Jesienny wieczór. Deszcz
padał obficie. Wiatr hulał,
psy wyły na dworze.
Drzewa łamało,gałęzie
spadały. Widmo, jak
w strasznym borze.
Deszczowe krople dudniły
o szyby, Echo, jak tętent koni.
Wiatr im wtórował,
miotał, wariował,
wydając różne odgłosy.....