X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 19726
Przesłano:

Opis przypadku - Rozpoznawanie i rozwiązywanie problemu wychowawczego - edukacyjnego: Brak akceptacji ucznia ze strony pozostałych uczniów w klasie

Rozpoznawanie i rozwiązywanie problemu wychowawczego - edukacyjnego – brak akceptacji ucznia ze strony pozostałych uczniów w klasie oraz niepowodzenia szkolne z tym faktem związane.

1. Identyfikacja problemu.

W roku szkolnym 2010/2011 zostałam wychowawcą Rafała. Już wcześniej wielokrotnie słyszałam o nim same złe i niepochlebne rzeczy, jednak sama nie miałam z nim nigdy do czynienia, nawet podczas dyżurów nie miałam okazji poznać go od tej jego złej strony. W ramach propozycji czynienia samego dobra przez niego, na początku roku szkolnego zaproponowałam Rafałowi bardzo ważną funkcję – zastępcy przewodniczącego klasy, którą przyjął z dumą i obiecał być przykładnym wzorem dla innych uczniów. Jednakże bardzo szybko, bo już od końca września 2010 roku zaczęły się skargi na Rafała. A to, że popchnął, a to że zrzucił komuś rzeczy, a to buty w szatni schował i wiele innych – skarżyli nie tylko koledzy z klasy, ale koleżanki również. Owszem, Rafał był ruchliwy i wszędzie go było pełno, ale nie zauważyłam w nim złośliwości, raczej było to pogodne dziecko, które potrzebowało dużo ruchu. Jednak nie można było stwierdzić, że jest to dziecko z ADHD ( nie było żadnych poświadczeń tego typu od strony rodziców).

2. Geneza i dynamika zjawiska.

Kilkunastokrotnie próbowałam się dowiedzieć, dlaczego jest niegrzeczny, dlaczego dokucza innym dzieciom. Wielokrotnie słyszałam od niego – proszę Pani – to nie ja. Na początku myślałam, że to taka linia obrony, że to takie wypieranie się złych czynów. Nigdy nie krzyczałam, zawsze spokojnie tłumaczyłam Rafałowi, dlaczego takie czy inne postępowanie jest niewłaściwe, czy też złe. Rafał spokojnie słuchał, wiedziałam, że rozumie o co mi chodzi, obiecywał poprawę, ale na koniec znów często dodawał – proszę pani - to nie ja, jednakże sam nigdy nie skarżył na innych kolegów, ani na koleżanki. Zaczęłam coraz baczniej przyglądać się sytuacji Rafała w klasie, zastanawiałam się, dlaczego ciągle twierdzi, że to nie on, ciągle obserwowałam jego zachowanie na przerwach i nie widziałam jakiegoś rażącego zachowania. Zaczęłam podejrzewać, że Rafał może być tak zwanym „kozłem ofiarnym’’ wszystkich złych zdarzeń, ale nie miałam dowodów, gdyż prawie wszyscy koledzy z klasy wskazywali na niego, a reszta mówiła, że nie wie kto. Sytuacja diametralnie zmieniła się, gdy w szkole, w mojej klasie zdarzyła się nieprzyjemna wychowawczo sytuacja i gdy zapytałam kto to zrobił – prawie cała klasa odpowiedziała Rafał! Wtedy moje zdziwienie i zaniepokojenie było przeogromne – gdyż tego konkretnego dnia Rafała nie było w szkole z powodu choroby. Tak więc, okazało się to co podejrzewałam już od pewnego czasu – każda zaistniała w klasie sytuacja, która była niekorzystna dla pozostałych uczniów – była przypisywana Rafałowi. Wszystko co tylko złego wydarzyło w klasie lub na korytarzu szkolnym – winnym był Rafał, choć w większości przypadków nawet nie było go w pobliżu. Rafała czasami nie było w szkole, ale mama zawsze usprawiedliwiała syna – często bolał go brzuch. Wiadomo też, że przy nieobecnościach uczeń ma zaległości, więc oceny ucznia też pozostawiały sporo do życzenia.
Zaczęłam rozmowy w klasie pod nieobecność Rafała – chciałam zrozumieć, dlaczego tak jest? Dlaczego inni oskarżają go tak niesprawiedliwie. Dziewczynki uznały, że jakiś chłopak zawsze jest winny, a ponieważ wszyscy mówili na Rafała to one też. Chłopcy przyznali, że z „rudzielcem’’ jest fajnie, można na niego zrzucać różne rzeczy.
Bardzo mnie to zabolało, gdyż zdałam sobie sprawę, że problem jest głębszy, okazało się, że mam do czynienia nie tylko z niesprawiedliwym obwinianiem jednej osoby za wszystkie złe czyny innych, ale i okrutną dyskryminacją.

3. Znaczenie problemu.

Znaczenie problemu było bardzo istotne, gdyż uczeń mógł w końcu przestać chodzić do szkoły, przestać wierzyć, że ktokolwiek mu uwierzy, że kiedyś skończy się to ciągłe zrzucanie winy tylko na niego. Uczeń mógł odizolować się od innych, gdyż tak naprawdę w szkole nie miał przyjaciół. Istotny był też fakt, iż Rafał twierdził, że skoro i tak wszystko, co tylko złego się wydarzy w klasie i tak będzie na niego, więc, po co on sam ma się starać być grzeczny jak i tak to się nie opłaca, nikt tego nie widzi. Z tego powodu sam czasem wdawał się w konflikty, bo uważał, że nie ma sensu być przykładnym uczniem, skoro i tak ma „etykietkę’’ (z którą ja cały czas walczyłam) złego ucznia.

4. Prognoza.

a) Prognoza negatywna

W przypadku nie podjęcia stosownych oddziaływań można się
spodziewać, że uczeń:

• zamknie się w sobie
• przestanie wierzyć w sprawiedliwość
• przestanie wierzyć, że ktoś może wyciągnąć do niego pomocną dłoń
• nie będzie wierzył w przyjaźń
• nie pogłębi swojej wiedzy
• przestanie chodzić do szkoły

b) Prognoza pozytywna.
Po wdrożeniu właściwych oddziaływań spodziewam się, że uczeń:

• zacznie być akceptowany w klasie
• on sam będzie chodził do szkoły,
• zdobędzie wartościowych przyjaciół na dobre i na złe
• nadrobi zaległości
• polubi chodzenie do szkoły

Po wdrożeniu właściwych oddziaływań spodziewam się, że pozostali uczniowie w klasie:

• przejmą odpowiedzialność za swoje czyny
• będą właściwie wartościować zachowania własne i innych
• zdobędą umiejętności rozróżniania dobra od zła.
5. Propozycje rozwiązań.
Postanowiłam, że będę prowadzić częste pogadanki na temat tolerancji, dyskryminacji i konsekwencjach braku tolerancji. Postanowiłam udowodnić uczniom, że jeśli ktoś jest inny to nie znaczy zły, tylko po prostu inny, bo wszyscy się różnimy czy to kolorem włosów, czy wagą czy też wzrostem, oraz kolorem skóry. Zaplanowałam i przeprowadziłam też rozmowę z rodzicami wszystkich uczniów podczas wywiadówki w celu sprostowania zaistniałej sytuacji.
Pogadanki prowadzone podczas godzin wychowawczych miały na celu:

• uświadomić uczniom, że należy brać odpowiedzialność za własne czyny
• pokazać uczniom, że nie należy postępować źle, tak, aby później się tego wstydzić
• udowodnić uczniom, że niesprawiedliwe osądzanie kogoś może go bardzo skrzywdzić i że oni sami nigdy nie chcieliby, aby to ich spotkało

6. Wdrażanie oddziaływań.

Zaczęłam żmudne rozmowy wychowawcze z moimi uczniami o dyskryminacji, o tym, że wszyscy jesteśmy równi, że wszyscy mamy te same prawa, czy jesteśmy rudzi czy szatyni, czy grubi czy chudzi, czy niscy czy wysocy. Tłumaczyłam, że nikt nie może nikogo przezywać, wyśmiewać, ani też zrzucać na niego win za to, że jest inny, bo to jest bardzo złe, krzywdzące i może wyrządzić szkodę innej osobie na całe życie.

7. Efekty oddziaływań

Rafał przestał być tak zwanym „kozłem ofiarnym” w swojej klasie. Uczniowie skończyli z ciągłym obwinianiem go o wszystko, zaczęli przejmować odpowiedzialność za własne złe zachowanie i złe czyny i przyznawali się do tego, co zbroili. Rafał poprawił oceny z kilku przedmiotów, zaczął chętnie wykonywać obowiązki zastępcy przewodniczącego i był akceptowany w tym, co robił. Czasem zdarzały się jakieś niepowodzenia w zachowaniu Rafała bądź innych uczniów, ale każdy potrafił się do nich przyznać i wziąć za nie odpowiedzialność.
Mama ucznia powiedziała mi po rozpoznaniu przeze mnie problemu i po uspokojeniu się złej sytuacji, jaką było zrzucanie winy na jej syna, że jest mi bardzo wdzięczna za to co zrobiłam dla niej i dla jej syna, była wręcz szczęśliwa, że to ja byłam wychowawcą Rafała i wielokrotnie mi to powtarzała. Ona sama wcześniej wstydziła się chodzić do szkoły na wywiadówki, gdyż mamy innych dzieci atakowały ją i mówiły, co też Rafał złego zrobił ich dzieciom. Od tej pory mama Rafał, co piątek była w szkole na rozmowie ze mną, która dotyczyła zachowania syna i jego postępów w nauce. Cieszę się, że udało mi być wychowawcą, jakiego uczniowie chcą mieć i że udało mi się stanąć na wysokości zadania i rozwiązać problem, zamiast uwierzyć innym i myśleć, że to Rafał jest tym jedynym złym uczniem. Mam nadzieję, że skończyłam z fałszywymi osądami w tej klasie raz na zawsze.
Wierzę też, że zawsze uda mi się z sukcesem pracować nad nietolerancją wśród uczniów i zmieniać ich z nietolerancyjnych w otwartych na inność i tolerancyjnych uczniów a później tolerancyjne młode osoby.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.