Mama z tatą jadą w podróż.
Teraz wiozą mnie do dziadka.
Lubię razem z nim przebywać,
jest to wielka dla mnie gratka!
Dziadek różne ma pomysły.
Bardzo jestem już ciekawy,
co tym razem on wymyśli.
Jakie nowe gry, zabawy?
Czy lotnisko na komodzie
tak jak dawniej, znów zrobimy
- na nim różne samoloty
papierowe postawimy?
Może razem popływamy
jak na wielkim oceanie,
łodzią z gazet kolorowych
po pokoju, na dywanie?
Dziadek rozwarł swe ramiona
ciepłe, w przywitalnym geście:
- “Mój maleńki rzeźbiarz przyszedł.
O! Nareszcie już jesteście!”
Kiedy zostaliśmy sami,
dziadek przyniósł dla mnie mleczko.
Na stoliku też postawił
plastikowe pudełeczko.
W nim wałeczki małe były.
Pięć kolorów, może wiecej!
- “One zmienią się w co zechcesz.
Weź je tylko w swoje ręce.”
Z tej magicznej, pięknej masy
muchomorka ulepiłem
i zabawną główkę kotka
samodzielnie wyrzeźbiłem.
Często rzeźbiarz swą karierę
od przedszkola już zaczyna.
Glinę wtedy zastępuje
kolorowa plastelina.