Dzień Nauczyciela
( do wykorzystania w organizowanych uroczystościach )
Z dwóch stron sceny wybiegają dwie pary "raperów". Różnią się
trochę wyglądem i ubiorem. "Rapują" tekst.
I para: - Po kiego ta szkoła, te belfry złowieszcze,
co myślą, że w głowie te bzdury pomieszczę,
chcę luzu i kasy
i mieć życie spoko,
ja nie żaden orzeł, by latać wysoko, wysoko, wysoko
Po diabła ta szkoła...po diabła ta szkoła...
II para: - A po to, człowieku
byś się nie zgubił w dwudziestym pierwszym wieku.
Jeśli nie jesteś na mózgowej fali,
to zero wiesz o świecie i każdy ci dowali,dowali...
Hej, koleś coś jarzysz ?
Słabych łatwo tłuką,
lecz durnych, bez wiedzy też robią w bambuko,
w bambuko, w bambuko...
I para: - A może ja wolę posiedzieć pod grusza ?
mnie żadne mądrości nie biorą, nie kuszą,
popiję browara, popalę skręcika,
to jest cool, kolesie,a szkoła niech znika,
niech znika, niech znika...
II para: - A popij i popal, lecz chyba pamiętasz
tych kumpli, co po tym trzepnęli w kalendarz
Gdy czegoś się nauczysz, to nie dasz się wyzyskać
i nikt ci nie każe humorkiem w budzie tryskać
wyciągnij, co możesz od nauczycieli,
jak jarzysz coś o świecie, to życie cię nie zmieli
nie zmieli, nie zmieli...
I para: - Może i te ćwoki nie głupio nadają
lecz po kiego belfry wciąż mi dowalają,
nie kuję na czwórki, to mają mnie za owcę,
a musi to na Rusi, a w Polsce jak, kto chce,
my chcemy, ziomale, nauczyć się fachu,
nauczysz się fachu, nie masz brachu strachu,
więc chyba połazimy jeszcze do tej budy,
tak siedzieć pod krzakiem, to też same nudy,
języków się pouczym, już wiemy co to "curik"
bryzgniemy do Francji jak polski hydraulik,
jak polski hydraulik.
RAZEM : - Więc w kupie, palanty, biegniemy do budy,
bo kimać gdzieś w krzakach, to też same nudy
a jeszcze w finiszu krzyknijmy , kolego:
Szanuj belfra swego, mógłbyś mieć gorszego,
gorszego, gorszego.
K O N I E C
BLUES DLA NAUCZYCIELI
( w pierwszym występie z muzyką Jarosława Gawlika - można
wykonywać z dowolnie dobraną melodią )
Chórek: - Jakiś przedziwny tkwił w nas MUS
i choć chcieliśmy iść na LUZ,
przez durny MUS,
co tkwił jak GUZ
edukacyjny powstał BLUES.
Rozumiemy profesorskie wasze racje-
kasa mała. Czy wam starcza na kolacje ?
A po wielu, wielu latach nauczania:
głos schrypnięty,
wzrok zamglony,
krok się słania.
Lecz prosimy, nie odchodźcie do "Reklamy"
bo jak bez was sobie w życiu radę damy ?
Jeśli nawet coś nas dzieli,
jak bez was, nauczycieli
wszedłby całkiem nowy człowiek w stary świat ?
Więc główkuje solidarnie nasza zgraja,
a to smętnie i bluesowo nas nastraja,
przecież ŻYCIE - nie WAKACJE,
i o naszą edukację ktoś , do licha
przecież musi, musi dbać !
SOLISTA : - Gdy wam w serce wejdzie czasem grzduła mroku,
siądźcie sobie, profesorzy gdzieś na boku
i z herbatką przyprawioną...kroplą soku
powtarzajcie słowa bluesa choć raz w roku:
Chórek : - To nie ZAWÓD, ale MISJA, albo WIĘCEJ !!
A więc dalej "Róbcie swoje" jak w piosence,
bo choć młodzież nie jest święta
każdy z nas - was zapamięta,
każdy z was - odciśnie na nas jakiś ślad.
K o n i e c