NAUCZANIE - SZTUKA CZY RZEMIOSŁO?
„Artystą jest tylko ten, kto z rozwiązania potrafi uczynić zagadkę.”
/K. Kraus/
Trudny zawód społeczny
„Jak to jest być nauczycielem? Najpierw powołanie, ideały, potem zderzenie z codziennością szkolną. Stresujący zawód, kiepska płaca, ogromne wymagania od uczniów, rodziców, przełożonych. Słuchając od dziecka opowieści jaki to piękny zawód i żyjąc na co dzień problemami zawodowymi moich rodziców, zdecydowałam się na studia pedagogiczne. Jednak moje ideały legły w gruzach już podczas pierwszego roku pracy. Cały optymizm i energię do pracy zniszczyli mi uczniowie, których zachowanie zasługiwało na poprawczak. Codziennie rano przed pójściem do pracy walczyłam z bólem żołądka. Najgorsze jest to, że studia zupełnie mnie nie przygotowały do radzenia sobie z trudną młodzieżą i jeszcze nauczenia ich czegokolwiek” – tak powiedziała mi pewna początkująca nauczycielka z jednej z wrocławskich szkół podstawowych.
Każdy nauczyciel podejmujący pracę w tym zawodzie, chciałby zapewne od samego początku być postrzegany jako ten, który ma najlepszy kontakt z powierzonymi opiece wychowankami, z którymi się spotyka. Początki pracy, to pewne pozytywne nastawienie do rzeczywistości. Znamy nasze możliwości i próbujemy je dostosować do warunków pracy, do środowiska. Nasze wyobrażenia o pracy zawodowej mogą ulec radykalnej zmianie w konfrontacji z rzeczywistością. Na tę metamorfozę ma wpływ nie tylko fakt, że marzenia i ideały, które towarzyszą pierwszym doświadczeniom zawodowym szybko ulegają przeobrażeniom, gdy zdobyta wiedza teoretyczna ma niewiele wspólnego z praktyką, ale i to, że dopiero w praktyce napotykamy na rzeczywiste trudności i stajemy przed koniecznością rozwiązywania problemów, o których nie wspominały podręczniki.
Większość osób powie teraz pewnie, że to właśnie dlatego tak trudno nauczycielom niekiedy żyć i pracować w zgodzie z obowiązującymi ich przepisami, osobistą wrażliwością na indywidualność każdego ucznia i taktem pedagogicznym wobec wszystkich rodziców. A jednak prawdy należałoby poszukać gdzieś indziej. Żaden znakomity pedagog nie przytoczyłby słów jak cytowana powyżej nauczycielka! Jeśli coś jest dla niego pasją, nie będzie miał żadnych problemów z nauczaniem młodzieży. Owszem, może i nie wszystkiego uczą nas na studiach pedagogicznych, a to dlatego, że wiele rzeczy musimy wypracować sami od siebie. W końcu uniwersytet nie jest miejscem gdzie się podaje, odtwarza i kalkuluje wiedzę. To miejsce, gdzie każdy się otwiera na dalsze doświadczenia, na poszukiwania, na prawdę, na czucie. I już sam ten fakt sprawia, że nauczanie jest czymś więcej niż tylko rzemiosłem, zawodem społecznym.
Rzemiosło artystyczne
Każdy nauczyciel, który traktuje swoją pracę jako coś więcej niż tylko zawód nie będzie miał żadnych problemów ze swoimi uczniami, choćby nie wiem jak bardzo niepokornych ludzi otrzymałby pod swoją opiekę. Jeśli angażuje się w swej pracy do tego stopnia, że momentami zatraca się w swym nauczycielstwie, potrafi tak pokierować całą pracą dydaktyczno-wychowawczą, że nigdy nie będzie narażony na stres i gwałtowne, niepożądane działania. Mało tego: nigdy też nie będzie zmuszony stosować kar w pracy nauczycielskiej, a każda praca ucznia będzie nosiła znamiona wysokiej jakości.
Dziś dużo się mówi, że nauczyciel powinien udzielać pomocy w konstruktywnym rozwiązywaniu konfliktów, doskonalić kompetencje komunikacyjne tzn. umiejętności mówienia i uważnego, skutecznego słuchania, powinien wspierać prawidłowy rozwój emocjonalny, społeczny, w tym koleżeństwo i przyjaźń. Nauczyciel powinien wpływać na kształtowanie pożądanych cech osobowości uczniów oraz na ich twórcze nastawienie wobec otaczającej rzeczywistości. Poprzez traktowanie dzieci w sposób podmiotowy, nauczyciel wyzwala w uczniach potencjalne możliwości twórcze. Nauczyciel więc staje się twórcą własnego dzieła, jakim jest końcowy efekt działań nauczycielskich. Twórczy nauczyciel wspiera uczniów w rozwoju, nie pracuje szablonowo, pobudza innych do innowacji i sam je wprowadza. Potrafi wykorzystać spontaniczną aktywność swoich wychowanków, bezpośrednie doświadczanie, przeżycia i emocje, stworzyć sytuacje do podejmowania różnych działań. Wszystkie te działania razem wzięte wymykają się teoretycznym schematom, są więc trudne do zrozumienia i zrealizowania w trakcie studiów pedagogicznych. Dlatego też nauczanie staje się tym sposobem czymś więcej niż tylko zwykłą, zawodową pracą społeczną. Staje się sztuką.
Mistrz nauczania czy rzemieślnik?
Nauczanie jest sztuką. Jest sztuką, bo nie każdy potrafi przekazać innym wartości wychowawcze. Dlaczego nie każdy? Bo choćby nauczyciel był niezwykle zdolny i miał pełen zasób wiedzy teoretycznej, to życie i tak tworzy swoje konstrukty sytuacyjne. Przecież w życiu na równi z umiejętnościami profesjonalnymi, podczas wykonywania zadań zawodowych angażuje się również własną osobowość. I tu leży istota całej sprawy. Gdy te walory nauczycielskie są dobrze wykorzystywane przez pedagoga, wówczas zamiast być nielubianym administratorem życia codziennego młodzieży, nauczyciel staje się aktorem teatru, w którym pierwszoplanową rolę odgrywają wychowankowie. A teatr jak wiadomo – jest sztuką samą w sobie.
Sztuka nauczycielska
Co to jest sztuka? Czyż to nie jest piękno, harmonia? Sztuka to wszystko to, co odpowiada wymaganiom estetycznym, moralnym, i nawet rzemiosło artystyczne jest sztuką samą w sobie. A czym jest rzemiosło? Rzemiosło same w sobie nie stanowi sztuki. Widzimy więc, że w teorii nie ma różnicy między sztuką a rzemiosłem. W praktyce jest. Wg słownika wyrazów obcych, sztuka to twórczość artystyczna obejmująca dzieła odpowiadające wymaganiom estetyki, odznaczające się pięknem, harmonią. Twórczość taka jest działaniem będącym wyrazem czyjejś zręczności i umiejętności. Nauczycielskie zdolności dydaktyczne mogą sprawić, że osiągnie on doskonałe zwieńczenie efektu swojej pracy, jaką jest dzieło, a jaką stanowią wykształcone serca i umysły naszych dzieci.
Nauczanie przez wielu uważane jest za sztukę i podobnie jak dzieło sztuki, najlepiej udaje się w warunkach spontaniczności, w trakcie spotkania osób. Dzieje się tak, jeżeli nauczyciel żyje wartościami i dzięki temu w codziennym kontakcie są one odsłaniane przed uczniami. W takich okolicznościach nawet trudne wartości stają się dla uczniów zrozumiałe i pożądane. Nauczanie jest więc pewnego rodzajem sztuki, w której ważną rolę odgrywa wyczucie potrzeb chwili, okoliczności miejsca i czasu. Tutaj należy być blisko życia i podejmować realne problemy uczniów, gdyż wartości – a taką też stanowi wiedza – istnieją albo w osobach i ich działaniu, albo wcale. Wiele jednak zależy od stosowanych metod. Podstawą szkolnego nauczania są programy, realizowane według określonego scenariusza, harmonogramu i rozpisania na role. Zupełnie tak samo jak w spektaklu teatralnym.
Nauczyciel jako dusza dydaktyczna
Dziś ucznia, nauczyciela i szkołę wciąż przedstawia nam się jako część wielkiego mechanizmu przyrody: ma on swoje prawa i reguły od których znajomości zależeć będzie sprawność całego mechanizmu. Ale jest jeszcze inny czynnik, o którym się często zapomina: atmosfera nauczania. Jest to czynnik realny, który może sprawić, że cały sprawny mechanizm, jaką jest cały system dydaktyczny, może ulec „zardzewieniu” i nie wyda swych rezultatów. Jedynie ktoś, kto będzie potrafił dostrzec duszę w tym całym mechanizmie, będzie umiał nad nim panować i właściwie „konserwować” jej najistotniejsze elementy. A kluczowym elementem tego całego mechanizmu jest wychowanek. Dlatego w żadnym innym zawodzie człowiek nie ma tak wielkiego znaczenia, jak w zawodzie nauczycielskim. Konstruktor może być złym człowiekiem, a mimo to budować znakomite maszyny i urządzenia. Natomiast zły nauczyciel jest sprzecznością już w samym określeniu, niemożliwością. Wszak piękne nauczanie, to kształcenie serca. Jeśli szkoła nie jest fabryką wiedzy lecz ośrodkiem spotkań gdzie w codziennym procesie nauczania kształtuje się przede wszystkim serce w miłości do życia, w miłości do ludzi, to nie jest to już rzemiosło lecz sztuka. Gdyż nie ma nauczania bez przekazywania wartości jaką stanowi również wiedza. Umiejętność przekazania czegoś co jest niematerialne jest sztuką. A samo nauczanie bez wartości staje się pustym dzwonem, który nawet mimo silnego rozkołysania nie wyda oczekiwanych dźwięków. Nauczanie to jest też pewna droga którą powinien podążać wychowawca prowadząc ze sobą wychowanka, aby ten mógł wejść w świat wartości.
Dobry wychowawca – a przecież każdy wychowawca powinien być właśnie takim – który zamierza moralnie na wychowanka oddziaływać, musi posiadać nie tylko zdolności wychowawcze i dydaktyczne, ale przede wszystkim powinna cechować go nienaganna postawa moralna. Wszystko to sprawia, że nauczanie nie jest czymś, co można wypracować w toku praktyki. Rzemiosło natomiast jest cechą charakterystyczną dla dokonań tworzonych ze względów racjonalnych i jej efekt jest przeważnie krótkotrwały. A przecież nasze oddziaływania nauczycielskie mają mieć charakter trwały i zostać utrwalone w postaci wykształcenia!
W tym zawodzie – jak w każdym artystycznym – możliwe jest uzyskanie niepowtarzalnych, jednostkowych rezultatów. Przecież podczas każdej pracy dydaktycznej na równi ze swoimi umiejętnościami angażujemy też w całym procesie dydaktycznym swoją osobowość. Nie jest ona wartością stałą, lecz indywidualną. Tutaj angażuje się również indywidualności. Dostosowanie swoich cech charakteru do ucznia, umiejętności przekazywania wiedzy świadczy o kunszcie artystycznym dydaktyka. A tego nie można się nauczyć. To już jest sztuka, którą się posiada. Można ją jedynie doskonalić. Granie własną osobowością jest sztuką daną nielicznym.
Nauczyciele, którzy potrafią stymulować wyobraźnię i myślenie dzieci, są o wiele skuteczniejsi w działaniu niż każdy rodzaj nie prowadzącej donikąd i nic nie wnoszącej pracy. Mają również tę cechę, której nie ma żadna inna „pomoc naukowa”, tzn. są prawie nieskończenie plastyczni. Mogą odpowiadać na pytania, wprowadzać cały nowy temat potrafią być dowcipni, wyrażać podniecenie, zachętę, lęk i każde inne ludzkie uczucia. To nie jest rzemiosło, którego można wyuczyć się w trakcie całych, wieloletnich studiów. To jest moim zdaniem sztuka. Dlatego też tylko nieliczni pedagodzy zasługują na miano autorytetów i skutecznych dydaktyków. Tylko rzemieślnik jest w stanie wykonać swoją robotę bez żadnego głębszego przesłania, sensu. I nawet nie musi wiedzieć jak zacząć. Jedno słowo i wyuczona robota sama się dokona.Jedna wskazówka wystarczy. Ale nie dla artysty. Bo przecież nie wszystko musi mieć początek dokładnie zdefiniowany w czasie i miejscu. Zwykle te najważniejsze rzeczy go nie mają. Te naprawdę ważne zaczynają się cicho, powoli rozwijają się, dojrzewają w cieniu krzykliwych kwiatów wydarzeń mniej istotnych. Są niepozorne. Wydają się bez znaczenia. Ale nie dla artysty. Bo może i rozum przygląda się pięknym, kolorowym płatkom, wdycha zapachy i zachwyca się kunsztem i formą, ale ta druga część nas tak naprawdę czuje, że gdzieś tam w cieniu, dzieje się coś innego, coś magicznego. I tylko artysta jest w stanie o tym przeczuciu przypomnieć...
Podsumowanie
Widzimy więc, że nauczanie to coś więcej niż tylko przekazywanie wiedzy i już sam ten fakt sprawia, że jest to sztuka dana nielicznym, a nie umiejętność wypracowywana w toku lat studiów. Bo cóż z tego, że malarz otrzymał najdoskonalszy pędzel i solidne wykształcenie artystyczne, skoro to serce jakie włoży w swą pracę świadczy o wyjątkowości dzieła.
Tak więc w mojej opinii, nauczanie jest rzemiosłem, jeśli robione jest mechanicznie, dla pieniędzy, bez serca. O nauczycielu, który przeszedł ścieżkę powołania, ideałów a potem zderzenia z codziennością szkolną i potwierdził, iż to stresujący zawód, kiepska płaca oraz ogromne wymagania, mogę śmiało powiedzieć o nim, że to rzemieślnik. Ale ten, dla którego każda, nawet najbardziej uciążliwa praca dydaktyczna jest pasją, a każdy osiągnięty przez niego cel nauczania zostaje zwieńczony sukcesem, jest już artystą. Nauczanie, ale tylko i wyłącznie nauczanie z prawdziwego zdarzenia, z wychowaniem bez porażek, ze skutecznością procesu dydaktycznego, jest sztuką. Zawód nauczyciela dla osób czyniących pedagogikę swoją pasją nie jest już pracą rzemieślniczą. To już jest tworzenie dzieła artystycznego, jakim jest końcowy efekt działań dydaktycznych. To pasja jest współtwórcą ich dzieł. Również tych niedokończonych.
Adam Marcinkiewicz
Bibliografia:
1) Dejnarowicz Cz., Wśród wychowanków – Notatki z dziennika wychowawcy, WSiP, Warszawa 1976.
2) Fontana D., Psychologia dla nauczycieli, Zysk i S-ka, Poznań 1998.
3) Janowski A., Uczeń w teatrze życia szkolnego, WSiP, Warszawa 1989.
4) Kleinbaum N.H., Stowarzyszenie umarłych poetów, Rebis, Poznań 2006.
5) Kruszewski K., Sztuka nauczania – Czynności nauczyciela, PWN, Warszawa 1991.
6) Okoń W., Osobowość nauczyciela, Warszawa 1962.
7) Słownik wyrazów obcych, PWN, Warszawa 1980.
8) Taraszkiewicz M., Jak uczyć jeszcze lepiej! Szkoła pełna ludzi, Wydawnictwo Arka, Poznań 2001.