1
Scenariusz inscenizacji bajki . „Królewna Śnieżka”
*Święto Rodziny*
rok szkolny 2010/2011
W tle słychać podkład muzyczny : piosenkę ,,Nim bajka skończy się”
z płyty ,,Kopciuszek” wyd. liwona.pl
Narrator
Dawno, dawno temu w odległym królestwie, gdzie bory były pełne
dzikiego zwierza, a czas zegar słoneczny odmierzał, żył dobry król i mądra
królowa. Mieli wszystko, czego tylko pragnąć może człowiecza głowa: perły,
szlachetne kamienie, wspaniały zamek. Jednak król miał wielkie zmartwienie,
zabrakło dziedzica, któremu mógłby powierzyć swoje mienie. I nagle stała się
rzecz niesłychana, w całym zamku radość zapanowała, bo królowa dzieciątka
się spodziewała.
Minęło 9 miesięcy, na świat przyszła śliczna dziewczynka o liczku białym
jak śnieg, włosach jak heban i choć nie była chłopcem, wszyscy ją bardzo
pokochali i ze względu na jej urodę Śnieżką nazwali.
Lecz szczęście rodu królewskiego krótko trwało, bo pewnego dnia królowa
się nie obudziła i Śnieżka jako sierotka odtąd żyła. Minął rok, żałoba się
skończyła i na zamku piękna niewiasta się pojawiła.
Król był nią zachwycony i powiedział:
Król
„Nie chcę dłużej żyć bez żony”.
Narrator
Wkrótce odbył się ślub. Bardzo szybko okazało się, Ŝe druga Ŝona króla
troszczyła się jedynie o swą urodę i codziennie pytała o nią czarodziejskie
zwierciadełko.
Scena I
Komnata w pałacu złej królowej
Królowa (zbliża się do zwierciadła i przeglądając się w nim, pyta:)
Zwierciadełko, zwierciadełko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na
świecie?
Zwierciadło:
Błyszczysz królowo jak gwiazdy na niebie,
Nie ma osoby piękniejszej od ciebie!
Królowa:
Ach, jaka jestem szczęśliwa, nic mej urodzie nie ubywa.
To dzięki płatkom ,,Nestle”, ciągle je jem, bo wiem, że dzięki nim nigdy nie utyję.
O urodę swoją dbam i najnowszego kremu ,,Vichi” każdego dnia używam.
Narrator:
Tymczasem Śnieżka rosła i piękniała z każdym dniem. Pewnego ranka królowa
znów zapytała zwierciadełko:
Królowa:
Zwierciadełko, zwierciadełko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na
świecie?
Zwierciadło:
Królowo, jesteś tak piękna jak gwiazdy na niebie, lecz twa pasierbica
piękniejsza od ciebie!
Królowa (mówi ze złością):
Co, co ty pleciesz, moja pasierbica, ta smarkula, przecież ona jeszcze do
poduszeczki się przytula. Nie, to niemożliwe, nie ma osoby piękniejszej ode
mnie na całym świecie! Chyba, że mnie oszukano i przeterminowany krem mi
sprzedano.
Zwierciadło:
Nie wiem pani tego dokładnie, ale słyszałam, że tak już postępowano i wielu
klientów w ten sposób oszukano.
Królowa:
Niech no ja dorwę tego kupca. Najpierw roześlę za nim list gończy, a później to
niech kat go wykończy. A teraz mam inne zmartwienie, nie dopuszczę, by
Śnieżka była piękniejsza ode mnie. Muszę zgładzić tę dziecinę, chociaż ma tak
niewinną minę.
(woła myśliwego)
- Hej, strzelcze!
Myśliwy:
Jestem pani na twe rozkazy.
Królowa:
Cóżeś taki przestraszony, nie bój się nie każę ściąć ci głowy. Musisz wypełnić
tylko moje rozkazy. Zaprowadzisz Śnieżkę do lasu i tam ją zabijesz, a na dowód
tego przyniesiesz mi jej serce.
(królowa wychodzi, a myśliwy mówi ze smutkiem)
Myśliwy:
Cóż za straszny rozkaz mam wykonać? Okrutnej woli królowej podołać. Nie,
nie zrobię tego, Śnieżka nie zasługuje na coś tak okropnego.
Scena II
Myśliwy i Śnieżka idą przez las
Śnieżka (zwracając się do myśliwego):
- Kochany myśliwcze, dlaczego jesteś smutny? Dlaczego widzę łzy w twych
oczach?
Myśliwy:
Ach, Śnieżko kochana królowa wczoraj rozkaz straszny wydała, ciebie
Śnieżynko zgładzić kazała, byś swą urodą więcej jej nie zagrażała.
Śnieżka:
Ach to straszne, ale nie martw się, nie musisz mnie zabijać. W lesie się ukryję i
już nigdy do zamku nie wrócę.
Myśliwy:
- Tak, to jest dobre rozwiązanie, ale uważaj królewno na siebie i wybacz mi, że
ci pomóc nie mogę.
Śnieżka:
- Nie martw się o mnie, wróć na zamek i opiekuj się mym ojcem, bo on będzie
cierpiał ogromnie.
(myśliwy żegna się z królewną i udaje się w drogę powrotną do zamku, a
tymczasem Śnieżka idzie przez las i cichutko śpiewa)
Śnieżka:
Czy słońce na niebie, czy burza ulewna
Wędruje po świecie samotna królewna
I śpiewa obłokom w zielonych dąbrowach
Jak smutno samotnie wędrować.
Ref. La, la........
Zapłacze dziś wietrzyk nad dolą niebogi,
Rzucając leciutko listeczki pod nogi
Słoneczko i księżyc promyki swe dają
Wędrować przez świat pomagają
Ref. La, la..............
- O, jaka jestem już zmęczona. Odpocznę troszkę.
Narrator
(nagle w oddali dostrzega domek)
O, jakaś chatka w oddali. Podejdę bliżej i zobaczę, kto tam mieszka?
Narrator
(podchodzi do domku i puka, ale nikt nie odpowiada, więc zagląda do środka)
Śnieżka
Cóż to nie ma nikogo, rozejrzę się troszeczkę dookoła. Widzę 7 miseczek, 7
kubeczków, 7 łyżeczek, 7 widelczyków i 7 łóżeczek. Ciekawe, do kogo to
wszystko należy? Odpocznę trochę i poczekam na gospodarzy.
Narrator
(Śnieżka zasypia, a z oddali słychać śpiew krasnoludków)
W tle słychać podkład muzyczny z piosenką ,,My jesteśmy krasnoludki”
Krasnoludki:
My jesteśmy krasnoludki,
hop sa, sa, hop sa, sa.
Pod grzybkami nasze budki,
hop sa, sa, hop sa, sa.
Jemy mrówki, żabie udka
Oj tak, tak, oj tak, tak.
A na głowach krasne czapki,
to nasz znak, to nasz znak.
Gdy kto skrzywdzi krasnoludka
O jo, joj! O jo, joj!
Płacze nawet niezabudka
O jo, joj! O jo, joj!
Gdy kto zbłądzi, to trąbimy,
Tru tu tu, tru tu tu.
Gdy kto senny, to uśpimy
Lu,lu, lu,...
Krasnoludki Ida przez las....
Laluś:
Wszyscy mamy małe nóżki.
Każdy z nas jest piękny i gładki
Choć nie mamy ojca ani matki.
Pracuś:
Pracy się nie boimy,
Codziennie do kopalni chodzimy,
A gdy się zmęczymy
Red bull’em się posilimy.( pije red bull’a)
Mądrala:
No i jeszcze sami se pierzemy gatki.
Pracuś:
Pośpieszcie się bracia mili, byśmy przed nocą do domku zdążyli.
Łasuch ( jedząc batonika):
No właśnie, bo jestem bardzo głodny.
Maruda:
Zaraz Łasuszku najesz się do syta, bo już widać naszą chatkę. Ale, co to? W
naszej chatce pali się światło! To ty Gapciu wychodziłeś ostatni i na pewno
zapomniałeś je wyłączyć. Znowu bobry wystawią nam podwójny rachunek.
Gapcio:
Znowu wszystko na mnie. Ja wiedziałem, że tak będzie.
Mądrala:
O, widzę jakieś ślady, czyżby w naszym domku był jakiś intruz, może złodziej?
Laluś:
Coś ty mądrala, jaki złodziej? Co niby miałby nam ukraść, przecież nic cennego
nie mamy. Ostatni obraz Pracusia został już dawno sprzedany, a w spiżarni od
wczoraj pustki mamy.
Śpioch(ziewając):
Mi tam chce się spać, ja tu odpocznę, a wy lepiej to sprawdźcie.
Pracuś:
Poczekajcie, ja to sprawdzę. Jeśli nie wrócę, to uciekajcie, ale szybko.
Mądrala:
Ja tam bym zawiadomił straż leśną.
Pracuś( nie zważając na Mądralę, idzie do domku)
Chodźcie do mnie, szybko. W naszym domku jest piękna dziewczyna.
Laluś:
Może jej się spodobam?
Maruda:
Uwaga, budzi się!
Śnieżka:
Gdzie ja jestem?
Krasnoludki:
W naszej chatce. Ale skąd się tu wzięłaś?
Śnieżka:
Musiałam uciekać przed złą królową, moją macochą. Nie mam się gdzie
podziać.
Krasnoludki:
Zostań z nami Śnieżko. Będziesz zajmowała się naszym domem.
(krasnoludki śpiewają)
Hej ho! Hej ho! Zostań z nami Śnieżko.
Hej, ho! Hej, ho, będzie nam wesoło.
Krasnoludki zasiadają do stolika w domku, Śnieżka nalewa im picie i szykuje śniadanie. W tym samym czasie na scenie ....
Scena III
W komnacie złej królowej
Królowa:
Zwierciadełko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?
Zwierciadło:
Piękna jesteś królowo jak gwiazdy na niebie, lecz najpiękniejsza jest królewna
Śnieżka, która z krasnalami w leśnej chatce mieszka.
Królowa:
A to zdrajca, oszukał mnie ten myśliwy, nie zabił Śnieżki. Muszę dokonać tego
sama. Przebiorę się za starą kobietę i udam się do chatki krasnoludków.
Poczęstuję królewnę zatrutym batonem ,,Snikers super”, gdy Śnieżka go zje, to
na pewno od razu stanie się trupem.........ha aha hahahahahahah!!!!!!!!!!!!!
Scena IV
U krasnoludków
Krasnoludki:
Dziękujemy Śnieżko za pyszne śniadanie. Musimy już iść do pracy. Pamiętaj,
nie otwieraj nikomu. Wrócimy wieczorem.
(krasnoludki odchodząc śpiewają)
Hej ho! hej ho! Nie wpuszczaj nikogo.
(krasnoludki odchodzą, pojawia się wrona)
Wrona:
Kra, kra, kra,
nadchodzi królowa zła
Oczy jej się błyszczą
W sercu zawiść ma.
Kra, kra, kra,
niech ucieka ten,
Kto chce uniknąć zła.
(Przed chatką pojawia się królowa, która rozgląda się dookoła i mówi do siebie)
Królowa
- Nareszcie dotarłam na miejsce.
( Po chwili puka do domku i zwraca się do Śnieżki)
Królowa
- Daj mi szklaneczkę wody, dobra panienko. Cały dzień wędrowałam i nic
jeszcze nie piłam.
Śnieżka(mówi sama do siebie):
- Nie wiem, czy mogę zaufać tej staruszce, ale wygląda na uczciwą. Nie, nie
zostawię jej w potrzebie.
(Śnieżka zwraca się do staruszki):
Śnieżka
- Ach, bardzo proszę. Kubek źródlanej wody już pani niosę.
Królowa:
Dziękuję. Za twoją uprzejmość, zjedz tego pysznego „Snikersa”.
Śnieżka:
Nie wiem, czy mogę, tyle kalorii?
Królowa:
Jedz, jedz na zdrowie. Nikt się o tym nie dowie.
(królewna zjada batona i pada zemdlona)
Królowa:
(odchodzi na bok, wyciąga lustereczko i pyta):
Zwierciadełko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?
Zwierciadło:
Błyszczysz królowo jak gwiazdy na niebie, nikt nie jest piękniejszy od ciebie.
Królowa:
No, nareszcie mogę spać spokojnie. Jestem najpiękniejsza. Ach, jak cudownie!!!
Scena V
Powrót krasnoludków do domu
Pracuś (zauważa papierek po batonie):
Ktoś był w naszym domku. Zostawił na ścieżce papierek.
Maruda:
O rety. Coś się stało naszej Śnieżce! Nie rusza się, nie otwiera oczu!
Laluś: ( dotyka Śnieżki, która się nie rusza)
Śnieżko, Śnieżko! Otwórz oczka kochana!
(wtem obok chatki krasnoludków pojawia się królewicz)
Królewicz:
Cóż to za szlochanie, w całym lesie słychać popłakiwanie?
Śpioch:
Och, nieszczęście, nieszczęście panie! Nasza Śnieżka zasnęła na zawsze. Ona
już do nas nie wstanie!
Królewicz:
Kto? Śnieżka. Przecież to moja ukochana. Przez jej ojca mi obiecana.
Ach, ja nieszczęśliwy. Nie uratowałem mojej dziewczyny!
(pojawia się wrona)
Wrona:
Kra, kra, kra.
Jest na to rada.
Ten Śnieżkę uratuje, który nad życie ją miłuje.
Kra, kra, kra.
Królewicz:
Ale jak mam to zrobić?
Wrona:
Tak, jak ci serce dyktuje.
Kra, kra, kra.
Jest nadzieja.
(królewicz podchodzi do Śnieżki i całuje ją w policzek. Śnieżka budzi się)
Śnieżka:
Kim jesteś, panie?
Królewicz:
Jestem tym, który cię kocha. Zostaniesz moją żoną?
Śnieżka:
Tak, tak!
Śnieżka i królewicz trzymają się za ręce, stają na środku sceny, krasnoludki otaczają ich półkolem, krzycząc:
Krasnoludki:
Hura, hura, hura! Niech marsz weselny nam gra!
Narrator:
W całym królestwie radość zapanowała, a zła królowa, gdy się o ślubie
królewny dowiedziała, z zazdrości i gniewu ataku serca dostała.
Królowa upada na scenie. Wszyscy ustawiają się do zakończenia , śpiewając piosenkę,, Kiedy bajka skończy się”.
Bibliografia:
1. Bracia Grimm „Królewna ŚnieŜka”
2. Piosenka „Krasnoludki” z kasety „Piosenki przedszkolaka”
3. Płyta Cd słuchowisko i piosenki ,,Kopciuszek”
Obsada: Narrator – Wróżka, Królowa, Król, Śnieżka, Myśliwy, Zwierciadło, Krasnoludki: Maruda, Pracuś, Łasuch, Śpioch, Mądrala, Laluś, Gapcio.
Dekoracja:
Korytarz podzielony na trzy części: w tle las, choinki, grzyby itd., po jednej stronie namalowany na szarym papierze zamek królewski, tron, toaletka królowej z ramą zwierciadła, krzesła pokryte materiałem , po drugiej stronie namalowany domek krasnoludków, choinki, stolik z siedmioma krzesełkami, 7 kubeczkami, łyżeczkami, nożami, widelcami, talerzykami, dzbanek z kwiatami, krzesło jako łóżko dla Śnieżki, Na suficie niebieskie zasłony jako niebo, motyle wykonane z rolek po papierze toaletowym, na pierwszym planie trawa wykonana z bibuły i kartonów po mleku, sztuczne i zrobione z bibuły kwiaty.