SCENERIA: Tradycyjny żłóbek na tle choinki.Na wysokich
stołkach siedzą dwaj Aniołowie. Ciemno, chwila ciszy, a
równocześnie z zapalającymi się światłami na choince
na scenę uczniowie / 4 osoby/ śpiewając do wtóru /chór,płyta/
pierwszą zwrotkę kolędy "Bóg się rodzi..."
Osoba I : - Od ponad dwóch tysięcy lat
nadzieja w nas się budzi.
Rok w rok , w grudniowym świetle gwiazd
przychodzisz tu - do ludzi.
Osoba II: - I znów próbujesz zmienić świat
na lepszy, na mądrzejszy.
Od ponad dwóch tysięcy lat
ten dzień - jest dla nas najważniejszy
Osoba III:- A z pierwszą gwiazdą idzie noc
zimowa, jasna, święta.
Każdy z nas - czuje w sobie moc
I łagodnieją zwierzęta.
Osoba IV: - Bo nadszedł właśnie ważny czas,
na który świat już czekał,
gdy najjaśniejsza z wszystkich gwiazd
wita Jezusa - Człowieka.
/kolęda: Wśród nocnej ciszy...do słów..przywitać Pana/
/ Na scenę wpada nerwowo wściekły, machający rękami Herod/
HEROD: - To ja! To ja ! To ja !!
To miało być o mnie !!! O MNIE !!!
Bodaj to wszyscy diabli !!!
Wysłałam tylu strażników
żeby go wreszcie dopadli.
Tego niby-króla, niby - syna Boga !?!
ANIOŁ I:- Czy cię nie ogarnia trwoga ?
Herodzie ! Cóż to za zachowanie ??
Jest zapisane, co się stanie,
a przy tej porcji nienawiści,
TWÓJ sen o władzy się nie ziści.
ON - inaczej światem włada,
On - serc ludzkich królem...
HEROD: - Przyznaję,tak. Choć z pewnym bólem,
ponieważ ON tak naprawdę nie ma pojęcia
co JA mógłbym zrobić z taką władzą
/ gdyby była do wzięcia/
ON nawet nie wie, co to prawdziwa władza,
a z tą wszech - miłością ,po prostu, przesadza !
I tak ma wyglądać to całe panowanie ?
ANIOŁ II:- Ech! Herodzie, Herodzie, ty naiwny panie
On - dla miłości umrze tak,
jak się dla niej rodzi...
HEROD: - Umrze,powiadasz? To świetnie !
Nich sobie trochę porządzi,
cóż mi to w końcu szkodzi..
ANIOŁ I:- No, tak. On NIC nie rozumie.
I jeszcze głupi, nie dość, że zły!
Herodzie! To do NIEGO będą zawsze szli !
Popatrz! Garną się tu ludzie ze świata całego.
HEROD: - Nich idą, niech idą, niech idą
i cóż to dostaną od niego ?
CO W OGÓLE z takich niby - rządów
ludzie mają ?
ANIOŁ II:- Postój tu chwilę i popatrz,
może zobaczysz, co dostają,
o co proszą, a co sami dają.
HEROD:- O ! Faktycznie ! Nadchodzą tu nawet
jacyś królowie !!?
Nie wiedzą chyba, co czynią !!?
I co im tam chodzi po głowie ??
/wolnym krokiem nadchodzą 3 królowie, chór śpiewa:
"Mędrcy świata, monarchowie..do ."już się w świecie szerzy"/
KRÓL I : - Przyjmij złoto, nowo-narodzony.
Wiem, że go nie zatrzymasz dla siebie.ROZDASZ.
A to tak, jakby moja rozdała je ręka.
Złoto,Jezu, to w końcu udręka i tyle ono warte,
ile dla biedaka - strawa....
HEROD: - NO, nieeee! Uszom nie wierzę!!!Ładna mi zabawa !!
Armii nie wyposaży, wrogów nie przekupi,
oddaje własne złoto! To wariat i głupi !!
A dwaj następni co tam wyprawiają ???
Nieee! Cenną mirrę i kadzidło mu wręczają !
Od kiedy tak się rozpieszcza małe dzieci ?!!?
KRÓLOWIE / razem/:- Nich dym ofiarny prosto w górę leci
Te dary , to dla ciebie, Jezusie,
w ofierze. To nasze przyrzeczenie:
Będziemy trwać w wierze.
/chór śpiewa 4 wiersze "Mędrcy świata, zlość okrutna../
HEROD: - No, tak. Niestety, świat cały stanął na głowie,
jeśli jakiemuś dzieciakowi, poddanemu - dary
składają sami królowie.Mnie do tego nie zmuszą!!
Niech się chłopak cieszy, że się przed moim mie-
czem uchował. Ręczę, że i tak będzie tego
żałował !!
ANIOŁ I: - Milcz wreszcie, Herodzie !
Albo wracaj - skąd przybyłeś !!
HEROD: - Ja się tylko temu wszystkiemu dziwię.
Ty się nigdy nie dziwiłeś ??
O! A teraz, kto tu nadchodzi ?
Wręcz ludzka podąża tu rzeka,
a ci, na przedzie, cudacy,to chyba z bardzo daleka
/na scenę wchodzą: lekarz,dziwak,"bizneswoman",uczennica/
LEKARZ: - Nie zawsze udaje mi się przywrócić zdrowie.
Życie zachować.
Ale, wierz mi, próbuję, próbuję
i nadal będę próbować...
....lecz..kiedy z ostatnią, niepotrzebną już
dawką leku opada mi ręka.
To udręka.
Patrzę - bezradny
dzień w dzień, noc w noc
i widzę: To TY jesteś ostatnią NADZIEJĄ,
To TY masz tę MOC.
DZIWAK: - W mym życiu - tak jakoś wypadło,
że jestem, podobno, DZIWADŁO.
Ludzie tak mnie przezywają.
Niektórzy - nawet mnie trochę lubią,
inni - obrażają.
A ja, dzień Twoich narodzin witam wciąż
z radością !
Bo wiem, że wszystkich dziwaków świata
obdarzasz też miłością. Dziękuję.
"BIZNES-WOMAN" : - Pokłonię Ci się ,Jezu......nisko.
Jak widzisz- właściwie mam już wszystko:
Zrobiłam karierę...
Mówią, że ostra ze mnie "biznes-women"
Pieniądze ? Leją się jak strumień !
Ciuchy, podróże,dacze..bo mam,
mówiłam ? - ogromne dochody !
Ostatnio zmieniłam cztery samochody,
odwiedzam Maderę,Francję,Lazurowe Wybrzeże
Stać mnie na wszystko...a jednak..mogę..
szczerze ?
Czegoś ...mi...chyba....brak !
I wszystko jest nie tak !
I to wszystko nie bardzo mnie cieszy...
Czas pędzi, człowiek wciąż się spieszy,
za czymś rozgląda, ciągle więcej chce....
Może TY wiesz, Jezu
dlaczego jest mi właściwie źle ??
I czego mi w życiu brak ?
TAK ? Mów głośniej, tak ?
/ słucha, pochylona nad żłóbkiem i odchodząc,mruczy/
Miłości ? Do innych ? Od innych?
Miłości ?
UCZENNICA / podchodzi z sali/:
- Panie Jezu! Ja jeszcze się uczę.
Matematyki, fizyki, no...i chemii.
Wiem już, co to jest całka, pierwiastek,
spółgłoska i wiem jakie są kontynenty
na ziemi.
Wiem, jak są zbudowane kości
i co jeść, żeby było zdrowo.
Znam słowa,takie jak:
frustracja, abnegacja i..czadowo.
Ale..wiem, że jeszcze nie wiem: JAK ŻYĆ.
Wiedzieć wszystko ? Czuć ? Posiadać ?
Czy tylko tak, być ?
Ty, Jezu - jesteś życia nauczycielem
Nie powiem już wiele.
Ucz nas dalej: Jak żyć ? Jak żyć?
Jak żyć bez złości.
W pokoju.
W miłości.
HEROD : - Cudacy, cudacy, cudacy !!
Skąd się dziś biorą tacy ?
Nie proszą o srebrniki, urząd, stanowisko
i tylko proszą: ucz nas i bądź blisko !!
Wszystko to jest doprawdy, co najmniej dziwne,
trudne do zrozumienia i jakieś..naiwne.
Dzieciak leży sobie po prostu,nie powiem,grzeczny
i fakt, że dla nikogo nie jest niebezpieczny,
ale z czego oni się tak cieszą,czemu tak witają ?
I te dary za co przynoszą? I jeszcze śpiewają !
ANIOŁ II: - No...tak, ciebie nikt tak nigdy nie witał,
nie zaśpiewał dla ciebie, o zdrowie nie spytał.
Szkoda, ale co TY masz do zaofiarowania ?
Groźby, cierpienia, lochy i mnóstwo próżnego
gadania.
Dla tych, co strachem rządzą - krótkie panowanie
Ten, co włada miłością - na zawsze zostanie
HEROD: - Anielskie mamrotanie !!!
Ciekawe, kiedy się skapują,że te rządy i to całe
królowanie...
Ta miłość i dobro...to zwykłe..bajanie i bzdury,
bzdury,i jeszcze raz bzdury !!
Nikt bowiem nie zmieni człowieczej natury !
Jeśli jemu by się udało, byłaby to REWELACJA !!
ANIOŁ I: - Racja, Herodzie, święta racja !!
Jak na to wpadłeś ?
/poważnie/: REVELATIO DEI - Boże Objawienie
budzi w nas nadzieję na dusz odkupienie.
Wszyscy grzeszą, lecz Chrystus rozbudza sumienie.
Przebaczenie i miłość - zło na świecie kruszy,
a ON z miłości umrze - także dla Twej duszy.
HEROD: - DLA MNIE też ? Co to za dziwne ględzenie?
Czy ja TEŻ mam nadzieję na grzechów odpuszczenie??
/anioły potakują/
Czyżby ? Mnie też przebaczy ?
I dla mnie TEŻ umiera ?
Coś mnie mdli, o tu, w środku..
Coś mnie tu uwiera, zaraz...pomyśleć muszę..
To dusza?.. Czy ja też mam duszę ??...
Może? Skąd, do licha te dziwne myśli ??
To chyba przez nich wszystkich, co tu dzisiaj
przyszli....
I...jakoś...nie czuję już do niego tej, no,niena..
niena...
..Czy mogę tu ..stanąć i troszeczkę no..zaśpiewać
z wami ?
WSZYSCY NA SCENIE : Możesz, na to czekamy.
/ Kolęda kończąca przedstawienie np.Pójdźmy wszyscy do stajenki /