W dzisiejszym świecie, pełnym przemian w każdej dziedzinie życia społecznego, ekonomicznego, kulturalnego człowiek traci poczucie bezpieczeństwa . Psychiatrzy biją na alarm w związku z coraz większą ilością mocno zaburzonych młodych ludzi, którzy nie będą zdolni do prawidłowego funkcjonowania społecznego. Obserwujemy coraz szersze spektrum różnego rodzaju uzależnień , okrucieństwa oraz innych patologii. Wszechobecny, konsumpcyjny model życia promujący szybką i łatwą gratyfikację, wypiera tradycyjne wartości związane z moralnością, więzią społeczną, zwalnianiem odpowiedzialności za siebie. Psychoanalitycy używają określenia" świat się narcyzuje" Oznacza to, że zanika umiejętność tworzenia dojrzałej więzi z drugim człowiekiem. Człowiek tak naprawdę staje się coraz bardziej samotny i zagubiony. W tej sytuacji świadomi roli wychowawcy zadają sobie pytanie o autorytet,a przede wszystkim o przyczyny jego załamania. Magdalena Błędowska określa następstwa społeczne tego upadku: Zakłócony zostaje przekaz wartości, dzieci i młodzież tracą poczucie bezpieczeństwa, w mniej odpornych środowiskach rodzi się bunt i odrzucenie wszelkich norm. Dlatego tak ważna staje się rola nauczyciela, który może stanowić przeciwwagę dla narastających niebezpieczeństw. Wychowawca staje sie kontynuatorem dzieła kształtowania osobowości dzieci i młodzieży zapoczątkowanego przez rodziców. Termin autorytet pochodzi od łacińskiego słowa Auctoritas. Wg Encyklopedii Powszechnej PWN autorytet to społeczne uznanie, prestiż osób, grup i instytucji społecznych opartych na cenionych w danym społeczeństwie wartościach. Natomiast Słownik Wyrazów Obcych określa autorytet jako prestiż, powaga, wpływ , znaczenie. Niepokojącym staje się fakt , że wielu nauczycieli, wychowawców współcześnie wątpi w swoją możliwość oddziaływania wychowawczego z pozycji autorytetu. W ten sposób młodzież nie mając się na kim "oprzeć " staje się w swojej masie coraz bardziej zagubiona i agresywna. Jak bowiem młodzi ludzie, którzy nie znają życia, mogą się czuć bezpiecznie w świecie, który nie daje im stabilnego oparcia w postaci silnych, wymagających , ale życzliwych dorosłych. Dorosłych którzy nie reagują na młodą, zbuntowaną osobę na jej poziomie ze złością ( obrażanie się na ucznia) lub zbytnim pobłażaniem. Dojrzała postawa nauczyciela jako autorytetu daje uczniom informacje "zależy mi na tobie" i dlatego może być skuteczna w procesie kształtowania osobowości. Każdy z nas potrzebuje bowiem najbardziej na świecie doświadczyć troski drugiego człowieka. Po to by ją zasymilować - uwewnętrznić i poczuć się bezpiecznie. Dlatego młody, zbuntowany człowiek , któremu stawia się granicę w postaci zakazu np. "nie pij" w gruncie rzeczy wie , że wynika to z troski o jego przyszłość. Oczywiście wielu młodych ludzi będzie próbowało złamać regułę, bo taka jest trochę natura ludzka, a szczególnie natura poszukującego i zbuntowanego adolescenta ,ale proszę sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby tych reguł wypływających z troski dorosłych będących autorytetami nie było. Szybko okazałoby się, ze źle rozumiana wolność ma siłę destrukcyjną i autodestrukcyjną. Oczywiście możemy próbować rozumieć, dlaczego ktoś np. sięga po alkohol, kradnie , kłamie, bije, ale nie możemy zgadzać się na takie rozwiązania. Musi nam zależeć na młodym człowieku. Tylko wtedy mamy szanse być skuteczni w procesie wychowania. Przypomnę jeszcze, co się dzieje z młodym człowiekiem w okresie między 10-12, a 20/22 rokiem życia, a więc wg Ericksona w kryzysie dorastania. Dotyczy to również naszej młodzieży z dysfunkcją intelektualną, aczkolwiek niektóre ze zjawisk często pojawiają się nieco później, niż u młodzieży z normą intelektualną. Pierwsze ważne zadanie dla ukształtowania dorosłej tożsamości to zmiana wzorców zależności z dziecięcej na bardziej dojrzałą tzn. realną, ambiwalentną. Do czasu dojrzewania młody człowiek pozostał w ścisłej zależności od rodziców, dorosłych. Zależność ta jest totalna, niekwestionowana, idealizująca rodziców. Teraz widzi, że rodzice, dorośli - rodzice, nauczyciele nie są idealni, często są za słabi, nieporadni, niespełniający swoich funkcji. Że nie są wystarczający. Jak wcześniej była idealizacja, tak teraz następuje dewaluacja świata dorosłych, rozgoryczenie, bunt, często lęk, depresja rozwojową czasami przykryta zachowaniami agresywnymi ( utrata bezpiecznego, przewidywalnego dzieciństwa gdzie wszystko jest czarno białe ma swój porządek i ład)).Dorastający przechodzą niezwykle trudny, pełen sprzecznych uczuć i dążeń proces formowania tożsamości. Odwracają się pozornie od świata dorosłych, choć tak naprawdę potrzebując go bardzo w dalszym ciągu .Tworzą grupy rówieśnicze, subkultury. To naturalny stan rzeczy , na który nakładają się dodatkowo niebezpieczeństwa współczesnego świata, o których wspominałam, w tym kryzys wartości i kryzys autorytetu. Dorośli zbyt często nie podejmują roli dojrzałego autorytetu dla pozornie odwróconej i niechcącej słuchać młodzieży sami będąc zagubionymi. Nie stawia się młodym granic, nie pokazuje jak żyć, nie pokazuje się swoją dorosłą postawą, co jest naprawdę ważne w życiu i dlaczego. Zadania tej nauki przejmują m.in media, które tworzą nieprawdziwy obraz świata. Uczą konsumpcji za wszelka cenę .Okazuje się, że to ślepa uliczka, bo konsumpcyjny model życia nie daje poczucia spełnienia i bezpieczeństwa w życiu. Niebezpieczeństwa te znacznie utrudniają uzyskanie odpowiedzi na pytania, które stawia sobie świadomie lub nieświadomie młody człowiek. " Kim jestem?" " Co jest dla mnie ważne?" " Jakimi wartościami chce kierować się w życiu?". Tak więc młodzi u progu późnej adolescencji funkcjonują pod presją społecznych oczekiwań dotyczących dojrzałych zachowań przy jednoczesnym braku pełnej autonomii przyznawanej dorosłym. Z tego powodu uwikłani są w szereg konfliktów składających się na kryzys dorastania , kiedy zmiany rozwojowe zmuszają do przewartościowań w celu osiągnięcia dojrzałej tożsamości. Owe przewartościowania wymagają od dorosłych zmiany wzorców zachowań, które sprawdzały się wcześniej ( instruktor, wzór), a na obecnym etapie okazują się często dysfunkcyjne . Rola nauczyciela będzie zatem polegała na emocjonalnym wspieraniu przez zrozumienie oraz udzielaniu moratorium społecznego. Nauczyciel jako autorytet moralny powinien więc wspierać, motywować, rozumieć, ale też stać na straży tych wartości, które porządkują świat i tworzą go bezpieczniejszym . Mimo zewnętrznej dezaprobaty młodych dewaluujących te wartości (podstawowe normy i zasady życia społecznego ). Jest im to bardziej potrzebne niż często myślimy. W odpowiednim momencie odwołają się do nich.
Wg Ericksona rozwiązanie kryzysu dorastania implikuje osiągniecie stabilnego i satysfakcjonującego poczucia tożsamości i celu - podejmowanie zadań stawianych przez wczesna dorosłość oraz umiejętność realizowania siebie w dojrzałych, opartych na głębokiej więzi, a nie chwilowej przyjemności relacjach społecznych. Spotkałam się wielokrotnie z określeniem ,że przecież dla młodzieży z upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim pełna dojrzałość społeczna jest nieosiągalna. Nie jest to prawdą. Rzeczywiście w przypadku upośledzenia umysłowego obserwuje się wiele ograniczeń, które utrudniają rozwój społeczny. Proces dojrzewania społeczno- moralnego przebiega podobnie jak u dzieci w normie intelektualnej, jednak tempo tego procesu jest zwolnione i zróżnicowane. Upośledzeni umysłowo w stopniu lekkim najwolniej osiągają dojrzałość w sferze uczuć moralnych i wiedzy moralnej, najszybciej w sferze postaw, wartości, przekonań i poglądów moralnych. Nadmienić należy, że młodzież ta często pochodzi ze środowisk o dużym deficycie wystarczająco dobrego rodzicielstwa ( określenie Winnikota), a więc autorytetu pierwotnego, co dodatkowo utrudnia rozwój społeczny. Dlatego zaangażowany i dojrzały wychowawca czasem protezuje niektóre sfrustrowane potrzeby wychowanka, co daje mu szansę na lepsze życie. Aby zaistnieć w roli autorytetu i przekonać młodzież do wartości, nauczyciel powinien być wewnętrznie spójny. Młodzi ludzie doskonale wyczuwają fałsz, niekonsekwencje .Nie przekona np: do mówienia prawdy ten, kto kłamie. Nie nauczy szacunku do drugiego człowieka ten, kto nie szanuje ludzi. Nie nauczy uczciwości ten, kto nie stara się być uczciwy. Nie nauczy obowiązkowości ten, kto nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Młodzież to widzi . Nie oduczy zachowań agresywnych ten kto jest agresywny i upokarza ucznia. Młodzi niechętnie nas słuchają, ale chętnie naśladują. Nie nauczy dbania o swoje zdrowie ten, kto niszczy się przez różnego rodzaju używki. Wewnętrzna spójność charakteryzuje również ludzi, którzy znają swoje słabe i mocne strony, mają ugruntowane poczucie wartości oparte na realiach, pracują z pasją i mają umiejętność głębokiej autorefleksji.
Tak więc zawód nauczyciela to ogromna odpowiedzialność za przyszłość młodych ludzi. Zobowiązuje więc do głębokiej refleksji nad sobą, moralnego rozwoju i nie zwalnia od obowiązku pracy nad sobą przez całe życie.
Autor Anna Górkiewicz
Bibliografia:
1. Edukacja i Dialog nr 7 (80) wrzesień 1996 M. Błędowska„ Surowość w granicach taktu”
2. Tamże F. W. Kron „ Autorytet i wychowanie”
3. Wiedza uzyskana w trakcie szkolenia rekomendowanego przez PTP Krakowskim Centrum Psychodynamicznym działającego pod kierunkiem Piotra Drozdowskiego