Świerczku, paniczu..
Wśród gór, pagórków
na skraju polskiego boru,
rośnie świerk młody
pełen humoru.
- Brzózko, sąsiadko,
gdzie twoja szata?
Przestań pan stroić
z siebie wariata.
- Brzózko ma miła,
szatę zgubiłaś!
A taka piękna
niedawno byłaś...
Panie sąsiedzie,
modrzew tam stoi.
Goły i bosy
mrozu się boi.
- Świerczku, paniczu
lasu polskiego!
- Pójdziesz na święta
do domu jakiegoś.
- A brzózka wiosną
zakwitnie znowu....