Mieczysława Ożóg
Łączany; 16. 11. 2006
SCENARIUSZ ZAJĘĆ ZINTEGROWANYCH W GRUPIE DZIECI 5, 6 – LETNICH
Temat kompleksowy: W sąsiedztwie
Temat dnia: My i inni
Cel ogólny: Wdrażanie do poznawania i przestrzegania norm, zasad, wzorów zachowań społecznych – realizacja zagadnień wychowawczych
Cele operacyjne:
dziecko rozpoznaje i nazywa uczucia
wypowiada swoje myśli i opinie
zauważa i akceptuje różnice między ludźmi
zauważa wyjątkowość i niepowtarzalność własną oraz innych
rozumie, że każdy człowiek ma takie same prawa
poszukuje odpowiedzi na pytania i szuka rozwiązań
tworzy obraz trzymając pędzel w ustach lub między palcami stopy
Pomoce:
ilustracje i zdjęcia przedstawiające osoby z różnymi rodzajami niepełnosprawności
ilustracje lub obrazy sławnych malarzy i artystów malujących „ustami", bądź „stopami"
duże arkusze papieru, pędzle, farby
Metody:
słowna: rozmowa
oglądowa: pokaz ilustracji, obrazów
czynna: samodzielnych działań
Formy pracy:
Zbiorowa, indywidualna
Literatura:
Niewola D., Zaczarowane słowa, Oficyna Wydawnicza „Impuls", Kraków 2002.
Bzowska L, Kownacka R., Lorek M., Sowińska A., Z zabawą i bajką w świecie sześciolatka, Oficyna Wydawnicza „Impuls", Kraków 2004.
Przebieg zajęcia:
1. „Smutne kurczątko" - wysłuchanie opowiadania D. Niewoli
Był słoneczny, letni dzień. Po podwórku spacerowały zwierzęta. Kacza mama nawoływała swoje pociechy: kwa, kwa, pospieszcie się. Idziemy nad staw. Indyk nastroszył piórka i gulgocząc przeganiał koguta, który podjadał ziarenka pszenicy: to moje, uciekaj stąd, gul, gul, gul.
Żółciutkie kurczątka naśladowały mamę kwokę, która rozgrzebywała ziemię w poszukiwaniu przysmaków. Śliczne były. Puszyste, małe kłębuszki z pomarańczowymi dzióbkami. Jeden malec różnił się od pozostałych. Był smutny. Trzymał się z dala od rodzeństwa, jakby się czegoś obawiał.
- Jest! Znalazłam tłustego robaczka! Do mnie dzieciaki! - zagdakała kwoka. Oczywiście wszystkie kurczątka przybiegły i rozpoczęły bój o ten wyszukany smakołyk. Przydreptał też nasz smutny maluch. Kuśtykał powoli, śmiesznie przeskakiwał z nogi na nogę, podpierając się skrzydełkiem.
- Ja też chcę - piszczał.
- Ale wymyślił! Wygrzeb sobie drugiego - dogadywał mu braciszek Żółtobrzuszek i odpychał od zdobyczy.
Później kurczątka bawiły się w berka, biegały za mamą.
- Ty się nie bawisz, nie potrafisz - mówiły i odpychały kulejącego brata.
- Masz krótszą nogę, nie dla ciebie takie zabawy.
Utykający Stroszypiórek (bo tak właśnie miało na imię smutne kurczątko) opuścił głowę.
- Przecież to nie moja wina, że mam jedną nóżkę krótszą - wyjaśniał. Popłakiwał cichutko, tuląc się do mamy. Było mu tak bardzo smutno. Nikt nie chciał się z nim bawić, każdy go wyśmiewał.
I właśnie wówczas nad podwórkiem zaczął krążyć jastrząb. Był głodny i zamierzał porwać tłuste kurczątko. Kwoka nie zauważyła niebezpieczeństwa, a zajęte zabawą maluchy nie przypuszczały, że grozi im coś złego. Stroszypiórek przycupnął pod płotem i przyglądał się zabawie rodzeństwa. Dostrzegł groźnego ptaka.
- Pi, pi! Jastrząb! - wrzeszczał. - Uciekajcie!!!
Kura podskoczyła na równe nogi i rozkładając skrzydełka, chowała swoje dzieci. Żółtobrzuszek nie zdążył uciec. Potknął się o wystający z ziemi korzeń i pojękiwał, leżąc na trawie. Jastrząb zniżył lot.
-Mam cię!!! - wołał.
Stroszypiórek nie namyślał się długo, skoczył bratu na pomoc. Kuśtykając, podskakując i trzepocąc skrzydełkami, podbiegł do Żółtobrzuszka. Narobił przy tym tyle hałasu, że zaalarmował Kruczka, który głośno ujadając, rzucił się w stronę napastnika.
Kurczątka były uratowane. To Stroszypiórek, mały bohater z krótką nóżką, uratował rodzeństwo. Mama gładząc go po głowie, chwaliła przed wszystkimi mieszkańcami zagrody. Żółtobrzuszek zaś wykopywał dla niego najsmaczniejsze robaczki. No i oczywiście nikt już nie wyśmiewał go z powodu krótszej nóżki.
2. Stroszypiórek – bohaterem - rozmowa na temat opowiadania, próba znalezienia odpowiedzi na pytania:
Jak zachowywało się względem Stroszypiórka jego rodzeństwo?
Co może zrobić rodzeństwo Stroszypiórka, by ich brat nie był już dłużej smutny?
Dlaczego Stroszypiórka można nazwać prawdziwym bohaterem?
3.„Ludzie do ludzi” -zabawa ruchowa integrująca
Dzieci dobierają się w pary i tańczą do muzyki, a na przerwę w muzyce witają się wymienioną przez prowadzącego częścią ciała. Na hasło: LUDZIE DO LUDZI! – szukają dla siebie nowej pary
4. My i inni - rozmowa na temat ilustracji przedstawiających osoby z różnymi rodzajami niepełnosprawności przy tablicy tematycznej
Co was zainteresowało na przedstawionych ilustracjach? Dlaczego?
W jaki sposób poruszają się osoby nie mające rąk, nóg?
Czy osoby niepełnosprawne są takie same, jak my? (zwrócenie uwagi dzieci na to, że mimo zewnętrznych różnic, ułomności - osoby niepełnosprawne myślą i czują podobnie, jak każdy z nas).
Czy każdy z nas, niezależnie od tego jak wygląda i w jaki sposób się porusza, ma takie same prawa?
Jak się wobec takich osób zachowywać, by czuły się przy nas dobrze – burza mózgów (nauczyciel zapisuje pomysły dzieci na papierze i wywiesza w widocznym miejscu)
5.Niezwykli malarze - prezentacja zdjęć przedstawiających osoby niepełnosprawne malujące za pomocą nóg lub ust, pokaz wykonanych przez nie prac plastycznych. Zaproszenie dzieci do samodzielnych prób malowania z wykorzystaniem pędzla trzymanego w ustach lub między palcami stopy.
6. Rozmowa na temat wykonanej pracy:
Próba nadania nazw namalowanym przedmiotom, obiektom.
Próba opowiadania o swoich odczuciach, wrażeniach dotyczących wykonanej pracy.