X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 15152
Przesłano:

Uwagi na temat korygowania aparatu gry na wiolonczeli

Do napisania tych kilku słów skłoniła mnie chęć podzielenia się, z szerokim gronem pedagogów, moimi spostrzeżeniami i doświadczeniem, które uzyskałem w blisko dwudziestoletniej praktyce pedagogicznej związanej z nauką gry na wiolonczeli. Chciałbym tu poczynić szczególne odniesienia do problematyki związanej z aparatem gry na tym instrumencie. Jako pedagog szkoły drugiego stopnia częstokroć miałem sposobność edukowania uczniów dość mocno zaawansowanych w repertuarze wiolonczelowym, jednakże bez odpowiedniego - poprawnego zaplecza technicznego. Są to zatem uczniowie wymagający szczególnej korekty, związanej z podjęciem intensywnej i długotrwałej z nimi pracy. Przebieg oraz możliwości takiej korekty, stanowiącej efekt wypracowanych przeze mnie metod chciałbym tutaj zaprezentować.
Truizmem jest oczywiście stwierdzenie, iż od sposobu siedzenia zależy efekt gry na wiolonczeli. Jednakże do dzisiaj rozbrzmiewa mi w uszach uwaga jednego ze znanych profesorów warszawskiej Akademii Muzycznej: „usiądź przy wiolonczeli a powiem Ci jak grasz”.
Do najczęstszych błędów postawy grającego spostrzeżonych przeze mnie należy pochylona głowa do przodu oraz ściskanie nóg. Pochylona głowa (garbienie się) powoduje sztywnienie karku, blokadę ramion oraz problemy z prawidłowym oddechem - następuje dość często zjawisko bezdechu. Uniesione ramiona blokują natomiast naturalną i swobodną pracę rąk, które są fundamentalnymi narzędziami w graniu. Pionowe ustawienie kręgosłupa jest podstawą wszystkich prawidłowych ruchów w czasie grania. Pochyloną głowę możemy skutecznie skorygować kładąc lekki przedmiot na głowie grającego. Natomiast aby zapamiętać prawidłowe punkty styczne instrumentu z tułowiem oraz opierać stopy o podłogę całą ich powierzchnią zalecam siadanie na całej powierzchni siedziska krzesła z mocno rozstawionymi na zewnątrz nogami. Przy takiej postawie zalecam wbijanie stopki wiolonczeli nie w osi symetrii grającego tylko bliżej lewej nogi, co powoduje bardziej wyprostowaną postawę. Istotny jest również dobór wysokości krzesła, tak aby zgięte w trakcie siedzenia nogi w kolanach tworzyły kąt prosty. Przy zbyt niskim krześle tworzy się kąt rozwarty i mamy wrażenie tzw. knajpianego siedzenia.
Następnym, często zauważanym przeze mnie błędem u młodych adeptów sztuki wiolonczelowej jest wypinanie przegubu prawej ręki, czego konsekwencją jest kręcenie tzw. ósemek. Powodem takiego prowadzenia ręki jest przede wszystkim silne napięcie kciuka prowadzące również do spinania pozostałych palców albo wręcz ich blokady. Proponuję w związku z tym chwytanie smyczka kciukiem pod karafułką. Prowadzi to do rozluźnienia wszystkich palców prawej ręki. Obowiązuje tu znana zasada „miękkich kciuków”. Dodatkowo dla wzmocnienia efektu nie wypinania przegubu i kręcenia ósemek zalecam ćwiczenie bez użycia smyczka. Polega ono na wyciągnięciu ręki przed siebie i ułożeniu prawej dłoni tak, aby imitowało chwyt kciuka pod karafułką. Analogicznie układamy rękę lewą. Tak ustawione dłonie w pozycji horyzontalnej uderzamy lekko o siebie, daje to efekt podobny do zjawiska odpychania się dwóch kulek wprawionych w ruch wahadłowy. Ćwiczenie to również można obrazowo przyrównać do zjawiska buforowania się wagonów w jadącym pociągu.
Następny etap korekty tak wstępnie przygotowanej ręki polega na prowadzeniu smyczka po pustych strunach z równoczesnym liczeniem. Ma to na celu wyrobienie umiejętności prawidłowego rozplanowywania długości smyczka. W takim prowadzeniu zwracam szczególną uwagę na równoległe ułożenie smyczka względem podstawka i prostopadłe ułożenie włosia względem struny, na której się gra. Obrazuję to często mówiąc o wyobrażeniu sobie rowka w miejscu prowadzenia smyczka, w którym umieszczone jest włosie, które nie może wydostać się poza tenże rowek. Z mojego doświadczenia wynika także, iż nie jest wskazane korzystanie z lustra przy korekcie ruchów prawej ręki. Zauważyłem często w takich sytuacjach brak skupienia uczniów na istocie problemu. Zerkanie w lustro prowadzi do rozproszenia myśli, które uczeń powinien skupić tylko i wyłącznie na obserwacji punktu stycznego włosia ze struną.
Korekta lewej ręki dotyczy najczęściej położenia łokcia. Prawidłowo umieszczony łokieć-najniżej na strunie A i najwyżej na strunie C powoduje haczykowate zawieszanie palców na strunach, co daje pożądany efekt. Płaszczyzny położenia łokcia są zatem bardzo istotne. Przy zmianach pozycji, a szczególnie przy wykonywaniu odległego skoku jednym palcem proponuję położenie łokcia dokładnie w połowie odległości między punktem A i B. Odległość ta staje się wtedy łatwiejsza do pokonania.
Na koniec chciałbym także podkreślić, iż niepotrzebne napięcia mięśni wynikające z przyjmowania nieprawidłowej postawy przy instrumencie nie tylko mogą zaszkodzić naszemu kunsztowi wykonawczemu, ale także mogą prowadzić do nieodwracalnych zmian zdrowotnych..
Mam nadzieję, że poczynione przeze mnie uwagi, dotyczące metod „naprawczych” staną się pomocne i inspirujące w rozwiązywaniu tak trudnego problemu jakim jest korekta całej postawy przy instrumencie. Skupiłem się oczywiście w tych krótkich uwagach na niektórych tylko problemach, które uznałem za najistotniejsze. Ustawienie bowiem takich podstawowych elementów ciała jak kręgosłup, nogi i ręce uważam za fundamentalną zasadę, umożliwiającą dalsze, owocne zgłębianie instrumentu. Nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie aspektu technicznego, ale również związek emocjonalny ucznia z instrumentem. Jestem bowiem głęboko przekonany, iż uczeń czerpie wtedy tylko zadowolenie z nauki i z grania na instrumencie, kiedy jest luźny, naturalny, spokojny i prawidłowo oddychający.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.