Kamienica nr 17 na lubelskiej starówce, w której 10 lipca 1835 roku przyszedł na świat Henryk Wieniawski, do tej pory jest bardzo ważna dla przyjeżdżających tam skrzypków. Właśnie w niej mieści się muzeum oraz od 1968 roku siedziba Towarzystwa Muzycznego im. H. Wieniawskiego, a co cztery lata w jej murach przewijają się dziesiątki zdolnych skrzypków, biorących udział w Międzynarodowym Konkursie Młodych skrzypków im. H. Wieniawskiego.
Dla mnie postać Henryka Wieniawskiego jednoznacznie związana jest z Lublinem, moim miastem rodzinnym, gdyż pamięć o nim jest tam ciągle żywa.
Pragnę zająć się jego pracą kompozytorską, lecz nie zapominając o kunszcie wykonawczym. Czasy, w których przyszło żyć Wieniawskiemu były złotym okresem wiolinistyki, ciągłym poszukiwaniem nowych rozwiązań czy osiągnięć technicznych. Można powiedzieć, o swoistej potyczce na coraz trudniejsze środki wykonawcze, bardziej karkołomne, śmielsze pomiędzy Paganini, Wienawskim a Vieuxtempsem. Wiele postronnych osób twierdziło, że pisana przez nich muzyka ma pokazać wyłącznie ich geniusz gry skrzypcowej. Myśl muzyczna miała służyć wirtuozerii, olśnieniu i zachwyceniu obecnych na sali koncertowej melomanów. Całe szczęście owi skrzypkowie nie zapomnieli o zapisaniu swych dzieł i dzięki nim możemy nadal je grać oraz doskonalić swe umiejętności.
Henryk Wieniawski zostawił po sobie bogatą spuściznę poczynając od I Koncertu fis – moll op.14 i II Koncertu d – moll op. 22 poprzez liczne utwory m. in. Fantazję na motywach z opery „ Faust ” Gounoda, Scherzo – tarantellę g – moll op. 16 po miniatury takie jak: Kujawiak, Obertas, Legenda. Te ostatnie mają wyraźny charakter polski, wręcz są mocno przesycone narodową nutą. Związane jest to z fascynacją Wieniawskiego muzyką Chopina, którą od najmłodszych lat chłonął wypływającą spod palców matki Reginy, a w latach późniejszych brata Józefa.
Napisał również dwa zbiory Etiud – Kaprysów op. 18 i op. 10. Pragnę skupić się na problemach technicznych pojawiających się w L’Ecole moderne etudes – caprices op. 10. Są one bowiem bogactwem wiedzy, wartościowym zbiorem efektownych i wdzięcznych niejako miniatur na skrzypce solo.
Dedykowane były znakomitemu skrzypkowi Ferdynandowi Davidowi (1810 - 1873). Do tej pory nie udało się odnaleźć rękopisu Wieniawskiego, lecz pierwodrukiem jest lipskie wydanie Bartholfa Senffa z roku 1854. W zbiorze znajduje się osiem kaprysów, konkurujących za słynnymi Kaprysami N. Paganiniego. Każdy z nich zajmuje się odrębnymi problemami technicznymi, na co wskazują chociażby ich tytuły.
Le Sautille – kaprys postawiony na precyzję, przejrzystość artykulacyjną, dokładne brzmienie wszystkich nut stosując ricochety i zgrabne sautille ( z pewnością możemy doszukać się w nim podobieństwa z Kaprysem nr 5 a – moll N. Paganiniego).
La Velocite ma za zadanie usprawnienie pracy lewej ręki, w szczególności rozwój sfery biegłościowej, bezproblemowego poruszania się w wysokich pozycjach przy kontroli i wolnym, miarowym prowadzeniu smyczka, co wiąże się z koniecznością zastosowania odpowiedniej dynamiki dającej możliwość zagrania wielu nut na jednym smyczku.
L’Etude postawiony na ćwiczenie gry dwudźwięków przy smyczkowaniu legato, co stanowi niemałe wyzwanie wykonawczo sprawnościowe. Dodatkowo w środkowej i końcowej części pojawiają się szeroki chwyty akordowe, gdzie należy zastosować arpeggio, nie zapominając o jednoczesnym wydobyciu linii melodycznej.
Le Staccatto skupia się na grze staccatto w obu kierunkach smyczka, tak aby rzeczywiście kierunek nie miał wpływu na jakość i brzmienie granego tekstu. Podobnie jak w La Velocite równie ważna jest biegłość lewej ręki, która nie powinna wpłynąć hamująco na pracę smyczka i nie będzie stanowić przeszkody w jego szybkości.
Alla Saltarella we wdzięcznym podtytule Scherzando jest przy swojej elegancji brzmieniowej kaprysem, o zabawnym i lekkim charakterze. Elastyczność grup rytmicznych połączona z roztańczonymi, błyskotliwymi szesnastkami, wymaga od wykonawcy dużej wprawy, umiejętności aparatowych prawej ręki poprzez dojrzałą i mądrą kontrolę smyczka. Należy też zwrócić uwagę na szybkie tryle i pizzicato lewą i prawą ręką.
Prelude w swojej pierwszej części oparty jest na fakturze polifonicznej, przypominającej w formie zwartą pięknie brzmiącą wstępną fugę. Trudności przysparza wydobycie głosów tematycznych w gąszczu akordów, lecz efekt końcowy jest doskonały. W dalszej części, tak jak w Kaprysie nr 2, widzimy problemy zmiany pozycji, dwuoktawowe gamy na jednej strunie, szybkie tryle, czy w takcie 62 gamę chromatyczną biegnącą od fis czterokreślnego do c dwukreślnego na jednym smyczka. Całość wieńczy powrót fragmentu wstępnej fugi.
La Cadenza w częściach skrajnych wymaga od wykonawcy dojrzałości dźwiękowej, wyczucia, opanowania, pięknego prowadzenia smyczka; dysponując tylko takimi środkami i umiejętnościami można w pełni zaprezentować zmiany dynamiczne i agogiczne. Część środkowa ma charakter biegnikowy. Trzeba bardzo dokładnie określić palcowanie i przestrzegać go w czasie ćwiczenia, myśląc jednocześnie o dobrym grupowaniu nut w odcinki określające wymagania wyrazowe.
Le Chant du Bivouac to w dosłownym tłumaczeniu „Pieśń obozowa”. Kaprys przepełniony jest dwudźwiękami i akordami, tym samym stanowi duży wysiłek dla lewej ręki. Ćwiczenie należy zacząć od ustawienia położenia lewej ręki w wymienionych elementach. W akordach trzeba również pamiętać, by w odpowiedni sposób ustawić smyczek w celu zagrania ich jednocześnie, a mianowicie na środkowej z trzech strun.
Osiem kaprysów zawierających szereg najważniejszych elementów techniki skrzypcowej, przy dbałości o ich wdzięk, melodyjność, różnorodność i zwięzłe przejrzyste formy. Potwierdzają umiejętności Henryka Wieniawskiego nie tylko jako skrzypka solisty, lecz również sprawnego kompozytora.
Odszedł 31 marca 1880 roku w Moskwie, w sile wieku i u szczytu kariery. Pochowany został 7 kwietnia w Warszawie. Razem z ostatnim tchnieniem powiedział: „ Ze mną schodzi do grobu ostatni wirtuoz gry skrzypcowej ”.