X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 20722
Przesłano:

Zippi w naszym Przedszkolu

Jak dzieci reagują na emocje innych? Jak wyrażają swoje uczucia? Jak komunikują się ze sobą, aby wyrazić swoje uczucia, potrzeby? W jaki sposób muszą się zachowywać, aby otoczenie wysłuchało maleńkiego człowieka?
To temat niezwykły, ale .....
Pewnego dnia mała, bo jest najmniejsza w mojej grupie, Marcysia przyszła zapłakana do przedszkola. Opowiedziała mi przed wejściem na salę swoją smutną historię.
Nie na wiele zdało się moje współczucie, mała kruszynka nie słuchała moich słów, tylko pochlipywała pod noskiem i widziałam- walczyła z czymś wewnętrznie.
Postanowiłam zadziałać inaczej. Za dwa dni miałam przeprowadzić zajęcia z programu „Przyjaciele Zippiego”.
Zmieniłam ich termin na wcześniejszy, gdyż teraz mogłam się dowiedzieć czegoś o uczuciach i reakcjach dzieci na ból innych. I to na żywo.
Dzieci bardzo polubiły te zajęcia.
Do każdych odpowiednio się przygotowują: ubierają się w zielone koszulki (aby utożsamić się z Zippim), siadają w kręgu na krzesełkach. Przed każdym spotkaniem przypominają zasady dotyczące uczestnictwa w spotkaniach oraz śpiewają przez siebie ułożoną piosenką pt „Zippi mój przyjaciel”.
Dzieci szybko zauważyły, że Marcysia nie śpiewa, i jest jakaś nieswoja. Gdy zadałam im pytanie: dlaczego? Szybko znajdowały przyczyny, oczywiście, były takie, jakie sami najczęściej przeżyli.
Tylko Antoś znał prawdziwą przyczynę smutku Marcysi. Tylko on jeden z grupy podszedł do niej, gdy weszła zapłakana na salę i zaczął do niej zagadywać. Inne dzieci bacznie ją obserwowały. Po prostu chciał ją pocieszyć, odwrócić uwagę jej od przyczyny smutku.
Ale mu się to nie udawało.
Gdy dzieci siadły w kręgu, poprosiłam je o wypowiedzi , na temat, co im się smutnego wydarzyło od ostatnich, naszych zajęć?
Gdy doszliśmy do Marcysi, dziewczynka opowiedziała jak chorowała i zdechła jej ulubiona świnka morska. Marcysią najbardziej wstrząsnęło to, że przecież świnka była taka malutka. I nie powinna kochającej Marcysi zostawiać samej, bo ta nawet przestała się dla niej bawić swoją ulubioną lalką.
Tak, była to wspaniała lekcja. Dzieci po zajęciach , cały czas komentowały to co usłyszały z ust innych dzieci. Porównywały z tym, co na temat uczuć usłyszały z ust rodziców, babć. Ale też wspaniale się zachowały. Wiedziały już, że gdy spotykają się ze smutkiem, żalem, płaczem innych, to trzeba reagować.
Bo tylko wtedy, gdy zasmucone dziecko może się podzielić swoim żalem z innymi, a ci potrafią go odwzajemnić, możemy powiedzieć, że ludzie się rozumieją. Wtedy czują się silni, bo znajdują się w grupie, w której innym zdarzyły się również, podobne, smutne historie.


Katarzyna Dołęgowska

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.