Dziecko 1: Gospodyni, co robicie?
Gospodyni (bije dzieżę): Biję dzieżę, zachęcam do współpracy, bo chleb nie chce w niej rosnąć.
Dziecko 2: A to pomaga?
Gospodyni: Pomaga, oj pomaga. Piorun też pomaga. Najlepiej ciasto rosnie w dzieży rażonej piorunem.
Dziecko 3: A może ją trzeba wyszorować „Ludwikiem”?
Gospodyni: Oj głupiś, głupiś. Dzieży nigdy się nie myje, bo w czystej chleb nie wyrośnie i dzieży nigdy nie pożycza się sąsiadce, bo ją zauroczy.
(Gospodyni wyrabia ciasto, a dziecko recytuje wiersz „ Rachunek dla dorosłego”. )
Jan Twardowski
Rachunek dla dorosłego.
Jak daleko odszedłeś
od prostego kubka z jednym uchem
od starego stołu ze zwykłą ceratą
od wzruszenia nie na niby
od sensu
od podziwu nad światem
od tego co nagie a nie rozebrane
od tego co wielkie nie tylko z daleka ale i z bliska
od tajemnicy nie wykładanej na talerz
od matki która patrzyła w oczy żebyś nie kłamał
od pacierza
od Polski z raną
ty stary koniu
Gospodyni: A teraz pora na śniadanie.
(Dzieci siadają przy stole a gospodyni prosi Dyrekcję, Wójta, Radę Rodziców)
Gospodyni: Zapraszam do naszego stołu Dyrekcję: panią ..................... i pana Wójta..................... i przewodniczącego Rady Rodziców ........................
(Gospodyni stawia chleb, mleko i miód).
Dziecko recytuje wiersz „Chleb”.
Feliks Rak
Chleb
W każdym bochnie chleba
tkwi ziarnko zboża
okruch soli
kropla wody
praca rąk człowieka
i dobroć Boża.
Gospodyni: Pamiętajcie, chleba nie można obrazić, należy mu się szacunek.
Dziecko recytuje wiersz „ Moja piosenka (II)”.
Cyprian Kamil Norwid
Moja piosenka (II)
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba ...
Tęskno mi, Panie ...
Do tego kraju, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą ...
Tęskno mi, Panie ...
Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są – jak odwieczne Chrystusa wyznanie:
„ Bądź pochwalony!”
Tęskno mi, Panie ...
Gospodyni: Chleba, a także okruchów nie wolno deptać. Według ludowych wierzeń pająk zbiera z ziemi niedbale porozrzucane okruszki i niesie je po pajęczynie do Boga. Bóg patrzy, jak ludzie dar marnują i za karę ujmuje im zbiorów.
(Gospodyni bierze chleb, robi znak krzyża, całuje chleb i daje do ucałowania pozostałym. Ktoś z dorosłych kroi chleb i daje każdemu z uczestników. Gospodyni nalewa mleko).
Gospodyni: Świeżutkie mleko, z rannego udoju. Jedzcie, smacznego.
Gospodyni je i opowiada: Chleba nie odmawia się wędrowcowi ani nie bierze za niego pieniędzy, by nie ściągnąć na siebie gniewu Bożego. Pewnego razu ....
Dziecko recytuje wiersz „Kamienny chleb”.
Anna Kamieńska
Kamienny chleb
Na oknie bochen chleba leżał napoczęty,
Na liściu kapuścianym, pulchny i pęknięty.
Szedł drogą głodny. Staje. Prosi gospodyni:
„ Dajcie mi kromkę, kromka ubytku nie czyni.
Jestem głodny, od wczoraj bez chleba i wody”.
„ A cóż to, czy chleb piekę dla czyjej wygody?
Nie dam wam, ani myślę dla was wstawać z ławy! –
Fuknęła gospodyni. – Poszedł, jaki żwawy!”
Za chwilę sama sobie chleb ukroić wstaje,
Ale nóż w chleb nie wchodzi, krajać się nie daje.
Na oknie zamiast chleba zwykły kamień leży,
Choć jeszcze wczoraj ciasto rozczyniała w dzieży.
Wchodzą kumy.
Gospodyni: Witajcie kumy. Gość w dom, Bóg w dom.
Recytują wiersz „Dwie kumy”.
Dwie kumy
My jesteśmy dwie kumy
i obie się kochumy.
I kuma skocy do mnie
i jo skoce do kumy.
– Kumo, kumo, jak wam?
– Werunika.
– Do jasnego piernika! I mnie Werunika!
– Kumo, kumo, jak waszemu?
– Walenty.
– Oj, Boże Święty! I mojemu Walenty!
– Kumo, kumo, co u was dzisiaj na łobiad?
– Pierogi.
– Oj, Boże drogi! I u mnie pierogi!
My jesteśmy dwie kumy
i obie się kochumy.
I kuma skocy do mnie
i jo skoce do kumy.
Gospodyni: Siadajcie kumy, siadajcie, a częstujcie się, skosztujcie mojego chleba.
Wiersz „ Chlebna przyśpiewka dożynkowa”.
Andrzej Skupień – Florek
Chlebna przyśpiewka dożynkowa
Chwałaś Panu Bogu
i tyj nasyj ziymi
za te syćkie plony,
co my Se ś nij wzini.
Niekze nom ziymecka
chlebecka nagodzi,
coby zoden cłowiek
o głodzie nie chodził.
Niekze chlyb nikogo
nigdy nie ozbodzie,
niek się rodzi widzom
i wse zyjom w zgodzie.
Niekze się zgadzajom
ci, co rządzom światem,
niek cłek cłekowi bedzie
nie wrogiem, a bratem.