś zrobimy powtórkę materiału.
Łukasz, po czym poznasz drzewo kasztanowca?
UCZEŃ: Po rosnących na nim kasztanach.
BIOLOG: A wiosna kiedy nie ma kasztanów?
UCZEŃ: To ja postoje i poczekam na kasztany, proszę pani.
BIOLOG: Krystian, potrafisz wymienić jakieś choroby zakaźne?
UCZEŃ: O cholera!
BIOLOG: Bardzo dobrze, cholera to groźna choroba zakaźna.
BIOLOG: pokazuje rysunek ze szkieletem. Adam, co to jest?
UCZEŃ: Szkielet.
BIOLOG: Czyj?
UCZEŃ: Zwierzęcia.
BIOLOG: Jakiego?
UCZEŃ: Nieżywego.
BIOLOG: Andrzej, jakie zwierzę mieszka w jaskiniach?
UCZEŃ: toperz
BIOLOG: NIEtoperz
UCZEŃ: to ja nie wiem co, bo myślałem, że toperz.
BIOLOG: Weronika, wymień 5 zwierząt mieszkających w Afryce.
UCZEŃ: 3 słonie i 2 żyrafy
BIOLOG: Jowita, powiedz, co wiesz o jaskółkach?
UCZEŃ: Jaskółki to bardzo mądre ptaki .Odlatują zanim zacznie się rok szkolny.
BIOLOG: zdenerwowany Wiecie co, ja też zazdroszczę jaskółkom, że nie musza chodzić do szkoły.
Wychodzi.
DZWONEK . Uczniowie w klasie przed wejściem nauczyciela śpiewają:
„SZKOŁO, SZKOŁO, SZKOŁO, ALE TU WESOŁO.
ZAKOŃCZENIE
KONFERANSJER I: Te scenki dały nam wiele do myślenia.
KONFERANSJER II: Pozwoliły zrozumieć, co musza czuć nauczyciele, jak trudna jest ich praca.
KONFERANSJER I: I ile musza mieć cierpliwości, żeby z nami wytrzymać.
KONFERANSJER II: Idealni uczniowie nie istnieją. My wszyscy jesteśmy normalnymi
dzieciakami. Chcemy rozrabiać, leniuchować i oczywiście bez nauki mieć
same piątki.
KONFERANSJER I: Nie zawsze potrafimy docenić prace nauczycieli. Nawet jeżeli doceniamy
ich trud, to zwykle nie przyznajemy się do tego.
KONFERANSJER II: Myślę, że teraz każdy zgodzi się z nami, że w tym świątecznym dniu
specjalnie trzeba podziękować naszym nauczycielom.
1. dziękujemy za naukę czytania i pisania
2. i za kodeks zabraniania
3. za tabliczkę mnożenia
4. i za bujne marzenia
5. za wędrówki w nieznane
6. i za bitwy wygrane
7. za sportowe rozgrywki
8. za ludowe przyśpiewki
9. i za piątki i szóstki
10. za minusy i plusy
11. za pochwały, nagany
12. za cenzurki z paskami
13. i za wiem, umiem, chcę
14. i za kim być, jakim być
15. za naukę „jak żyć”
wszyscy: dziękujemy.
D:
A kiedy minie czas i miną lata
I nie wiem ile lat upłynie nawet...
Gdy przyjdzie rozwiązywać trudną sprawę-
Wrócą do nas słowa spośród ławek.
Przypomnimy sobie te szkolne czasy
I to, że właśnie tę literę trzeba pisać tak.
A kiedy staniemy u rozstajnych dróg
I ciężko nam będzie w niejednej chwili
Zrozumiemy, że spłacić trzeba wielki dług .
I wytrwamy- jak ci, co kiedyś nas uczyli...