WIECZORNICA ANDERSENOWSKA
WIECZORNICA PRZEZNACZONA JEST DLA DZIECI W WIEKU 6 - 10 LAT. ŻYCIORYS PISARZA PREZENTUJĄ STARSZE DZIECI. KONIECZNE JEST SPORZĄDZENIE WYSTAWY PREZENTUJĄCEJ TWÓRCZOŚĆ CH. ANDERSENA. NA WYSTAWIE ZNAJDUJĄ SIĘ ILUSTRACJE SPORZĄDZONE PRZEZ UCZNIÓW KLAS I - III PRZEDSTAWIAJĄCE POZNANE BAŚNIE W/ W AUTORA. NA WIECZORNICĘ SKAŁADAJĄ SIĘ FRAGMENTY ŻYCIORYSU BAŚNIOPISARZA, WIERSZE NAWIĄZUJĄCE DO JEGO TWÓRCZOŚCI, ORAZ SCENKA RODZAJOWA PREZENTUJĄCA SPOTKANIE Z BAŚNIĄ.
CELEM SPOTKANIA JEST ZAPOZNANIE UCZNIÓW Z ŻYCIEM I TWÓRCZOŚCIĄ ANDERSENA.
Bibliografia
1. J. Ch. Andersen; Baśnie, Warszawa, 1979.
2. M. Kurecka; jan Christian Andersen, wa - wa, 1965.
3. Mały słownik pisarzy świata, Wa - wa, 1972.
4. M. Skrobiszewska; książki naszych dzieci, Wa - wa ,1971.
wiersze
1. J. Ratajczak; Podsłuchane w bajkach Andersena
2. S. Grochowiak; Calineczka
3. E. Szelburg - Zarębina; Ciemnego pokoju nie trzeba się bać
4. J. Ratajczak; Pożegnanie basni
5. W. Chotomska; Dzień dobry Panie Andersenie!
6. E. Waśniowska; Modlitwa za Hansa Christiana Andersena
"Wieczornica Andersenowska"
Narrator I
Lubicie baśnie? Lubicie je słuchać? na pewno tak i z pewnością znacie ich dużo. Może też znacie taką o Brzydkim kaczątku; Ołowianym żołnierzyku; Królowej Śniegu? A może nawet wiecie, kto te baśnie napisał? Bo to przecież ciekawe, czyja głowa wpadła na tak ciekawe pomysły, wymyśliła tyle ciekawych historii i to takich, jakich najchętniej słuchacie.
Autorem wymienionych baśni jest duński pisarz Jan Christian Andersen.zebraliśmy się dziś właśnie po to, aby sobie o tym pisarzu porozmawiać i opowiedzieć którąś z jego baśni. Właśnie w kwietniu przypada rocznica urodzin pisarza ( urodził się 2 kwietnia 1805 roku).
baśnie, które pisał przez całe swoje życie ( żył 70 lat ) pozostały na zawsze i są czytane przez każde następne pokolenie Waszych rówieśników, rodziców, a czasem i dziadków.
baśń, od której rozpoczniemy nasze spotkanie jest inna od tych, które napisał Pan Andersen. Będzie to baśń o nim samym, napisana przez samo życie. A więc baśń prawdziwa, rzeczywista, o człowieku.
POSŁUCHAJCIE
W małym miasteczku Odensee, w małym, starym domku mieszkał biedny szewc, zwykły łatacz obuwia. Nie szył pięknych, eleganckich butów, zgrabnych trzewików, ani wytwornych pantofelków. Znoszono do jego izby stare, zniszczone buciory, podarte trzewiki, o litość wprost wołające pantofle.Łatał je pilnie i jak mógł najlepiej, a tuz przy nim na małym zydelku siedział paroletni chłopiec. Był to jego trzy, może czteroletni syn - Janek.
W. Chotomska
DZień dobry, Panie Andersenie!
Było brzydkie kaczątko,
najsmutniejsze z kaczątek,
zahukane, malutkie i słabe,
dokuczali mu wszyscy
i nikt o tym nie wiedział,
ze z kaczątka narodzi się łabędź.
Dzień dobry, Panie Andersenie,
pan daleko pośród gwiazd,
a tutaj rośnie pokolenie
i to pytanie zadać czas:
- A co z nas będzie?
Czy w srebrne pióra
dmuchnie wiatr?
Czy wyrośniemy na łabędzie
jak to kaczątko z dawnych lat?
Jeszcze pióra za małe,
jeszcze skrzydeł nie widać,
jeszcze łabędź nie gotów do lotu.
Ej, kaczęta, słyszycie?
Pan Andersen w nas wierzy,
nie możemy mu sprawić zawodu.
Dzień dobry, Panie Andersenie,
my nie rzucamy słów na wiatr,
będziemy starać się codziennie,
żeby łabędzie ujrzały świat.
Pan wie, co będzie na łabędzie
co z nas będzie...,
i już niedługo przyjdzie czas,
że wyrośniemy na łabędzie
i pofruniemy aż do gwiazd.
Narrator I
Źle się wiodło ojcu Janka. Mało zarabiał, więc i matka musiała pracować. Chodziła prać i sprzątać po obcych domach. Stąd Janek całe dnie spędzał z ojcem. Dobry, kochany tata opowiadał mu bajki zasłyszane od babki, strugał z drewna laleczki i wyklejał z tektury teatrzyk. Pokazywał dziecku, jak poruszać lalkami na scenie i jak przedstawiać z ich pomocą historie, które opowiadał. jednak ojciec wkrótce zmarł...Chłopiec na całe dnie zostawał sam.matka od świtu szła do pracy, a Janek nie umiał bawić się z wesołymi, dokazującymi dziećmi sąsiadów, bo był nieśmiały, nieładny i chłopcy wyśmiewali się z niego. tak więc całe godziny spędzał nad swoja sceną i teatrzykiem.
Z kolorowych gałganków, strzępków materiału, resztek tasiemek i wstążek, nikomu już niepotrzebnych, które zbierała jego matka, szył stroje dla swych drewnianych aktorów, dopasowywał je tak, że lalki stawały się piękne i nabierały życia.Coraz większej nabierał w to wprawy i coraz cudowniejsze wymyślał historie. Na małej scenie pokazywał je sobie, ścianom oraz zydlowi ojca. A skąd nasuwały się te coraz nowe, fantastyczne pomysły? Podpowiadały mu je stare cienie, chyłkiem skradające się z kątów, wyśpiewywał imbryk stojący na fajerce, jakiś stary pantofel, złamana igła leżąca w szparze podłogi i przyciągająca uwagę swym stalowym błyskiem.
"...Znałem raz igłę do cerowania, która była tak dumna, że wyobrażała sobie, że jest igłą do szycia.
- Uważajcie na to, co trzymacie! - mówiła do do palców, które je ujęły. - Nie upuśćcie mnie! Gdy upadnę na podłogę, nie będzie mnie można odnaleźć, taka jestem cienka..."
"Igła do cerowania"
Narrator II
pewnego dnia zainteresowała się chłopcem nieopodal mieszkająca pani, wdowa po jednym ze znanych twórców ludowych piosenek. Słuchał u niej głośnego czytania, tak jak Wy teraz słuchacie, słuchał po raz pierwszy w życiu wierszy, sam uczył się głośno czytać. Stąd nabrał ochoty do książek, sam zapragnął je pisać.
Miał już 13 lat, kiedy matka oddała go do bezpłatnej szkoły dla ubogich. Dostał pierwsze w swoim życiu buty. uczył się, ale i nie zapomniał o swoich kukiełkach.
- Będzie doskonałym krawcem- myślała matka, widząc jak chłopiec szyje stroje swym lalkom.
Widziała już Janka jako właściciela wielkiej firmy krawieckiej w mieście, do której cisną się klienci. Syn kroi, przymierz, szyje. A ona odpoczywa u jego boku po trudnym, twardym, skołatanym życiu.
J. Ratajczak
Podsłuchane w bajkach Andersena
Gdybym miał czarodziejskie krzesiwa,
Jak Andersen, tego jestem pewien,
pojąłbym za żonę z baśni jakąś królewnę.
I psie by mi wiernie służyło o ślepiach jak młyńskie koła.
Och, jeśli tylko zechcecie, to i psa przywołam.
A ja usiądę na krześle z królewną swą, jak na tronie
i w sen jak w baśń opuszczę oczy czytaniem znużone.
Wtedy w tulipanie zamieszkam jak Calineczka,
z ołowianym żołnierzykiem odbędę dalekie podróże,
na wyspie nieznanej popłynę do morskiego kraju,
gdy wyspę mi bajka wywróży.
Ale najchętniej i najdłużej pozostanę wśród ptaków i drzew,
wśród kwiatów, które pod mym oknem wyrosną
i już od lata zacznę tęsknić, aż liście przebiją znów,
by zazielenić się wiosną.
Narrator II
Ale Janek nie myślał wcale zostać krawcem. W jego głowie roiły się inne plany, marzenia. Oto zobaczył prawdziwy teatr. zapoznał się z pracownikiem teatru rozlepiającym afisze i dostawał od niego na własność plakaty każdej granej sztuki.Miał 14 lat, kiedy wbrew woli matki, z paroma uściułanymi przez lata talarami w woreczku, wyruszył do Kopenhagi. Chciał zostać aktorem i zyskać sławę. Strasznie mu się wiodło. przytuliła go wprawdzie jakaś starsza pani, która poznał w drodze, ale na krótko.W teatrze wyśmiewali go, pracy nie było, pieniądze kończyły się. Był prawie jeszcze dzieckiem, gdy wziął się za pisanie. szło mu trudno, robił setki błędów. Żył głównie z litości ludzkiej, o choć nie żebrał na ulicy, czuł się jak żebracy, zdani na łaskę obcych. Wciąż kręcił się obok teatru. Zainteresowano się w końcu tym dziwnym chłopcem, umieszczono go nawet w szkole, w której uczono tańca i chóralnego śpiewu.Tańczył źle, głos zaś stracił zupełnie, bo przemoczone nogi spowodowały chroniczną chrypkę.
przestał marzyć o scenie, pragnął już tylko pisać.
Narrator I
W wielkiej bibliotece miejskiej w Kopenhadze, co dzień widywało się zbyt wysokiego, jak na swoje lata , nędznie ubranego, chudego chłopca. Przesiadywał tam całe godziny zatopiony w książkach.
S. Grochwiak
Calineczka
Co to jest łąka? To królewski salon,
gdzie sobie chodzi kilkuletnia panna.
Lusterko rosy podaje dziewanna,
a panna wsiada na dmuchawca balon.
Ponad pokrzywą
kolebią się krzywo
i ponad ostem
wiatry nieostre;
tylko nad studnią
huragany dudnią.
panna pobladła, z dmuchawca wysiadła
do cnej dziewanny powraca zwierciadła
Patrzy,
nie wierzy-
w białym futrze mleczka
wcale nie ona, tylko Calineczka.
Ale na obiad wróciła do domu
zjadła konfitur pełne naleśniki-
nic o dmuchawcu nie mówiła z nikim,
ani o łące nie rzekła nikomu.
Narrator II
Kancelaria Królewskiego teatru otrzymała kiedyś przesyłkę: zeszyt zapisany niewprawną ręką. Była to sztuka pt: "Rozbójnicy z Wissenbergu". Pod tytułem sztuki widniał podpis Jan Christian Andersen. Zeszyt ten zwrócono mu prędko i powiedziano, że nie ma tu ani gramatyki, ani ortografii, że przede wszystkim zanim siądzie do pisania, powinien pójść do szkoły. Uczyć się - owszem! Ale za co? szkoły były wowczas płatne.Chłopak sam rozumiał potrzebę nauki, marzył o niej, ale cóż miał robić? Miał 23 lata, kiedy udało mu się skończyć gimnazjum. Był już dorosłym człowiekiem, kiedy ukazał się pierwszy tom jego "Baśni".
Naszą baśń o życiu Jana Christiana Andersena kończę na tym. ma ona swój długi ciąg dalszy, bo bajkopisarz żył 70 lat, ale to byłaby już bajka dla dorosłych.
posłuchajcie teraz krótkiego spotkania z baśniami pana Andersena i nie tylko. Przywędrują do was także bohaterowie z baśni braci Grimm, którzy byli przyjaciółmi naszego bohatera.
KRÓLESTWO BAŚNI
OSOBY: JANEK, BABUNIA MILUNIA, BASIA, KASIA - SIOSTRY JANKA, PAN ANDERSEN
Postacie bajkowe; Kot w butach, Królowa Bajka, Baba Jaga, Królowa Śniegu, dziewczynka z zapałkami, Wróżka, Kopciuszek, Czerwony Kapturek, Sierotka Marysia
Scena I - pokój dziecinny, tapczan, zabawki, w fotelu siedzi babunia - Milunia, obok niej dzieci
Janek
Babuniu Miluniu opowiedz nam bajkę, o kocurze u butach, który palił fajkę.
Babunia - Milunia
Opowiem wam bajkę, - kochane wnuczęta.
Niech każdy z was dobrze jej treść zapamięta.
Basia
O kim będzie bajka?
O kocie chciał Janek...
ów też o Calineczce i Królowej Śniegu.
Kasia
I o latającym kufrze.
Janek
Oraz o królewnie co spała na grochu.
Kasia
O ludkach - krasnalkach - inaczej - kraśniętach...
Basia
O starej latarni i o Świniopasie.
Opowiedz Babuniu - wnuczęta Cię proszą.
Babunia - Milunia ( poprawia okulary, owija się szalem)
jest pewna wyspa, gdzieś na świecie,
wy pewnie o niej nic nie wiecie?
na wyspie złote rosną drzewa,
Na drzewach cudny żar - ptak śpiewa.
Na łące - rosa brylantowa,
W trawie się żabka mała chowa.
Jest tam też bucik - ten Kopciuszka
i pałac w którym mieszka wróżka,
Stary czarodziej bardzo siwy,
konik garbusek złotogrzywy,
Duży kot w butach pali fajkę,
czy znacie tę wyspę...? bajkę
Janek
Znamy babuniu, dobrze znamy,
My we śnie często tam bywamy.
( stukanie do drzwi, wchodzi Pan Andersen, ubrany na czarno, w ręku czarny parasol, na głowie cylinder)
Pan Andersen
(udaje oburzonego)
Bajki? - To bzdury moje dzieci,
Które zmyślają wciąż poeci
wymarzą sobie coś, czego nie ma
I klecą bajkę, wiersz, poemat.
to wszystko przecież nic nie znaczy,
Bo któż z was może wytłumaczyć,
Jak kocur może w butach chodzić
A na księżycu skąd czarodziej?
Janek
My proszę pana w to wierzymy
I bajki bardzo, bardzo lubimy.
Czyż nie tak Kasiu?
Kasia
Tak jest Janku. Ja wierzę w bajki!
Basia
Musi pan wiedzieć, że my dzieci
lubimy bajki, jak nic na świecie!
Kiedy nastają mroźne zimy
Z bajką się nigdy nie nudzimy.
Pan Andersen
Cóż ta Barbarka dzisiaj gada!
Jakieś bzdury opowiada!
Janek
Lubię jak babcia z nami siada
I piękne bajki opowiada.
A moja siostra bzdur nie plecie!
Pan Andersen
Wierzyć w coś czego nie ma przecie.
w kocury w butach, Baby Jagi,
Krasnale, konie złotogrzywe,
To przecież brednie są prawdziwe!
Babunia Milunia
o - jest pan w błędzie - panie Andersenie,
bajki nikt zniszczyć nie jest w stanie,
Dopóki dobre serca dzieci mają,
Dopóki jasne świeci słonko!...
(Pan Andersen odchodzi i mówi do siebie)
Pan Andersen
Wiedziałem, ze kiedyś bajki będą królowały na świecie!
Wiedziałem, to już ponad 180 lat temu, kiedy miałem 20 lat.
Janek
pan Andersen lubi drażnić się z nami.
A w ogóle skąd on się tu wziął?
Przecież on już dawno nie żyje...?
Basia
Owszem. Ale przyznasz, że pan Andersen wie najlepiej, co to jest bajka.
Babunia Milunia
Wy też dzieci dobrze wiecie,
Bez pięknych bajek źle na świecie!
A teraz dzieci do łóżeczek,
czeka już na was dziad piaskowy
I snuje piękny sen bajkowy.
Ciemnego pokoju nie trzeba się bać,
bo w ciemnym pokoju czar może się stać...
Ach! W ciemnym pokoju, powiadam wam, dzieci,
lampa Alladyna czasami się świeci...
Ach! W ciemnym pokoju, wśród łóżka poduszek
spoczywa z rodzeństwem sam Tomcio Paluszek...
Ach! W ciemnym pokoju podobno na pewno
zobaczyć się można ze Śpiąca Królewną...
Ach! W ciemnym pokoju Kot, co palił fajkę,
opowiedzieć gotów najciekawszą bajkę,
a wysoko czapla chodzi wciąż po desce
i pyta się dzieci: czy powiedzieć jeszcze?
(Babunia całuje dzieci. Gaśnie światło. dzieci idą spać. Podczas snu odwiedzają je różne postacie bajkowe)
Wróżka
Bajka wędruje po świecie,
dzisiaj do nas zawitała!
Drogie dzieci, dobrze wiecie,
Że was bajka pokochała.
A postacie z różnych bajek
zaraz pewnie was odwiedzą.
Kot w butach
Zbudź się Janku!
To ja - Kot w butach, twój przyjaciel
Przecież mnie wszyscy znacie!
Janek
Ach to przygoda doskonała!
Jutro się dowie klasa cała,
Że rozmawiałem z kotem w butach,
Lecz jakże ty trafiłeś tutaj?
Kot w butach
Tak szczerze mówiąc między nami
Wyszedłem z książki z obrazkami!
Przyprowadziłem na spotkanie
przyjaciół z bajek.
Kopciuszek
Z balu wybiegłam zdyszana,
północ właśnie wybiła,
bucik po drodze zgubiłam.
Szuka mnie pewien Królewicz,
wraz z nim dworzanie i służba cała.
czy będę u was mile widziana?
Królowa Bajka
Jestem Bajek stu królową,
Przędę nitkę leciusieńką,
Przędę nitkę srebniuteńką,
Ślę ją w cztery świata strony,
Niech ją niesie wiatr szalony.
Nitko - w tobie jest bajeczka,
Do mojego leć syneczka,
Powiedz jemu, ze mateczka
Tęskni do swojego dziecka.
Dziewczynka z zapałkami
Byłam głodna i zmarznięta.
nikt mi nie dał kromki chleba.
Smutna moja jest historia
O dziewczynce z zapałkami,
Wkrótce wszyscy ją poznacie,
Kiedy książkę przeczytacie.
Baba Jaga
Przyleciałam tu Królowo
na mej miotle,
Już czas nadszedł,
Aby dzieci zapoznały się z bajkami.
Pamiętasz Królowo mój domek z piernika?
Choć dzieci go jadły, on wcale nie znikał!
Wokół domku rosły piernikowe drzewa,
Na gałązkach z czekolady ptaszek z cukru śpiewał.
A na dach - rzecz to znana
Siedział kotek z marcepana.
Czerwony Kapturek
Jestem dziewczynka w czerwonym kapturku,
szukam drogi do babci, która chora leży.
Boję się spotkać przebiegłego wilka,
który czyha na mój koszyczek.
Sierotka Marysia
Służyłam, ja sierota, gdzie te cudze wrota,
Służyłam za kawałek chleba,
Pomagało mi słoneczko z nieba.
Może ja ci pokażę drogę do babuni?
Czerwony Kapturek
dziękuję ci Marysiu,
Twe serduszko złote
na pewno znajdzie pociechę.
Królowa Śniegu
Ja jestem Królowa Śniegu!
idź dalej śmiało!
Kula Ci wskaże drogę-
Odnajdziesz bajkę wraz z babcią.
Królowa Bajka
Sieję baśni złote ziarno,
plon wyrośnie z niej niemały;
Wielkie czyny pełne chwały.
Rośnij, rośnij, złota baśni,
Z tobą jest na świecie jaśniej.
Baśnie lubią wszystkie dzieci,
Baśń na skrzydłach ptaków leci.
Janek
Wracajcie przyjaciele do swych domów.
Nie będzie już problemów.
każdy będzie miał swoje miejsce
Na półce z książkami
i dziecięcym sercu.
Królowa Bajka
Minęło tyle stuleci,
Bajka wciąż żyje wśród dzieci,
Przebiega przez wszystkie kraje,
Przez lasy, wioski i miasta,
Bajki - cudowne królestwo
Coraz się dalej rozrasta.
Janek
Niech ginie wstrętny smok szary,
Nie chcemy smutków i złości,
My chcemy królestwa bajki,
Słońca i samej radości.
Narrator I
Józef Ratajczak
Pożegnanie baśni
Jeśli już zaczniesz
wszystko widzieć wyraźnie,
blask od cienia
odróżnisz-
odejdą baśnie,
by nigdy nie wrócić.
Zwierzęta mówić przestaną,
czary odlecą z przedmiotów,
wieloryb się zmieni w butelkę tranu,
a słońce w kroplę potu.
Narrator II
E. Waśniowska
Modlitwa za Hansa Christiana Andersena
Przychodzę do Ciebie
i modlę się, panie,
nie zapomnij w niebie
o Hansie Christianie.
Przygarnij Andersena
bliziutko do siebie
i znajdź trochę miejsca
w nieskończonym niebie
dla żołnierz a ołowiu
i jego tancerki,
dla brzydkiego kaczątka,
dla Kaja i Gerdy.
Dziewczynce z zapałkami
ogrzej zmarznięte dłonie.
Daj jej, Boże, dom ciepły,
w którym kominek płonie.
Nie pozwól, by ziarnko grochu
sprawiło księżniczce ból.
Niech się już nie ośmiesza
przed ludem nagi król.
Znajdź, Boże, trochę miejsca
w tajemnych zaświatach
dla pana Andersena
i dla jego świata.
(wszyscy wychodzą na scenę, przedstawiają się i kłaniają)
KONIEC.