Ta piosenka o mojej tęsknocie
w samotności skąpana we łzach,
wszystkie chwile bez ciebie są puste,
każdy dzień niepodobny do dnia.
W letniej ciszy układam marzenia,
szare smutki sprzedaję we snach,
to czekanie jest niedozniesienia,
obietnice rzucone na wiatr.
Mija lato już jesień przed nami,
znów otwieram twój ostatni list
i się karmię wciąż złudzeniami,
pragnę w twoich ramionach się skryć.
Zwiędły kwiaty już dawno w wazonie,
na policzku zamarzła łza,
miałeś wrócić nim zachód zapłonie,
nim się niebo zapali od gwiazd.
Poszarpane tęsknotą myśli,
pod woalem rozterki twarz,
oszukana w prezencie nadzieja
przewróciła mój cały świat.
Tą piosenkę o mojej tęsknocie
porwał z sobą jesienny wiatr,
nie powróci z nią do mnie spowrotem,
nie zaśpiewam jej jeszcze raz.