Przedstawienie „Józio Niemyjek”
Józio oświadczył:
Woda mi zbrzydła
Dość już mam szczoteczki, wstręt mam do mydła!
Ten Józio wszystkie soki nam wyssie,
Od dwóch już się nie myje,
Czarne ma ręce, nogi i szyję,
Twarz ma od ucha brudną, do ucha,
Czy kto takiego widział smolucha?
Poradźcie ludzie, pomóżcie ludzie,
Przecież nie można żyć w takim brudzie!
Józio na prośby był głuchy
Lepił się z brudu jak lep na muchy,
Czego się dotknął, tam była plama,
Wołał:
Niech mama myje się sama,
Tata niech kąpie się nieustannie
Stryjek i wujek niech siedzą w wannie,
Niech się szoruję a ja tymczasem
Będę brudasem! Chcę być brudasem!
Przezywał go stryjek ,,Józio- Niemyjek”
Wujek doń mówił ,,nie myjek ryjek”
Błagała ciotka ,,Józiu mój złoty”
Myj się ,,lecz Józio nie miał ochoty”
Wyniósł się końcu na Czystą
I zawiadomił rodziców listem,
Że myć się nie mam zamiaru, trudno!
I poszedł mieszkać- dokąd? Na Brudno.
Piosenka: Mydło wszystko umyje…
Z kąpieli każdy korzysta,
A much chciała być czysta.
W niedziele kąpała się w smole,
A w poniedziałek rosole,
We wtorek w czerwonym winie,
A znowu w środę w czerninie,
A potem w czwartek w bigosie,
A w piątek w tatarskim sosie,
W sobotę w soku z moreli, co miała z takich kąpieli?
Co miała? Zmartwienia miała,
Bo z brudu lepi się cała,
A na myśl jej nie przychodzi,
Żeby wykąpać się w wodzie.
Przedstawienie „Chory kotek”
Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku,
I przyszedł kot doktor
Jak się masz koteczku?
źle bardzo
i łapkę wyciągnął do niego.
Wziął za puls doktor poważnie chorego dziwy mu prawi:
Zanadto się jadło, co gorsza nie myszki lecz szynkę i sadło:
Źle bardzo gorączka, źle bardzo koteczku!
Oj długo ty, długo przeleżysz poleżysz w łóżeczku!
I nic jeśli będziesz, kleiczek i basta,
Broń Boże kiełbaski, słoninki i ciasta!
A szynki nie można?
Lub z ptaszka małego choć parę udeczek?
Broń Boże! Pijawki i dieta ścisła!
Od tego pomyślność w leczeniu zawisła,
I leżał koteczek: kiełbaski i kiszki nie tknięte,
Z daleka pachniały mu myszki,
Patrzcie, jak złe łakomstwo kotek przebrał miarę:
Musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę!
Tak i z wami, dziateczki stać się może
Od łakomstwa strzeż was boże!
Piosenka: „Rude wiewiórki”
Kiedy ktoś ma brudne ręce
I rękami tymi je,
Czy powiecie, że to zdrowo?
Bo ja nie, nie, nie!
Kiedy ktoś ma brudne ręce
I rękami tymi je,
Czy powiedz czy to zdrowo,
Bo ja nie, nie, nie!
Kiedy ktoś nie myje zębów,
Szczotki, proszku ani tknie,
Potem biega do dentysty,
Czy wam żal go
bo mi nie, nie, nie!
Piosenka: „Szczotko, szczotko…”
Gdy ktoś przed grzebieniem zmyka,
Płacze że mu włosy rwie,
Czy go pochwalicie,
Moi drodzy?
Bo ja nie, nie, nie!
Komu woda, mydło, szczotka
Niepotrzebne i nie w smak
Czy nazwiecie go brudasem
Moi drodzy?
Bo ja tak!
Przedstawienie na podstawie wiersza W. Badalskiej „Przyszła grypa do Filipa”
-----
Wiera Badalska: Przyszła grypa do Filipa
-----
Przyszła grypa do Filipa
Nie daj się Filipie grypie
Poszedł Filip do apteki
Są w aptece różne leki
Kupił sobie aspiryny
I chininy dwa tuziny
Kiedy zażył tych łakoci
Okropnie się biedak spocił
Pod pierzynę wlazł po uszy
Teraz grypa go nie ruszy.
(...)
-----
[korekta redakcyjna cytatu]