I znów nastał nowy dzień,
zbudził słońce
siarczystym mrozem na dworze.
A noc odchodząc
dała mi pstryczka w nos,
dzięki niej...
budzę się o tej porze.
Powieki powolutku się otwierają,
aby oczom, ukazała się ta chwila.
Bo gdy noc...
żegna się z dniem,
życie na nowo...się zaczyna.