Jak już zostało zasygnalizowane w poprzednim felietonie, życie i działalność Juliusza Rogera na ziemi górnośląskiej to nie tylko praca społeczna i charytatywna. Jego działalność dowodzi także tego, że posiadał serce i duszę prawdziwego humanisty. Wrósł w etos śląski utrwalając na piśmie całe bogactwo folkloru, a zwłaszcza bogaty zbiór pieśni i przyśpiewek śląskich. We wstępie do swojego dzieła Roger pisze językiem jego epoki: „Jeśli dziełko Niemca potrafi choćby cokolwiek rozproszyć mgłę, jaką przesądy zaciemniają lud polski Górnego Szląska i język jego oraz przyjemniejsze światło rozlać po jego miłym życiu duchowym, które się w pieśni objawia, nieciśnione i nietłumione wpływem świata zewnętrznego - będzie to sowitą wynagrodą pracy i trudów towarzyszących dopełnieniu zbioru pieśni ludu polskiego”. Owo rogerowskie „dziełko”, to okazały tom wydany nakładem Księgarni Schlettera we Wrocławiu w 1863 roku, zawierający 546 pieśni górnośląskich a zatytułowany „Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku”.Juliusz Roger gromadził pieśni z podziwu godną gorliwością i wytrwałością. Każda okazja była dla niego dobra, aby poszerzyć ów zbiór. Organizując koncerty, amatorskie przedstawienia teatralne i inne imprezy artystyczne, jednocześnie wchłaniał całe bogactwo tradycji górnośląskiej. Najczęściej jednak – jak pisze Piotr Świerc w swojej książce„Juliusz Roger na Górnym Śląsku” – „W czasie swoich wyjazdów do chorych zapisywał melodie i słowa pieśni śpiewanych na obrzędach, uroczystościach rodzinnych, przy kołysce i przy pracy. Rozmiłował się on w nich do tego stopnia, że wolny swój czas poświęcał na włóczęgę po odległych nawet powiatach, aby tylko wzbogacić swe zapiski (...)”. Roger spisywał pieśni znane jak i te prawie już zapomniane, śpiewane jeszcze przez niektóre starsze kobiety.W zbieraniu pieśni potrafił Roger zjednywać wielu pomocników i sympatyków. Wśród nich ważną rolę odegrał Józef Lompa: nauczyciel, etnograf górnośląski, budziciel polskości oraz pionier odrodzenia narodowego na Śląsku. Innym sprzymierzeńcem Rogera był redaktor „Gwiazdki Cieszyńskiej” Paweł Stalmach, od którego Roger otrzymywał pieśni ziemi cieszyńskiej. Wybitnej pomocy w ostatecznej redakcji zbioru śląskich pieśni udzielił Rogerowi Karol Schmidt - książęcy kapelmistrz z Rud Wielkich, którego zasługą jest opracowanie melodyczne i zapis nutowy wydanego dzieła.Postać Juliusza Rogera, jego życie i dzieło, zawiera jeszcze jeden bardzo ważny aspekt, a mianowicie podkreślanie i utrwalanie polskości ziem śląskich. Warto przypomnieć, że jego działalność przypada na XIX wiek, a więc na czasy zaboru pruskiego, kiedy wolna Polska była jedynie marzeniem wielu Ślązaków, a dialektowi śląskiemu odmawiano prawa obywatelstwa w polskiej grupie językowej. We wspomnianej przedmowie do swojej książki pisze: „Włościanin polski osiadły na małym piaszczystym polu, wśród wielkich borów, w chałupce słomą pokrytej, gruszami i lipami otoczonej. Tu matka uradowana polskimi słowy wita swoje pierworodne, tu w szkółce nauczyciel po polsku daje dzieciom początek wiedzy i z kazalnicy ksiądz polską mową opowiada ludziom boskie nauki prawdy odwiecznej. Na tych piaszczystych polach wyrosły wonne kwiaty pieśni gminnej, tam mieszkali wieszcze wśród ludu i z ludem”. Jak można przewidzieć, taka postawa Bawarczyka nie mogła podobać się tym, którzy za wszelką cenę dążyli do germanizacji ludu śląskiego. Mimo to, J. Roger miał i wybitnych obrońców takich jak chociażby poeta i profesor literatury Uniwersytetu Wrocławskiego Hoffmann von Fallersleben. Łączyła ich przyjaźń ale i głębokie zrozumienie, jaką wagę ma dla człowieka świadomość własnych korzeni kulturowych. Profesor Hoffmann namawiał więc swojego przyjaciela, aby rozszerzył swoje zainteresowania na inne aspekty etosu śląskiego. Jako naukowiec doradzał mu, aby stopniowo ogarnął swoimi badaniami całość zagadnień etnograficznych, włączając w sferę swych zainteresowań oprócz pieśni także wszelakiego rodzaju przysłowia, baśnie, bajki, legendy, obyczaje oraz różnego rodzaju utwory treści żartobliwej a nawet szyderczej. Roger skorzystał z tych sugestii i w dalszym ciągu zbierał materiały z zakresu folklorystyki śląskiej. Niestety, przedwczesna śmierć w 1865 roku nie pozwoliła mu dokończyć dzieła, które stworzyłoby prawdopodobnie podwaliny pod przyszłe badania etnograficzne nad etosem górnośląskim.Od tamtego czasu dzieli współczesne pokolenie Ślązaków półtora wieku historii. Śląska tradycja przeszła wiele ewolucyjnych zmian i modyfikacji. Mimo to nadal istnieje. Nie udały się ani próby germanizacji ani sowietyzacji i jak się wydaje, wielu może z dumą powiedzieć: „jestem Europejczykiem... jestem Polakiem... jestem Ślązakiem”.
Bibliografia:German Franciszek, „Dr J. Roger, niemiecki zbieracz polskich pieśni ludowych”. Gliwice 1968.Roger Juliusz, „Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku”. Opole 1976.Świerc Piotr, „ Juliusz Roger i jego zbiór śląskich pieśni ludowych.”Opole 1965.Świerc Piotr, „Juliusz Roger na Górnym Śląsku”.P.W.R.N. Wydział Kultury w Opolu.Świerc Piotr,”Pieśń polska na Opolszczyźnie”. Opole 1957.Świerc Piotr,”Warsztat folklorystyczny J.Rogera”. Opole 1976.