Numer: 18436
Przesłano:
Dział: Przedszkole

"Kot w butach" - inscenizacja

Kot w butach bajka wystawiona na uroczystości choinkowej

Narrator: Damian
Witajcie!
I uważnie mnie słuchajcie. Dzisiaj role się zmieniły, my maluchy wam dorosłym
Baśń przepiękną przedstawimy. Dziecko będzie narratorem, a co powie, to zagramy i troszeczkę pośpiewamy.
Baśni naszej posłuchajcie i brawami nagradzajcie.

W dawnych czasach tuż za rzeką, pewien młynarz żył z synami.
Trzech ich było w różnym wieku, pomagali mu czasami.
Rozsiadł kiedyś się pod młynem i zawołał swą rodzinę.

Młynarz: Damian
Tyś najstarszy jest mój synu, tobie młyn swój ofiaruję.

Syn: Konrad
Dzięki ojcze, z przyjemnością go przyjmuję.

Młynarz:
Tobie osła podaruję

Syn II: Seweryn
Dzięki ojcze, na osiołku w świat wyruszę, może czegoś się nauczę.

Młynarz:
No a tobie mój Janeczku tego kota przekazuję.

Janek: Łukasz
Cóż mam zrobić, też przyjmuję.

Syn: Konrad
Idź Janku, ruszaj w drogę, zabieraj swego kota,
Ja pomóc ci nie mogę, mnie czeka tu robota.
W ruch muszę puścić żarna, a z ciebie korzyść marna.
Mnie nawet nie wypada mieć w domu darmozjada.

Janek:
Chodź kocie, trudna rada, ruszajmy ścieżką polną, tu zastać nam nie wolno.

Kot: Mateusz
Nie martw się tak miły panie, szczęście przyjdzie już niebawem.
Daj mi buty i kapelusz, a zobaczysz co potrafię.

Narrator: Maciek
W tamtych czasach nie dziwiło to nikogo, że kot władał ludzką mową
Dostał wszystko to co chciał plan gotowy w głowie miał.

Kot:
Nie jestem zwykłym kotem, wnet się przekonasz o tym,
Są koty kartezjańskie, kubańskie i birmańskie,
Syjamskie i tobolskie, a także koty polskie.
A ja to rzadka rasa, rasa co dotąd hasa
na wyspach Bergamuta i zawsze chadza w butach.
Patrz, widzisz? Kuropatwy, ze cztery złapać muszę.
Mam na nie sposób łatwy, nakrywam kapeluszem.
Hop i złapałem w locie.

Janek:
Cudownie, brawo kocie.

Narrator: Maciek
Niedaleko, tuż za rzeką piękny zamek się znajdował,
W którym sam król urzędował. Właśnie przed oblicze króla, kocur kroki swe skierował.

Kot:
Ja jestem kot Komando Mruczando Mormorando
Sługa możnego pana Barona Barabana,
Na łowach pan mój hula, przysyła dar dla króla.

Król: Marcin
Wytworna masz maniery, co, kuropatwy cztery?
Niech kucharz na śniadanie udusi je w śmietanie.
A panu swemu kocie podziękuj po powrocie.

Narrator: Damian
Przez dni kilka w każdy ranek, w butach kot odwiedzał zamek.
Co sam złapał tam przynosił, pełne worki jadła nosił.
A w imieniu swego pana wszystko to królowi dawał.
O Baronie Barabanie w całym zamku rozmawiano.

Kot:
Jam sługa mego pana Barona Barabana.

Królewna: Julia
Kot w butach daję słowo pojawia się na nowo.

Król:
Wyrasta jak z podziemi. Czy pan twój dary śle mi?

Kot:
Mój pan ze swoich włości, dla króla jegomości
śle dwa zające w darze, I pokłon złożyć każe.

Król:
Dzięki ci mości kocie, masz tu dukata w złocie

Kot:
Nie trzeba mi zapłaty mój pan jest dość bogaty

Królewna:
Tato, chcę poznać Pana Barona Barabana.
Czy słyszysz? Bo inaczej natychmiast się rozpłaczę.

Król:
Powiedz kocie czy twój pan chciałby do nas przybyć sam.

Kot:
Prawdę mówiąc królu drogi, pan mój będzie zaszczycony,
Gdy sam zechcesz w jego progi przybyć w blasku twej korony.

Królewna:
Cóż za gracja, cóż za styl. Dziękujemy, przyjedziemy.

Król:
Zaproszenie przyjmujemy

Narrator: Krzyś
Kot przed Jankiem teraz stanął i wyjawił prawdę całą.
Potem miauczeć zaczął rzewnie, kiedy wspomniał o królewnie.

Janek:
Coś ty kocie tam nagadał, jam jest biedny nie bogaty, ja mam tylko stare szaty.
Lecz co to kurzu tuman, kolasa jedzie ku nam. To król, jego dworzanie.

Kot:
Trzeba wyprzedzić orszak zanim na moście stanie. Leć panie Barabanie.
Zrzucaj kubrak, skacz do wody, plan już w głowie mam gotowy.
Lecz mów wszystko co ci powiem.
Dziś zbójnicy cię napadli i z ubrania cię okradli.

Janek:
A po co?

Kot:
Zaufaj, mam powody, byś tonął, skacz do wody, już widać kurzu kłęby,
król będzie jechał tędy, zbliżają się do mostu, no prędzej toń po prostu.
Hola zatrzymać konie, na pomoc pan mój tonie,
Kto żyw niech go ratuje, napadli na nas zbóje.

Narrator: Dominika
Król ratował Barabana, pomagali mu dworzanie,
Wyłowili nieboraka, suche dali mu ubranie.
Kot tymczasem bez namysłu pognał dalej co sił w nogach,
Biegł do zamku czarownika, który mieszkał nieopodal.

Czarnoksiężnik:
Czego kocie tutaj szukasz? Czy mam ciebie zaraz schrupać?

Kot:
Wybacz panie, że przeszkadzam, lecz o czarach twych słyszałem

Czarnoksiężnik:
I co z tego?

Kot:
Ludzie mówią, że potrafisz w słonia zmienić się wielkiego.

Czarnoksiężnik: Dawid W.
Tak to prawda, nic trudnego

Kot
Czarowniku mój kochany, takie czary wszyscy znamy.
W małą myszkę zmień się proszę, a twój talent sam rozgłoszę.

Czarnoksiężnik:
No to zobacz kocie szary jak skuteczne są me czary.

Kot:
Śmieszny olbrzym, nie do wiary.
W sama porę, w sama porę.

Narrator: Kasia
Przybył król i jego świta, czas by godnie ich powitać.
Kot nasz wybiegł szybko do nich i głęboko się pokłonił.

Królewna:
Któż to taki był zaradny, by wznieść zamek tak paradny

Janek:
Królewno, twoje słowa są jak anielska mowa.
Gdzież druga jest księżniczka tak nadobnego liczka.
Lecz mnie wysłuchaj bowiem, całą ci prawdę powiem.
Prostak jam ubogi, twoje królewski progi
nie są dla mnie, osądź sama. A kot po prostu kłamał.

Królewna:
Chociaż byłbyś sierotą, co żyje w poniewierce, ja wcale nie dbam o to, ja dbam o dobre serce.
Tato nie kiwaj głowa powiedz królewskie słowo.

Król:
Córeczko twe kaprysy bywały mi rozkazem,
lecz nie bądź taka prędka, przynajmniej nie tym razem.

Królewna:
Masz tato serce miękkie, więc każ by pan Baraban poprosił o mą rękę.
Bo zrobię taki raban i tak się rozgrymaszę, jak kiedy jeść mam kaszę.

Król:
Chyba jestem już za stary, by królestwem rządzić całym
Przyjmij córkę mą za żonę i królewska weź koronę.

Narrator: Kasia
Król cały lud zaprasza, bowiem królewna nasza,
Poślubi wkrótce pana Barona Barabana.

Narrator: Dawid M
A na koniec baśni naszej bardzo krótko wam opowiem
Że kot w butach z młodą parą w pięknym zamku żyją sobie.
A jak w bajkach zwykle bywa, młoda para jest szczęśliwa.
To już koniec bajki naszej, za uwagę dziękujemy,
Jeśli wam się podobało, oklaski chętnie przyjmiemy.


Opracowano na podstawie:
„Bajdobrzenie na szkolnej scenie” M. Barańska, A. Filar

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.