"Człowiek jest twórczy gdy nie ogranicza się do stwierdzania, powtarzania i naśladowania, gdy daje coś od siebie"
- to definicja człowieka twórczego wg. W .Tatarkiewicza zamieszczona w książce pt"Dzieje sześciu pojęć".
We współczesnym świecie obserwujemy coraz więcej zachowań ludzkich służących promowaniu siebie i swojej twórczości szerokiemu ogółowi. Bardzo często te autoprezentacje nazywane "twórczością" są tak naprawdę lichymi podróbkami lub przeróbkami istniejących już dzieł. Szczególnie często można się spotkać z tym zjawiskiem w dziedzinie muzyki. Pop kultura, wszechobecna i promowana zewsząd, powoduje znieczulicę oraz zawężenie kręgu zainteresowań młodych ludzi do wąskiej przestrzeni kilkunastu najpopularniejszych utworów pop kultury tak zwanych "hitów" stale odtwarzanych przez rozgłośnie radiowe i telewizyjne. Produkcje te często zapożyczają w 80, a nawet 90 procentach istniejące już melodie (nieraz z całą oprawą harmoniczną) podane w nowy sposób , np. z dodaną automatyczną perkusją i "podbitą" linią basu - czasem dodanym śpiewem na kilku zaledwie dźwiękach, podczas gdy mamy do czynienia z niezwykłą wyrafinowaną melodyką i harmoniką muzyki np. Jana Sebastiana Bacha ( utwór zespołu Sweet box "Everything's gonna be all right").Młodzież słuchając tego utworu jest przekonana, że to dzięki wyobraźni muzycznej członków zespołu Sweet box może posłuchać "takiej świetnej muzy". Gdy tymczasem poza mechaniczną perkusją, linią basu cyfrowanego wykonywaną w szczątkowej wersji przez gitarę basową i dodaną prostacką linią wokalu, tak naprawdę wartość utworu stanowi dosłowny cytat "Arii na strunie G" z Suity orkiestrowej J.S.Bacha.
Jak więc rozbudzić twórcza pasję u dzieci, a nie tylko chwytania się łatwych przeróbek istniejących już dzieł?
Z dnia na dzień coraz więcej ludzi nauki zaczyna uzasadniać tezę, że homo sapiens w swej istocie posiada naturę twórczą, że che poszukiwania jest naszą podstawowa potrzebą wręcz można powiedzieć - pierwotną naturą.Słyszymy coraz częściej iż człowiek dąży do przekraczania granic swoich dotychczasowych osiągnięć.Takie zjawisko jest nazywane autokreacją lub samorozwojem i jest przeciwstawiane działaniom o charakterze stereotypowym zaliczanym do aktywności naśladowniczej, odtwórczej czy nawykowej.
My nauczyciele, rodzice mamy możliwość obserwacji twórczości naszych dzieci, gdyż wszystko co dla dziecka jest nowe i nieznane, co pod wpływem własnych doświadczeń, jest uświadamiane stanowi proces twórczy.Proces ten nie musi prowadzić do konkretnej "produkcji twórczej". Wystarczy, aby dziecko (uczeń) odkrywał pewne fakty czy też uświadamiał sobie pewne zależności przyczynowo-skutkowe i by w jego psychice zachodziły twórcze procesy myślowe.W obecnych badaniach naukowych taki proces jest traktowany przez naukowców jako twórczość. Ta początkowa twórczość naszych wychowanków powinna zainteresować nas nauczycieli jako proces pobudzający odkrywczość uczniów w nauce przedmiotu muzyka. Może się to przejawiać chęcią samodzielnej improwizacji w śpiewie czy też w grze na instrumencie. Nauczyciele powinni traktować to zjawisko jako czynnik aktywizujący zainteresowania młodych ludzi i ich wrażliwość muzyczną. Coraz większa liczba naukowców skłania się do uznawania młodzieńczej twórczości jako wyniku umysłowego procesu rozwiązywania problemów tzw. otwartych, czyli takich które posiadają co najmniej kilka równolegle trafnych rozwiązań.