SCENA I
Słychać muzykę: Strachy na lachy "Oto historia z kantem" (przed refrenem wyciszona)
Ranek przed lekcjami. Szatnia szkolna. Uczniowie spotykają się,witają, przebierają buty
Dawid:
Cześć, Marzenko! - obejmuje ją po koleżeńsku
Marzenka:
Cześć, jak się czujesz? Na sprawdzian z matmy umiesz?
Dawid:
Raczej tak, powinno być dobrze...
Marzenka:
To masz farta, zadania nie są moją mocną stroną. Nie wiem, czy uda się napisać....
Acha, wytłumacz mi jeszcze jedno....- pokazuje Dawidowi w zeszycie, odchodzą gestykulując
Słychać muzykę
SCENA II
Toaleta przy szatni. Grzegorz, Tomek i Marek palą papierosy. Rozglądają się niespokojnie.
Grzegorz:
-Nalot?
Tomek :
-Nie, na razie stoi i rozmawia z uczniami na końcu korytarza
Grzegorz:
-ok, jaki dziś towar mamy?
Marek:
-Skołowałem jeden telefon. Można go opchnąć. Tylko na razie przechować, bo nasze szafki są pod lupą
Grzegorz:
-Zawołajmy niepozornego Dawida. Ten chłopak ma złote serce! He, he, he...-śmieją się ironicznie
Te, kolo...sprawę mamy
Dawid:
Cześć. Jaką?
Marek:
Przechowaj nam w swojej szafce telefon
Dawid:
-Dlaczego?
Grzegorz:
-No...wiesz...moja szafka się zacięła , Marek nie ma dziś kluczyka, a Tomek w ogóle zgubił kluczyk
Dawid:
-No, nie wiem. A co to za telefon?To wasz?
Grzegorz , Marek, Tomek:
-.........
Słychać dzwonek na lekcję. Grzegorz i Marek oddalają się klepiąc go zachęcająco po plecach. Dawid stoi z telefonem niezdecydowany, w końcu pospiesznie chowa go w swojej szafce i odchodzi.
SCENA III
Na przerwie
Dawid i Marzena wychodzą na przerwę. Marzena częstuje go kanapkami. Zajadają i rozmawiają
Dawid:
-Dzięki za kanapkę. Zawsze o mnie pamiętasz.
Marzena:
-Tak z rozpędu robię więcej, więc częstuję....
Dawid:
-Jak poszło z matmy?
Marzenka:
-okaże się...Wiesz, teraz martwi mnie to, o czym mówiła pani pedagog na lekcji- zaginionym telefonie? To kolejna cenna rzecz, która ginie w szkole bez śladu.
Dawid:
-Sprawa jest badana przez pedagoga i nauczycieli. A nie wiesz komu zginął ten telefon?
Marzenka:
-Paweł biegał wczoraj zrozpaczony, mówił ,że mu ukradli...
Dawid:
-A skąd wiadomo, że ukradli? Może zgubił w drodze do szkoły. Sierota jeden!
Marzenka:
-Nie, pokazywał mi jeszcze w szkole, bo fajne piosenki pościągał. Komóra nówka, super, z bajerami...dotykowa...sama bym taką chciała
Dawid:
-Jak ma takie bajery, to po co do szkoły przynosi. Ma teraz za swoje...
Marzenka:
-Dawid, co ty taki wściekły na niego jesteś? Pokłóciliście się?
Dawid:
-Nie... ale mamy szkolne zasady: szkoła nie ponosi odpowiedzialności za nasze cenne sprzęty. Jak chcesz przynieść to na własną odpowiedzialność...
Marzenka:
- Niby tak, ale kto dzisiaj umie żyć bez komórki? Jesteś Dawid jedną z nielicznych osób, które nie mają swojego telefonu. I chyba dowodem na to, że jednak można.
Pędzę na autobus. Do jutra. Cześć
Marzenka odchodzi, Dawid idzie wolnym krokiem, jest zamyślony.
Słychać muzykę:Strachy na lachy "Oto historia z kantem" (refren)
SCENA IV
Ustronne miejsce niedaleko bloków. Przy śmietnikach stoją Grzegorz i Marek. Piją piwo, śmieją się. Dawid przechodzi obok.
Grzegorz:
-Cześć, kolo...
Tomek:
-Cześć, browarka może? Zapracowałeś sobie na niego.
Dawid:
-Nie, dzięki. ...ale powiedzcie mi jedno: czy macie coś wspólnego z akcją "zaginiony telefon"?
Grzegorz:
-Macie? Chciałeś chyba spytać , czy mamy coś z tym wspólnego?
Marek:
-Spoko, spoko, jesteś czysty jak łza. Szafkę masz pustą, telefonu nie ma....
...i kto wie, może się odnajdzie?- ironiczny śmiech
Dawid:
-Ja o niczym nie wiedziałem....nic złego nie zrobiłem....
Grzegorz:
-Sie wie...Równy z ciebie gość, kolo...może pomożemy ci wyjść na ludzi. Komórę jaką damy, to sobie wymienisz na lepszą. Mamy akurat na zbyciu...
Dawid:
-Nie trzeba, radzę sobie bez komórki......
Tomek:
-Żartujesz, bez komórki jesteś? To co ty o życiu wiesz ? Zacofany jesteś!
Grzegorz:
-Zostaw go, zna życie z innych źródeł...nie potrzebuje Internetu, facebooka.....ale...zawsze może spróbować. . Możemy ci , kolo , wypożyczyć komórę do wieczora, to tyle za twoją przysługę. ..
a jeśli się zdecydujesz na współpracę z nami, komóra będzie twoja.
Marek wyciąga z plecaka dwie komórki. Dawid waha się, ale ostatecznie z zainteresowaniem ogląda telefony.
Dawid:
-o ta robi super zdjęcia, Marzenka ma taką...a ta...o, rety, ale cacko! Widziałem taką w salonie ostatnio....
Grzegorz:
-Dobra, to weź tę . W kontaktach wpisałem mój numer, zadzwoń. Na nas czas chłopaki, idziemy. To nara!
Dawid:(nie bardzo zwraca uwagę na chłopaków, zafascynowany komórką)
-Nara....
Grzegorz i Marek odchodzą. Dawid bawi się komórką, co chwila wydając okrzyk zdziwienia, podziwu. Potem wstaje, spaceruje, miota się z myślami.
Piosenka "Jedna taka szansa na sto" .
Dawid wyszykuje coś w komórce i dzwoni.
-Grzegorz? Tu Dawid. OK, wchodzę w ten interes
SCENA V
Szatnia szkolna. Dawid przebiera buty, przychodzą Grzegorz, Tomek i Marek, witają się
z Dawidem, jakby od dawna byli przyjaciółmi.
Grzegorz:
-Sie masz, Dawid
Tomek:
-Hej. Długo wczoraj byłeś dostępny na facebooku, nadrabiasz zaległości...
Dawid:
-Tak, znalazłem wielu znajomych jeszcze z poprzedniej szkoły.
No i fajną muzę zgrałem na telefon...
Grzegorz:
-Słuchajcie, jest grubsza sprawa. Mamy okazję więcej zarobić...
Marek:
oooo....jaka?
Grzegorz::
-Produktem jest laptop, miejscem- samochód przy osiedlu przy szkole
Dawid:
-Zwariowałeś?To przecież przestępstwo!
Grzegorz:
-Pewny interes, uwierz, znam się na tym .
Dawid:
-Nie możemy posuwać się tak daleko
Tomek:
- Nie pękaj, nikt się nie dowie!
Dawid:
-Zastanówcie się, macie już kuratorów....teraz w razie wpadki idziecie za kratki...
Grzegorz:
-O, poeta się w tobie budzi!
Marek:
-akcja się kroi, ale zaangażowania w tobie nie widzę
Dawid:
-Nie chcę tego robić, to złe....
Marek:
-Słuchajcie, ma takiego cykora, że jeszcze wpadniemy przez niego
Grzegorz:
-Szkoda, że nie miał cykora, kiedy telefon od nas brał. Dobra, z Dawidem pogadamy sobie szczerze potem, teraz idziemy sami.
Odchodzą: Grzegorz i Marek w jedną stronę, Dawid w drugą.
Piosenka: "Nieuchwytni buziakowcy" (refren)
SCENA VI
Marzena z grupą koleżanek rozmawiają. Przechodzi Dawid, Marzena go zauważa.
Marzena:
-Cześć, co jest? Mam wrażenie ,że mnie omijasz od rana....
Dawid:
-Cześć, Marzena. Nie omijam, tak jakoś wyszło...
Mrzenka:
-Kanapkę może....
Dawid:
-Nie, dzięki, nie jestem głodny....
Marzena:
-ooooo....to do ciebie zupełnie niepodobne. Wygląda na to, że coś cię gryzie. Musimy pogadać.
Dawid:
-....
Podchodzi Paweł i Asia
Aśka:
-Co, Marzena mówiłaś Dawidowi? Samorząd uczniowski zwołuje zebranie . Trzeba coś z tym zrobić , bo nie jest dobrze w szkole....
Paweł:
-Szykujemy akcję "Porządki szkolne"
Dawid:
-O ile pamiętm, sprzątanie świata było we wrześniu....
Marzenka:
-Nie o śmieci chodzi tym razem, ale o nasze brudy szkolne, z którymi też trzeba zrobić porządek.
Dawid:
-Kiedy to zebranie?
Paweł:
-Dzisiaj, po 7 lekcji. Ustaliliśmy z panią pedagog, zaprosiliśmy dyrekcję. Na naradę zostaną też wezwani uczniowie, którym zarzucamy postępowanie sprzeczne ze szkolnymi zasadami.
Aśka:
-Mam nadzieję, że będzie lepiej niż z zeszłoroczną akcją "Precz z paleniem".
Paweł:
-Było nieźle. Wszyscy przynosili papierosy do gabinetu lekarskiego i składali je pod plakatem
z napisem „papieros – twój wróg”. Tylko potem cały ten zapas nikotyny zniknął bez śladu....
Aśka:
-Dobrze wiemy, kto za tym stał...ale nikt nie odważył się wtedy głośno tego powiedzieć...
Marzenka:
-Czas zacząć mówić, to, co wiemy i reagować. W imieniu swoim i innych uczniów.
SCENA VII
Krzesełka w półkolu, na nich dyrekcja, pedagog i samorząd szkolny.
Dyrektor :
-Otwieramy zebranie pod nazwą "Porządki szkolne", którego inicjatorem jest samorząd szkolny. Dzisiaj to oni, a nie grono nauczycielskie będzie omawiało szkolne problemy. Oddajemy im głos.
Paweł:
-Koleżanki i koledzy! Od jakiegoś czasu źle się dzieje w szkole. Wszyscy o tym wiedzą, ale nikt nie chce głośno powiedzieć. Wszyscy się boją. Postanowiliśmy z samorządem przerwać zmowę milczenia i zaprowadzić w szkole porządek.
Marzenka:
-Mam tu przed sobą skargi uczniów na działającą w szkole grupę- kilku chłopaków ze starszych klas ,którzy bezkarnie biją, zastraszają, palą papierosy w szkole, a ostatnio i kradną.
Pedagog:
-Czy oskarżeni chłopcy zjawili się na zebraniu?
Aśka:
-Nie ma ich już w szkole. Poszli na wagary.
Pedagog:
-Wobec tego musimy sprawę przesunąć w czasie, żeby zarzuty odczytywać w ich obecności. Mają prawo do tego, by się bronić.
Wchodzi policjant, prowadzi Grzegorza i Marka w kajdankach.
Policjant:
-Dzień dobry.Chciałbym rozmawiać z panią dyrektor
Dyrektor:
-Dzień dobry. Dyrektor- Anna Kwiatkowska. Może przejdziemy do gabinetu. Zapraszam.
Odchodzą do przodu sceny, (to jest gabinet dyrekcji), w tle widać zebranie samodządu- toczące się rozmowy. Oni nie są świadkami toczącej się rozmowy między dyrektorką a policjantami.
Policjant:
-Przyprowadziłem uczniów. Zostali złapani na kradzieży- włamali się do samochodu na pobliskim osiedlu, ukradli laptop.Czy to uczniowie tej szkoły?
Dyrektor:
-Tak, to nasi uczniowie. Niestety, pomimo usilnych starań szkoły, nadzoru kuratora, nie udało nam się uchronić ich przed drogą przestępczą. Grzegorzu, Tomku, Marku-po raz kolejny zawiedliście. Nie wykorzystliście ostatniej szansy.
Policjant:
-To, co zrobiliście to czyn przestępczy, za który odpowiecie w myśl paragrafu ...karą pozbawienia wolności, Czeka was rozprawa sądowa...
Odchodzą. Piosenka: "Czarny chleb i czarna kawa". Po wyciszeniu posenki na zebranie wraca dyrektor.
Dawid:
-Pani dyrektor, pani pedagog, to wszystko moja wina , mogłem nie dopuścić do tego , co się stało. Gdybym tylko wcześniej powiedział....
Pedagog:
-O czym ty mówisz?
Dawid:
-Wiedziałem o tej akcji, sam miałem wziąć w niej udział, ale nie chciałem
Marzenka:
-Ty w takiej akcji?
Dawid:
-Tak, ja. Mam też telefon komórkowy od nich, który nie wiem do kogo należy. Dostałem go w zamian za współpracę. (podaje telefon pedagog)
Wiem, zrobiłem źle i nawet się nie zorientowałem, kiedy wszedłem na tę drogę.
Zdaję sobie sprawę, że zawiodłem i nauczycieli, i przyjaciół, którzy nie takiego mnie znają. Zawiodłem też kolegów i koleżanki – bo jestem w samorządzie szkolnym i zamiast wspierać
w dobrych działaniach, pomogłem w okradzeniu jednego z was. Mnie też należy osądzić
Pedagog:
-Zrobiłeś źle, ale trzeba mieć wielką odwagę, żeby się do tego przyznać, Dawidzie.
Każdy z nas popełnia błędy, upada, ale nie każdy podnosi się z upadku.
Ponosimy konsekwencje za to, co robimy, za nasze decyzje. Być może będziesz odpowiadał na rozprawie za współudział....
Dyrektor:
Myślę, że ta sytuacja będzie nauką dla całej społeczności szkolnej.
Prędzej czy później płacimy za zło, które wyrządzamy. Przestępstwa są karalne.
Dziękuję Samorządowi Uczniowskiemu za zorganizowanie spotkania. Udowodniliście, , że warto i trzeba reagować, warto rozmawiać, należy przeciwstawiać się złu.
Piosenka: "Oto historia z kantem"- ostatni refren
Katarzyna Kolorz-Stylok
W scenariuszu wykorzystano fragmenty piosenek zespołu "Strachy na lachy" :
-"Oto historia z kantem"- od początku do 00:39 i wyciszać stopniowo do 00:43
-"Oto historia z kantem"-refren 01:07-01:39
-"Jedna taka szansa"- refren 01:02-01:39
-"Nieuchwytni buziakowcy"- refren 00:43-01:00 i wyciszać stopniowo do 01:03
-"Czarny chleb i czarna kawa"- od początku -00:46 i stopniowo wyciszać do 00:56
-"Oto historia z kantem"- ostatni refren 05:03-05:40
Dziękuję zespołowi "Strachy na lachy" za ispirację do napisania tego scenariusza.