Scenariusz balu karnawałowego z przedstawieniem teatralnym
„Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”
Data: 7.02.2013r. /czwartek/ godzina: 10.30 – 12.00
Miejsce: sala gimnastyczna
Cele ogólne:
• Integracja społeczności szkolnej
• Przypomnienie tradycji balów karnawałowych i tłustego czwartku
• Aktywne uczestnictwo w przedstawieniu teatralnym
• Popularyzowanie bajek jako formy czytelnictwa
• Popularyzowanie dobrych zachowań w kontaktach z innymi: bycia dobrym, pomagania oraz słuchania starszych
• Wspólne śpiewanie znanych piosenek
• Zabawa karnawałowa przy muzyce
Koordynator: ...
Obsada przedstawienia: ...
Przebieg uroczystości:
1. Rozpoczęcie – przywitanie, rozmowa z dziećmi na temat balu, tłustego czwartku oraz liczby siedem
2. Przedstawienie teatralne „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”.
3. Wspólna zabawa taneczna przy muzyce
4. Zakończenie balu.
Działania przygotowawcze:
• Przygotowanie przedstawienia, podział obowiązków i ról
• Spotkanie organizacyjne
• Próby
• Podkład muzyczny do przedstawienia
• Podkład muzyczny na zabawę taneczną
• Rekwizyty
• Przygotowanie scenografii
• Przygotowanie dekoracja sali
• Plakat
• Powiadomienie Rady Rodziców
• Przygotowanie strojów dla dzieci - rodzice i wychowawcy w internacie
• Informacja listowna do rodziców
• Sprzęt muzyczny – kolumny i mikrofon bezprzewodowy oraz magnetofon
• Fotografowanie i kamerownie uroczystości
• Sprzątanie po zabawie
• Napoje dla dzieci podczas zabawy
BAJKA „O ŚNIEŻCE I 7 KRASNOLUDKACH”
SCENA I
(Zamek. Komnata złej Królowej namalowane na płótnie lustro obok stoi krzesło. Król, Zła Królowa i Śnieżka. Król trzyma za ręce Królowa i Śnieżkę. Żegna się i odjeżdża na „koniu”. Zła Królowa przechadza się po komnacie. Zatrzymuje się przed Czarodziejskim lustrem i przegląda się sobie z zadowoleniem. Śnieżka przygląda się Królowej).
Muzyka: Czajkowski „Jeziora łabędzi” frag.3’02
Narrator:
Dawno, dawno temu za siedmioma górami za siedmioma lasami w zamku mieszkała pewna królewna z ojcem i macochą.
Dziewczynka miała cerę biała jak śnieg, włosy koloru czarnego, a usta czerwone jak dojrzałe truskawki. Nazywano ją Śnieżką. Królewna miała dobre serduszko - kochała ludzi, zwierzęta i kwiaty.
Dumny był król z córki. Kochał ją cały dwór i poddani. Tylko królowa - piękna, ale zła i próżna - kryła w sercu gniew. Zazdrościła Śnieżce dobroci, a najbardziej urody .
Co wieczór szła do swojej tajemnej komnaty i pytała czarodziejskie zwierciadełko
Zła Królowa:
- Lustereczko, lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?
Narrator:
A ono zawsze podpowiadało
Lustro:
Ty królowo jesteś najpiękniejsza ze wszystkich na świecie.
Narrator: (Król żegna się z Królewną i Królową - oddala się na „koniu”)
Pewnego dnia król pożegnał się ze swoją żoną i córką i odjechał na wojnę.
Narrator: Królowa zaś rzekła
Zła Królowa:
O teraz ja tu rządzę! Ty, Śnieżko, będziesz od dziś jadać ze służbą.
Narrator:
Śnieżka pomagała we wszystkich pracach we dworze. Nosiła wodę, sprzątała, prała bieliznę w strumieniu.
Śnieżka rosła i piękniała z każdym dniem. Pewnego ranka królowa znów zapytała zwierciadełko:
Zła Królowa:
- Lustereczko, lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie? (milczenie)
-Lustereczko (gest grożenia)
Lusterko:
Królowo błyszczy twa uroda lecz piękniejsza od ciebie jest Śnieżka młoda.
Zła Królowa:
To nie będzie!
Narrator: Królowa pełnym głosem gniewu wezwała Łowczego
Zła Królowa: Łowczy!
(koniec muzyki)
ŁOWCZY:
Już jestem pani na twoje rozkazy! (klęka na jedno kolano – wstaje)
Zła Królowa:
Zaprowadzisz Śnieżkę do lasu i tam ją zabijesz.
Ona nie może być piękniejsza ode mnie!
ŁOWCZY: (mówi do widowni)
Cóż za straszny rozkaz mam wykonać? Śnieżka nie zasługuje na coś tak okropnego.
scena II
(LAS - sztuczne choinki lub wycięte z tektury, kwiaty. Śnieżka wesoło podskakuje, tańczy, zrywa kwiatki, nuci pod nosem. Łowczy idzie smutny)
CHATKA KRASNOLUDKÓW – stolik z siedmioma krzesełkami, kubeczkami, talerzykami, kominek z kartonu, tło namalowane wnętrze domku na płótnie)
Narrator: Myśliwego przeraziły te słowa, ale co było robić. Udał się do Śnieżki. Dziewczynka nieświadoma niebezpieczeństwa bardzo cieszyła się z wyprawy do lasu.
Muzyka Czajkowski „Walc ze Śpiącej królewny” (2’37)
Śnieżka: (zwracając się do myśliwego)
Dlaczego jesteś smutny?
Dlaczego widzę łzy w twych oczach?
ŁOWCZY: (Klęka przed Śnieżką na jedno kolano, smutny mówi)
Ach, Śnieżko kochana królowa straszny rozkaz wydała.
Ciebie Śnieżynko zgładzić kazała.
Śnieżka:
Ach to straszne, ale nie martw się, nie musisz mnie zabijać.
W lesie się ukryję i już nigdy do zamku nie wrócę.
ŁOWCZY:
Uważaj królewno na siebie i wybacz mi, że nie mogę ci pomóc.
Śnieżka:
Nie martw się o mnie, wróć na zamek i opiekuj się mym ojcem, bo on będzie cierpiał ogromnie.
(Łowczy żegna się z królewną i udaje się w drogę powrotną do zamku, a tymczasem Śnieżka idzie przez las)
Narrator:
Śnieżka pożegnała się z Łowczym i długo wędrowała lasem, aż wreszcie ujrzała chatkę.
Śnieżka:
O! chatka! Jaka malutka i śliczna.
Ciekawe, kto w niej mieszka? Zapukam. Czy ktoś jest w środku?
Wszystko jest takie maleńkie. Nikogo nie ma! Bardzo dziwne siedem małych krzesełek, siedem małych łyżeczek i siedem talerzyków! Ciekawe kto tu może mieszkać?
(muzyka - Śnieżka porządkuje w mieszkaniu, zamiata, zmywa naczynia, ustawia równo krzesełka)
Narrator: W domku panował straszny bałagan więc Śnieżka nie czekając długo zaczęła robić gruntowne porządki. A było co sprzątać. Kiedy chatka lśniła czystością i wszystko stało na swoim miejscu, zmęczona dziewczynka zapadła w głęboki sen. Położyła się w poprzek na trzech małych łóżeczkach.
Koniec muzyki
Narrator: Tymczasem do chatki wrócili jej mieszkańcy - siedmiu krasnoludków.
(Gwizdanie i śpiew:)
„Hej ho, hej ho do domu by się szło...”(idą gęsiego i śpiewają)
Mędrek: Nie wierzę własnym oczom kto tak pięknie posprzątał w naszym domu?
Nieśmiałek:(zauważa śpiącą królewnę) O! kto to jest? Czy wy wiecie?
Śpioszek: Jak znalazła się w mym łóżku?
Apsik: Może ona umarła, że tak śpi bez ruchu?
Wesołek: Cóż ty pleciesz – widzisz przecież, że dziewczyna jest zmęczona - śpi.
Gapcio: Jaka piękna ta panienka. Czy nie uważacie?
Gburek: Skąd się wzięło to dziewczątko w naszej skromnej chacie?
Mędrek: Czy nie uważacie, że już późna pora? Czas na odpoczynek. Jutro się wszystko wyjaśni.
Krasnoludki (mówią sobie): Dobranoc, dobranoc ... (Krasnoludki położyły się koło Śnieżki)
Narrator:
Szybko minęła noc.
Rano zbudziły się wszystkie krasnoludki i zaczęły rozmawiać:
Gburek: Kiedy się ona wreszcie obudzi?
Nieśmiałek: Jaka piękna!
Apsik: A może ona jest chora? ...tak długo śpi! Apsik!...
Wesołek: Jak może być chora! Jak uśmiecha się przez sen.
Śpioszek: Ja to bym jeszcze pospał...
Gapcio: A może tak by coś... e tam
Mędrek: Jak będziecie tak głośno rozmawiać to zaraz ...
Śnieżka: (Śnieżka budzi się, przeciąga, ziewa)
O! Kto wy jesteście
Krasnoludki: (Śpiewają) My jesteśmy krasnoludki!
„My jesteśmy krasnoludki, hop sa sa, hop sa sa.
Pod grzybkami nasze budki hop sa sa, hop sa sa”
Śnieżka: A jak macie na imię?, bo ja jestem Śnieżką
Mędrek: Zaśpiewamy i przedstawimy się: („Magiczna liczba siedem” Jeden raz śpiewają krasnoludki a za drugim razem Śnieżka z dziećmi)
„Czy znasz, czy znaj krasnoludków siedem /2x
To jest 1 – Mędrek
To jest 2 – Nieśmiałek
To jest 3 – Śpioszek
To jest 4 – Apsik
To jest 5 – Wesołek
To jest 6 – Gburek
To jest 7 – Gapcio Ty znasz, ty znasz krasnoludków siedem ....”
Śnieżka: To jest 1- ...
Ja znam, ja znam krasnoludków siedem...
Gburek:
A co Ty dziwucho tu robisz w naszym małym domku?
Śnieżka:
Zła macocha rozkazała Łowczemu wyprowadzić mnie do lasu i zabić!
Błądziłam po lesie sama ... i tu do was przyszłam.
Pozwolicie mi zostać?
KRASNOLUDKI (razem po naradzie krasnale odpowiadają)
Zostań z nami Śnieżko.
Wesołek: Będzie nam wesoło.
Narrator:
Po śniadaniu krasnoludki idą do pracy. Ciężko pracują w kopalni drogocennych kamieni. Przed wyjściem dają Śnieżce pewne rady. Posłuchajcie!
Nieśmiałek: Idziemy do pracy.
Śpioszek: Bardzo prosimy ciebie nie otwieraj drzwi nikomu!
Apsik: Nie możesz nikomu otwierać drzwi, gdy nas nie ma! Apsik, apsik
Gburek: Zła Królowa na pewno będzie chciała Ciebie zabić!
GAPCIO: Pamiętaj ...Pa, pa, pa!
Apsik: Sprawuj się dobrze! Apsik, apsik, pa, pa, pa!
„Hej ho, hej ho - do pracy by się szło” śpiewają i machają Śnieżce
(Królewna macha im na pożegnanie, a potem naśladuje przygotowuje obiad)
Scena III
ZAMEK muzyka Czajkowski
Narrator:
Tymczasem w zamku Zła Królowa przekonana, że Śnieżka już dawno nie żyje zwróciła się do swego zwierciadła pewna tego co usłyszy, ale lustro odpowiedziało inaczej posłuchajcie!
Zła Królowa:
Lustereczko, lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?
Lusterko:
Ty Pani piękna jesteś ....!
Zła Królowa:
Wiedziałam, wiedziałam (tańczy jak szalona)
Lustereczko:
...Jednak piękniejsza jest od Ciebie Królewna Śnieżka, która z krasnoludkami w lesie mieszka.
Zła Królowa:
Co takiego? (krzyczy) więc ona żyje!
Lustereczko:
Żyje, w lesie, w domku krasnoludków!
Zła Królowa:
Patrzcie państwo, to ten gamoń jej nie zabił?
Już ja się z nim ...! (grozi ręką)
Przebiorę się i pójdę do domku krasnoludków dam Śnieżce zatrute jabłko.
Narrator: Królowa jak pomyślała tak i zrobiła. Przebrała się wzięła zatrute jabłko, które gdy ktoś ugryzie zaśnie i tylko pocałunek czystej miłości może obudzić do życia. I poszła do domku krasnoludków.
(czaruje jabłko, zakłada pelerynę i idzie do domku krasnoludków)
Zła Królowa: Śliczna dziewczynko czy możesz wyjdź z domku?
Śnieżka: Nie, nie mogę!
Zła Królowa: Dlaczego? Mam dla ciebie cudne jabłuszko. Popatrz! Więc przez okienko podam! Zjedz sobie ze smakiem.
Śnieżka:
Nie mogę od obcego brać niczego.
KRÓLOWA:
Nic się nie stanie. Ależ zjedz! Zjedz jak mówię! No, masz!
(Wciska jabłko do błoni, Śnieżka gryzie kęs i pada a Królowa ucieka śmiejąc się głośno!)
Narrator:
Śnieżka ugryzła zatrute jabłko i upadła jak nieżywa a Zła Królowa uciekła do zamku pewna, że jest teraz najpiękniejszą kobietą na świecie.
Koniec muzyki „Jeziora łabędzi” frag.3’02
Narrator: Tymczasem po swoje pracy wracają krasnale.
„Hej ho, hej ho ....do domu by się szło”
Krasnale: O! Śnieżko
Narrator: Krasnoludki nie mogły dobudzić Śnieżki. A myśląc że umarła płakały. Płacz ten usłyszał królewicz, który przejeżdżał na swoim koniu.
Gapcio: To królewicz!
KRÓLEWICZ: O! Jaka śliczna dziewczyna (Pochyla się nad Królewną i całuje ją. Śnieżkę, która przeciąga się, przeciera oczy -uśmiecha i mówi)
Śnieżka: Kim jesteś, panie?
KRÓLEWICZ: Jestem tym, który cię kocha. Zostaniesz moją żoną?
Śnieżka: Tak, tak!
(Śnieżka i królewicz trzymają się za ręce, stają na środku sceny, krasnoludki otaczają ich półkolem, krzycząc)
Krasnoludki:
Hura, hura, hura!
Mędrek: Nasza Śnieżka żyje!
Narrator:
W zamku odbyło się wkrótce huczne wesele. Królewicz pojął Śnieżkę za żonę.
Zaproszono także krasnoludki.
Zła Królowa pogodziła się z przemijającą swą urodą, bo król bardzo ja kochał i ona pokochała Śnieżkę i zmieniła się w Dobra Królową.
Najważniejsze jest dobro i miłość ono zawsze zwycięży.
I znowu szczęście i radość zapanowały w królestwie.
Wesele trwało siedem dni i siedem nocy. A myśmy tam byli i świetnie się bawili.
-------------------------------------------------------Koniec
Muzyka: „Ona tańczy dla mnie”