Narrator:
Panie i Panowie za chwilę zobaczycie sztukę co „Kruk i lis” się zowie. Zatem zapraszam wszystkich na scenę, niech się rozpocznie to przedstawienie.
Lis :
Halo kto zgasił światło, gdzie jest reżyser? Znowu pomylił się! Nie zagram dziś w spektaklu „Lis i kruk” chociaż bym mógł. Dzisiaj święto Andrzeja, energia mnie dziwna rozpiera. Dziś wróżki do lasu zaproszę i o wróżby ładnie poproszę!
Dzik:
Cicho, cicho słyszeliście – w lesie głośno szumią liście! Kto tam ukrył się za drzewem? Kto to taki?
Wiewiórka 1:
Ja nic nie wiem!
Piosenka „A to jeż jak piłka” Fasolki
Jeż:
Czary mary, hokus pokus taki wieczór jest raz w roku, więc przybyłem tutaj z lasu...
Wiewiórka 2( z wyrzutem):
Robiąc przy tym wiele hałasu.
Jeż:
W ostatnim dniu listopada powróżyć sobie wypada. Poproszę więc o wróżbę drogie Panie i drodzy Panowie.
Sarna 1
Ja mu nic nie powiem! Cicho sza, tra la la!
Jeż:
Dlaczego?
Sarna 2:
A to dlatego drogi kolego, że wróżki są od tego! O chyba jedna idzie tu do nas, jakaś taka zasmucona?
Wróżka:
Zgubiłam swą czarodziejską różdżkę, dziś nic nie wyczaruję, bardzo jest mi smutno, chyba się załamuję...<płacze>
Niedźwiedź:
Nic się nie martw, pomożemy, razem coś wyczarujemy...
Cała grupa wypowiada zaklęcie, np. Abracadabra, abracadee one pink lolly for you and me.
Wróżka:
Nic nie wychodzi, sami widzicie, no co tak na mnie wszyscy patrzycie?
Borsuk:
Spójrzcie klucz i miednica, wszystko gotowe, możemy zaczynać wróżby andrzejkowe.
Wróżka:
Gdyby się znalazła moja różdżka na pilota, mogłabym wyczarować nawet kubeł złota!
Jastrząb:
No to może kochani Panowie i cudowne Damy różdżki razem poszukamy!
Sowa:
Hu, hu! Cicho, cicho! Tam ktoś jedzie, może nam pomoże w biedzie.
Czarownica:
Jestem czarownica, ciemne moje lica, upiór ze mnie wielki, lubię psoty i figielki, zaczaruję, odczaruję i bardzo chętnie coś zepsuję!
Zając:
E tam, my się nie boimy, tylko na dobrą wróżbę czaimy. Każdy jest ciekawy co mu wosk wywróży, dużo prezentów, a może podróży?
Mysz:
Ja bym chętnie pojechała, kiedy byłam bardzo mała, często jeździłam daleko!
Borsuk:
Coooo, może byłaś za rzeką?
Mysz:
A byłam u swojej mysiej rodziny, raz...w imieniny.
Wilk:
A gdyby tak na przykład pojechać do Iławy? Mam tam siostrę i brata.
Bóbr:
Nie! Nie! Nie! Lepiej jedźmy wszyscy do Warszawy!
Fragment piosenki: „Jedzie pociąg z daleka” Ryszarda Rynkowskiego
Kuna:
To tylko nasze marzenia, nie wiemy czy do spełnienia. To tradycja, wieczór stary, hokus pokus, czary mary!
Dzika Kaczka:
Może lepiej ja spróbuję, dobrze się w tych czarach czuję, abra kabra, pokus hokus! To nie działa, nie do wiary nie dla dzikiej kaczki czary!
Ryś:
Przestańcie już z tymi czarami, idzie tu jesień zobaczcie sami!
Pani Jesień:
W noc św. Andrzeja wszystkim z wróżby nadzieja. Wróżby to tylko zabawa, ale powróżyć sobie wypada. Dlatego gościa do Was prowadzę by pomógł wszystkim w tej trudnej sprawie. On Andrzej się zowie i o wróżbach Wam opowie.
Andrzej:
Bawcie się w moje święto, z kart, z wosku czytajcie, wróżcie butami, stopionym woskiem by przyszłości poznać troszkę. Wosk się w taki kształt układa aby przyszłość przepowiadać. To tradycja wieczór stary (patrzy na wszystkich zebranych)...wszyscy razem...hokus pokus, czary mary.
Narrator 2:
Zapraszamy do wróżenia, nie ma chwili do stracenia. A po wróżbach coś przekąsić by się zdało żeby w brzuchach nie burczało!