„ SMOK NIEJADEK ” A. Królikowska
Był raz sobie Smok niejadek,
co jadł mnóstwo czekoladek.
Nie ziemniaki i nie ryż ,
tylko słodkie, by wciąż gryzł.
W domu pełno batoników,
Ciastek, wafli i chipsików.
Aż któregoś dnia
wszystko wyjadł Smok do cna.
Zjadł cukierków osiem paczek,
gumy, żelki oraz draże.
Cały zbladł, po czym padł.
Wszystkie smoki się zleciały:
„Wstawaj Smoczuś!”
„Wstawaj Mały!”
Babcia z Dziadkiem lamentują,
smoka z biedy poratują.
Wzięli wnuka do doktora,
choć już była późna pora.
Jaki to był wielki szok,
gdy pan Doktor
wolniuteńko pisał :
„ Pij codziennie dobry sok!”
„Czy to duży, czy to mały smok,
co dzień pije smaczny sok.
Owocowy sok, owocowy sok,
owocowy sok, pije każdy Smok!”
„ O słodycze mój kochany!
Zawsze musisz pytać mamy,
bo słodycze można jeść,
gdy w żołądku dobra treść.”
„ Cóż dziwnego jest ta treść?”
„ Dobra treść jest wtedy wiesz,
kiedy mądrze co dzień jesz!”
Dziś nie poznasz już Niejadka,
na talerzu jest sałatka.
Czasem rybka, jajko też,
no i mięska ile chcesz.